Pewnie, że nie wyczerpuje; nie chciałem zaśmiecać forum szczegółami, które każdy może sobie wyczytać z mapy. Bardzo chętnie przeczytałbym sobie wrażenia kogoś, kto tę trasę przeszedł, kto wie coś więcej np. o Turni nad Szczotami czy Turni nad Dziadem niż to, co mogę sobie przeczytać w WET. Do czego mi jest to potrzebne - lubię zbierać informacje o ciekawych miejscach w Tatrach, a ten kawałek szlaku wydaje mi się bardzo interesującym.
Pozdrawiam
Zapewne więc wyczytałeś z mapy, ze idąc ze środkowej części Polany pod Wołoszynem (zaznaczam: ze środkowej, bo z górnej chodzi się inaczej) należy początkowo osiągnąć boczne ramię Wołoszyna. Ramieniem tym tylko nieco w górę. Następnie trawers w lewo między kosówkami ponad lej olbrzymiego żlebu, spadającego w stronę kamiennego mostu nad Wodogrzmotami. Trawersując dalej zbocze, perć osiąga wkrótce siodełko w wybitnym żebrze, spadającym z Turni nad Dziadem (a więc de facto ją omija) Z siodełka (z którego poziomo odchodzi wyraźna perć juhaska, której nie należy myli z Orlą Percią) nieco w górę żebrem (do skalnej fajki zwanej Dziadem) i dopiero skośnie w górę stromym zboczem, a pod koniec pod skałkami na wąską, charakterystyczną szczerbę zwaną Karbikiem.
Jeśli potwierdzisz, to jesteś geniuszem (lub hochsztaplerem)
A tak w ogóle, radzę trzymać umiar.
Nie mogę tego potwierdzić, bo nie szedłem niestety tą trasą. Nie jestem geniuszem, więc doskonale wiem, że nie można takich szczegółów wyczytać z mapy. Cieszę się, że podałeś mi kilka szczegółów na zadany problem - bardzo to cenię i serdecznie dziękuję. Nie wiem, dlaczego miałbym trzymać umiar - nie rozumiem kontekstu. Jeśli masz jeszcze coś do powiedzenia na temat tej trasy, bardzo chętnie posłucham i z pewnością wzbogaci to moją wiedzę o Tatrach. I nie obrażaj się, że ktoś zadaje pytanie - może zadaje je dlatego, że po prostu nie wie a chciałby się dowiedzieć. Łączę bardzo serdeczne pozdrowienia i liczę na dalszą rozmowę.
adams
Odpowiedż wielce sensowna.
Niestety, jeśli liczysz, że zapamiętasz wszystkie detale przebiegu perci w zasadzie już nieistniejącej, perci której się nie widzi a zaledwie instynktownie wyczuwa, to zapewniam Cię - nic z tego. Gdyby w tej chwili zniknęły znaki na udostępnionym odcinku Orlej, 99,9% użytkowników wymięka.
Żebyś samemu poradził sobie w tak trudnym terenie musisz nabrać praktyki w takim chodzeniu, Nie jest to łatwe, ale też nie niemożliwe.
Co do umiaru to oceniaj swoje możliwości realistycznie. Pragnących imponować ambicjonerów to na tym forum Ci dostatek.
Sądzę, że realistycznie oceniam swoje możliwości i raczej wyruszam na trasy, z których jest wielce prawdopodobny mój szczęśliwy powrót. Nie wybrałbym się z pewnością na ten odcinek szlaku sam z kilku powodów: chyba w znacznej części objęty jest rezerwatem przyrody; przyjemniej i bezpieczniej chodzi się z kimś, kto już tę drogę przechodził; będąc raz czy dwa razy w roku w Tatrach nie nabędzie się raczej nigdy doświadczenia w chodzeniu poza znakowanymi trasami... Zapytałem o tę trasę z ciekawości. O Himalajach też lubię poczytać i niekoniecznie chciałbym tam jechać. Poza tym "kazdy ma swój mały Everest".
Jak juz przestaniesz się droczyć, to poopowiadaj jeszcze o tym szlaku, na pewno masz bardzo dużo do powiedzenia, a ja bardzo chętnie posłucham.
adams
Znowu nieopatrznie wszedłem na forum, i co widzę? Jakiś człek zadaje normalne pytanie o górach, a tu jakiś "filozof" usiłuje się wymądrzać próbując udowodnić wszem i wobec jaki on to spryciula, znawca gór, podtekstów i jescze niewiadomo czego? Dobrze, że chodząc tu i tam moje drogi nie skrzyżowały z takim .................. Kochani na tym zwłaszcza forum trzeba troszeczkę mieć pokory i nie zachowywać się jak nasi "politycy", "dziennikarze" i temu podobni.
Przesadziłeś(łaś) stopka , wypowiedzi jkch na temat Wołoszyna i możliwości przejścia trasy mają na celu przestrzec przed pochopnym mierzeniem sił na zamiary. Nie widać w nich nutki złośliwości , za to w Twojej paplaninie jest pełno ironii. Jak chcesz się spełnić to zmień forum , a na to przypadkiem nie wchodź i błagam nie odstawiaj leków.