Czy szlak papieski prowadzący od schronika na polanie chochołowskiej na trzydniowianski wierch jest do przejścia w pół dnia? Jesli ktoś był niech opisze po krótce ten szlak i wrażenia ze szczytu.
hej, moja wyprawa wyglądała tak - PKSem do Kir, ok. 9:00 ruszylismy w kierunku Chochołoskiej weszlismy przez Krowi Żleb i Kulawiec na Trzydniowiański, następnie przez Ornak do doliny Koscieliskiej i chyba ok 19:00 wsiadalismy w Kirach do PKSU do Zakopca. Tak wiec samo wejscie ze schroniska nie powinno zająć nawet pol dnia, poza tym POLECAM CZASÓWKĘ. Powodzenia
Piszesz nie o tym szlaku.
Szlak przez Dolinę Jarząbczą jest spokojnie do pokonania w 2 godziny od schroniska. Czyli z Siwej Polany liczysz 1,5 - 2 godziny do schroniska i stamtąd 2 godziny na Trzydniowiański. Szlak piękny widokowo po wyjściu z lasu. Ostatni odcinek prosto pod górę i przez to trochę mozolny, zwłaszcza w słońcu.
Powrót albo tą samą drogą, albo pętlą przez Kulowiec i Trzydniówkę, ale ten wariant bywa średnio przyjemny (stromy las, a wcześniej zarośla kosówki). A czy to zrobisz w pól dnia? Nie wiem, to zależy od Twojej kondycji
Sam szlak papieski jest krótki, niecała połowa drogi z Chochołowskiej na Trzydniowiański. Szlak Doliną Jarząbczą jest bardziej atrakcyjny widokowo niż szlak przez Krowi Żleb. Na szczycie piękna panorama, ale i ... niedosyt, chce się wyżej na Starorobociański. Na sam Trzydniowiański dasz radę w tym czasie.
http://www.poznajtatry.pl/in dex.php?galeria,pokazzdjecie,p ol,glowna,1343,0,426,322,ant.h tml
TomekN - jak szedłeś z Kir do Chochołowskiej i z Trzydniowiańskiego na Ornak?
tomekN , prośba. Jak udzielasz informacji to rób to rzetelnie , albo z całym szacunkiem , wcale ich nie udzielaj. Gzieś tam wiesz , że dzwonią , tylko nie wiesz w którym kościele - jak to powiadała moja śp. babcia. Różni ludzie piszą na forum i jak ktoś chciałby się opierać na Twoich informacjach , a raczej dezinformacjach to nieźle by na tym wyszedł. Akurat ten przypadek był niegroźny , skutkował tylko ewentualnym pobłądzeniem , ale może się zdarzyć , że naprawdę kogoś wyprowadzisz na manowce. Zresztą co ja mówię , pobłądzenie też może mieć groźne następstwa ( Przypadek Oli i Kuby ) szczególnie jak nastąpi załamanie pogody , lub nastanie noc ( może być też jedno i drugie ) Zawsze powtarzałem i będę powtarzał : góry trzeba traktować poważnie i z szacunkiem , a wtedy i one Ci się tym samym odwdzięczą.
Pozdrawiam
witaj miler. niepotrzebnie sie złościsz, przecież TomekN nie ma pojęcia o tym co pisze. po pierwsze opisuje nie ten szlak o który pytają, po drugie, albo coś źle przeczytał, albo źle podsłuchał i przedstawia jako swoje osiągnięcia. Chociaż z Kir do Kir trasą którą opisuje , w 10 godzin, to jest możliwe. nie dla wszystkich, ale jest. a czasówki to głupota. biegać można na stadionie w górach trzeba rozważnie. I tu masz rację miler, jak zauważyłeś nasze podejście do Tatr jest identyczne. a dla wytrzymałych polecam piękńą i męczącą traskę: schroniski Ornak-Iwaniacka-Grześ-Wołowi ec-Jarząbczy (tudzież Hrubt )- Starorobocieński- Ornak Iwaniacke-schronisko. to jedyne 10-11 godzin . ale przy pięknej pogodzie warto. a co do dezinformacji zgadzam się z milerem. niektórzy naprawdę pytają na forum o ważne dla siebie sprawy i wierząc w niektóre bzdury może ich spotkać nieszczęście
Do Piotra. Dobry opis interesującego Cie szlaku jest na www.tatry.info.pl nawet z wrażeniami z rejonów podszczytowych T.Wierchu.
Jestem pod wrażeniem dydaktycznych umiejętności i świętego spokoju wykazywanego przez rolfa a zwłaszcza milera, którzy tłumaczą i wyjaśniają to wszystko, co każdy w miarę szanujący się, nawet początkujący turysta winien wyczytać z mapy, jeszcze lepiej z przewodnika. Ale jak widać, łatwiej się zapytać niż zajrzeć samodzielnie do "niezbędnika".
Też mam takiego znajomego - zawodowego kierowcę, który po Polsce jeździ bez mapy, bo się nią nie umie po prostu posługiwać. A mapy tatrzańskie są trudniejsze od samochodowych.
Hej, Fakt, chłopaki bardzo dobrze Ci opisali Trzydniowiański, wiec nic dodać nic ujac.To tylko i wylacznie zalezy od Twojej kondycji,rozpoczęcia wyprawy, rytmu jaki sobie wrzucicie,przystanków, no itd
Ja do tego wszytskiego moge, jeszczedorzucic, nie powiem nolekkiegomaksa,przejsciecały ch CZerwonych Wierchów, Rozpoczynająćw Chochołowskiej, przez Grzesia i dalej przez wszytskie szczyty aż do Ornaku i dalej do Kir.Piękne widoki,i troche kondycji i wytrzymałości trzeba mieć.Zajęło to ok13h. WZaopanym o 21,30, aleniczego nie żałuje, warto było.
Ale nie zawsze trzeba tak na maksa, jak sie ktoś postara, i dobrze sobie rozplanuje przejścia, to mozńa to rozłożyć, może i na dwa podejścia i to tyle odnośnie tej cześci.....
pozdrawiam
Chyba za bardzo sie zagalopowałam w tych swoich wywodach, i już prostuje.
Z chochołowskiej przez Grzesia, Rakoń Wołowiec i dalej szczytami az do Siwego Zwornikai siwa przełęcz i dalej na Ornak i do Kir.
ps. Jeśli ładna pogoda, to ze Starorobociańskiego pięknie widać całe Wysoki Tatry
A jeśli chodzi o Czerwone Wierchy to też polecam, i podejście na Ciemniak i Małołączniak, widoki napewno sa piękne,i możńa podelektować sie tym co sie juz przeszło,a przy deobrej widoczności to pięknie wszytsko widać
Podejścia do trudnych nie należą, raczej do średnich
pozdrawiam
mam pytanie. dlaczego wszyscy wyruszacie na wyprawy z zakopanego? Przeciez dojście do schroniska w Cochołowskiej to jakieś 1.20-1.40 h a z kir do schroniska na Ornak 50 min do 1.10 ho. zależy od szybkości marszu a na początki głupotą jest narzucać mocne tempo. Przecież można zatrzymać się w schronisku, wyruszyć wcześnie rano (niezależni jesteśdcie od BUSów itp) i macie w zapasiegodzinę( w każdym przypadku) i trochę sił więcej. Owszem, z zakopanego miożna robić sobie dolinki ale wybierać się na szczyty to chyba nienajmądrzejszy pomysł. Mając kwatrrę w Zakopcu możecie przecież przyjść ,,na lekko" na jedną noc do schroniska i już do niego nie wracać po wyprawie, tylko iść z dobytkiem np. na kwaterę z Zakopcu. sam korzystam ze schronisk i kolib i dlatego polecam Wam takie rozwiązanie (schroniska, nie koliby ) po co tracić czas i siły na zbędne podejścia.
Dzięki wszystkim za wpisy,w tym roku właśnie chce zrobić czerwone wierchy i trzydniowianski. Tylko ze na Trzydniowianski wejde najpierw, żeby zobaczyć czy wchodzac pozniej na czerwone wierchy dam rade zrobic taki wariant: Kuźnice-przełęcz pod kopą-kopa-małołączniak-kre zesanica-ciemniak-tomanowa dolina-zejście do kościeliskiej.
Apropo Trzydniowiańskiego to chyba wybiore sie szlakiem papieskim. Myśle ze tam znaleźć można cisze i spokój-bo napewno mniej osób wybiera się w tamte rejony.
dasz radę zrobić te Czerwone Wierchy. to ,,klasyczna" trasa. Opisz wrażenia po powrocie. kilka godzin marszy i już a jak będzie późno to z chudej przełączki nie zejdziesz w kierunku tomanowej, tylko w dół do Cudakowej Polany. Powodzenia i miłych wędrówek
a dlaczego tyłem? uważam, że pół dnia potrzeba na marsz tyłem a notmalnie wystarczy kilka (pojęcie względne) godzin. a tak w ogóle, to bardzo chętnie przespacerowałbym się jakimś szlakiem z tymi, którzy przebiegają (przynajmniej na tym forum) Tatry e 10 minut. może jestem za stary, ale wolę swoje kilka godzin
Zapytano Krzeptowskiego : w jakim czasie można wejść na Rysy ?
Odrzekł Ci ów człek : Oni wejdą w 3 godziny , Wy pewnie w cztery , a ja se bede soł pinć.
niestety miler, po raz pierwszy się różnimy nie Krzeptowskiego a Jędrzeja Marusarza a odpowiedział: ,,wam i dwie godziny może starczą. Mnie i trzech potrzeba a mądremu i czterech będzie mało" to cytat z ,,W stronę Pysznej". (chociaż nie wykluczam, że i Krzeptowski mógł tak powiedzieć, bo to święte słowa)ale co do zasdy się zgadzamy i to najważniejsze. a czy nie uważasz, że niejeden z tych piszących ,,twardych" i dzielnych ,,czasówkowiczów" omdlewałby przy podejściu na czarny staw. takim polecam wejście ze Żdiaru na przełęcz Pod Płaczącą Skałą. tam słowo ,,mozolnie" według Nyki) nabiera nowego znaczenia.
z tym cytatem to masz "rolf" rację , dokładnie tak brzmiał , przyznaję nie pamiętałem dokładnie. Ale upierał bym się przy Krzeptowskim ( przewodniku , Sabała go zwali ). Lecz mogę się mylic.
wiec dokładniej. cytat z ,,w stronę Pysznej" Zielińskiego i Widygierowej z rozdziału U kresu sił. a wszystko o Sabale (ja go znam jako kłusownika nie przewodnika ) jest w ,,Księdze Tatr" Jalu Kurka. a najbardziej znany z przewodników Krzeptowski to Józef, stryj Gospodarzy z Piątki (budował obecne schronisko) i Chochołowskiej. O nim dużo u Długosza i Wilczkowskiego a ,,W stronę pysznej" polecam (moja ulubiona książka) z łezką w oku czyta się o Tatrach bezpowrotnie minionych i ludziach, jakich juz nie ma a szkoda
Sluchajcie dzieciaki jezeli opisalem czasowo szlak dookola ktory jest dluzszy - wystarczy spojrzec na mape - to po tym mozna w ulamku sekundy wywnioskowac czas potrzebny na przejscie szlaku papieskiego. znajdzcie sobie jakies zajecie w zyciu poza siedzeniem w internecie i pisaniem durnych postow
A miałem Cię tomekN za poważnego człowieka , z Twojego opisu to można wywnioskować , że nic nie można wywnioskować. ( patrz post TomkaN jako porada wejścia na Trzydniowiański ze schroniska Chochołowskiego ) A swoja drogą to rzeczywiście spytać warto , ale popracować z mapą teżż warto.
Pozdrawiam