Mam zamiar wejść z moją pięćdziesięcioletnią mamą na Szpiglasową Przełęcz od Moka i z powrotem do Moka, bo wiem że do Piątki byłoby znacznie trudniej. Nigdy tam nie byłam ale wyczytałam, że nie jest to aż tak trudny szlak, a piękny. Zastanawiam się tylko czy moja mama da radę, bo ja to na pewno, ona dużo chodzi ale tak wysoko jeszcze nie była, a może przez Świstówkę byłoby prościej, choć z opisów szlaków wynika, że jednak na Szpiglasową od Moka do Moka jest trochę łatwiej. Ja nie byłam ani tu ani tu, podpowiedzcie mi coś, bo może w ogóle nie powinnam się tam wybierać.
Witaj - szlak wiodący na Szpiglasową Przełęcz od Moka nie należy do szlaków ekstremalnie trudnych zwłaszcza, że jego przeciwnicy - głównie ze względu na sposób budowy (wysadzano całe bloki skalne, aby uprzystępnić teren) nazwali go dość pogardliwie Ceprostradą. Przez całą drogę, o ile mnie pamięć nie zawodzi prowadzi skalnym chodnikiem - myślę, że Twoja mama spokojnie da sobie radę. Co do podejścia od strony Piątki jest ono zdecydowanie trudniejsze, zwłaszcza w warunkach, kiedy po nocnych przymrozkach teren staje się dość śliski (z własnego doświadczenia Pozdrawiam
Yhy, zgadzam się, że wejście/zejście na Szpiglasowy Wierch od strony Dol. 5 Stawów jest trudniejsze(na początku łańcuchy i dość stromo), niż od Morskiego Oka. To czy dacie radę zależy od kondycji Twojej mamy.
Wiek nie jest przeszkodą, jeśli tylko zdrowie i kondycja dopisuje. Sama byłam tam powtórnie w wieku 51 lat (po raz pierwszy w wieku 8 lat, ale wtedy jeszcze autobus- w co trudno uwierzyć- dojeżdżał do schroniska w Morskim Oku). Ja szłam od strony Moka, bo było to powtórzenie wycieczki z dzieciństwa, ale polecam jednak na wejście D.Roztoki i 5Stawów, a zejście do Moka. Różnica wysokości ta sama, ale zejście znacznie łatwiejsze, gdy jest się już zmęczonym, po gładkim asfalcie... Jest kilka łańcuchów, ale nie przesadzajmy...to nie Kozia Przełęcz . Pozdrawiam starszaków!
zwłaszcza, że jego przeciwnicy - głównie ze względu na sposób budowy (wysadzano całe bloki skalne, aby uprzystępnić teren) nazwali go dość pogardliwie Ceprostradą. Przez całą drogę, o ile mnie pamięć nie zawodzi
prowadzi skalnym chodnikiem - myślę, że Twoja mama spokojnie da sobie radę. Co do podejścia od strony Piątki jest ono zdecydowanie trudniejsze, zwłaszcza w warunkach, kiedy po nocnych przymrozkach teren staje się dość śliski (z własnego doświadczenia 
