..bardzo trudny, cały czas pod górę
Główne utrudnienie: podczas kontemplacji, leżąc na murawie, można zapomnieć o bożym świecie (także o tym, doką się zmierza...)
Powyżej zmarzłego stawu ostro w górę, sporo łańcuchów, ale w wielu miejscach zupelnie niepotrzebnych. W jednym miejscu sporo osob sie boi przepasci, ale nie jest wcale zle. A po stronie DPSP zupełnie łatwo, bez najmniejszych trudności. Lepiej podchodzic od Gąsienicowej. MIłej wycieczki
Letty! Przepraszam!!!
Pisząc, myślałem o podejściu na Zawrat od "5", które to jest banalnie łatwe.
O ile się nie mylę, "kocioł", opisał to, o co Tobie chodziło.
Wybór należy do Ciebie.
Pozdr
własnie wróciłem przed paroma minutami z 10 dniowego pobytu i między innymi wchodziłem na zawrat od gąsienicowej (wcześniej miałem zaliczone np. giweont, czerwone wierchy, 5 stawów i moko przez świstówkę, wołowiec) i musze przyznac że zrobił na mnie wrażenie zawrat nawet przy całkowitym zachmurzniu przy którym nie były widoczne aż tak przepaście. jeżeli chodzi o trudności to wystarczy dobrze się zastanowić w paru miejscach jak się podciągnąć na łańcuchu i jak postawić stopę a reszta pójdzie ok. grunt to nie byc wrazliwym na ekspozycje tak jak kilka osób które przy mnie zawróciło w dół na wiodok przepasci (wcale nie tak wielkich)