W tym roku zostałam sama. Od 10 lat chodze po górach - od tego przyjdzie mi chodzić samej. Jak uważacie - czy to bezpieczne? Kocham góry i nie wyobrażam sobie życia bez nich.
przy dzisiejszym ruchu chyba bezieczne przecierz latem szlaki oodwiedzaja dziennie tysiace turystow nawet jak cos sie stanie(czego niezycze) zawsze ktos ci pomoze
Ja chodzę w towarzystwie 10-cio letniej córki. Czasem jesteśmy na szlaku same, choćby ze względu na inne tempo marszu. Myślę, że jeśli dobierzesz trasę do tej nowej sytuacji, nie będziesz chodziła po zmroku i zabierzesz ze sobą dobrze wyposażony plecak + komórkę z telefonem do TOPR (itd. itd.), to samotne wędrowanie będzie dla Ciebie bezpieczne. Najczęściej zdarza się jednak, że szlaki są "obłożone" turystami, a nawet po samotnej wędrówce spotykasz kogoś na przełęczy, czy w schronisku. Powodzenia!
Dobre buty, odpowiednia odzież, jedzenie i picie w plecaku, a przede wszystkim zdrowy rozsądek. Góry są dla każdego. nawet dla chodzących samotnie, trzeba tylko umieć dostosować trasy do swoich możliwości i nie szarżować. Zresztą ludzi na szlakach w Tatrach jest mnóstwo i rzadko zdarza się nie spotkać nikogo na trasie. A dla mnie takie samotne wypady dają możliwość lepszego zbratania się z przyrodą. Od czasu do czasu je uskuteczniam.
Dokładnie - zasady bezpieczeństwa trzeba zachować bez względu na to, czy idzie się samemu czy z grupą. Ja też w tym roku jadę sama i już bardzo się cieszę na ten wyjazd. Nie martw się na zapas. Prawie o każdej porze dnia można spotkać na szlaku ludzi. Może trochę spokojniej jest z samego rana i wieczorem, zwłaszcza na mniej licznie uczęszczanych szlakach.
Ciesz się wyjazdem, górami i naprawdę nie przejmuj się na wyrost. Mnóstwo ludzi chodzi samotnie po górach. Dla mnie takie wyprawy mają większe znaczenie, bo mogę się wsłuchać we własną duszę:)
Powodzenia. Trzymaj się i pozdrowienia dla wszystkich samotnie wędrujących tatromaniaków:)
Wiesz, fajnie wędruje się po górach w pojedynkę. Może czasami tęskni się za ludzmi (zwłaszcza jak się chodzi po mniej uczęszczanych szlakach), ale są przecież schroniska i takie tam...:) Złotym środkiem byłoby pojechać z kimś ale jednocześnie osobno:) Nie wiem czy rozumiesz, co mam na myśli. Ciesz się, że masz okazję podziwiać nasze Tatry w spokoju i ciszy:)
mówi się, ze samemu nie powinno się wybierać w góry ... z jednej strony to racja, bo nigdy nie wiadmomo co może się przydarzyć ... z dugiej - nie wiadmomo co się może przydarzyć gdy wyjdę z domu do sklepu ... wypośrodkując - na trudne techniczne trasy lub w niepewną pogodę trzymać się w odległości wzrokowej od innych ... a łażenie po górach w samotności tez jest piękne ...
pozdrowienia
Samotne chodzenie po górach to tak jak być w stu katedrach jednocześnie.Każdy krok daje inną perspektywę inne wrażenia.Sam to nie potrafię chodzić inaczej.Uczta dla zmysłów z dodatkiem mistyki przyrody w najczystrzej postaci!
Ale aby było bezpiecznie to komórka naładowana na maxa powinna być pod ręka.Oczywiście z dobrym ubiorem i ekwipunkiem...
Dużo już napisano, niemal wszyscy utwierdzają Cię w tym, że samemu warto. Może głos mój już niepotrzebny, ale samamu najlepiej. Tylko wtedy masz szansę zajrzeć w głąb siebie...
A jeśli kiedyś się zdarzy,
a wszystko zdarzyć się może,
poleżeć na jakiejś plaży,
przepłynąć jakieś morze,
zdobyć góry wysokie, zachłysnąć się ich siłą
samotnie - bez grupy, wspomnij
jak razem było miło.
Bo jeśli gdzieś wysoko
świt blady nas zaskoczy,
dobrze mieć kogoś przy boku
i czyjeś życzliwe oczy.
Samotnych wędrówek po górach nigdy nie zrozumie ten, kto nie miał okazji pobyć w nich sam na sam. Jest to przeżycie niedające się opisać słowami.
Samotnym w górach nie oznacza bycie samotnym na co dzień.
Każdemu wędrującemu po Tatrach życzę niesamowitych przeżyć i wrażeń.
Pozdrawiam:)
właśnie wybieram się w przyszłym tygodniu(wtorek) na tydzień sama gdyż nikt nie ma czasu albo jak juz ma to inne plany...jak ktoś chciałby mi towarzyszyć na szlakach to prosze o kontakt...
No widzisz Sibi - całkiem niepotrzebnie:P Byłam dwa razy, w sierpniu i we wrześniu i było super. Teraz wiem czemu Ty chodzisz często sam. Strasznie mi się spodobało:) wrażenia niesamowite!!! Całkiem inaczej jest jak się idzie w grupie. W pojedynkę można sobie przemyśleć parę spraw. Zupełnie inaczej przeżywa się samotne tatrzańskie eskapady
Tak mi się spodobały takie wędrówki, że w sierpniu też jadę:)
A we wrześniu...zobaczymy - jak zgramy się z urlopami to jedziemy ze znajomymi, a jeśli nie to wiesz:)....sama
Witam !!!
Ja tez tak wlasnie sie zastanawialem czy samemu jest bezpiecznie.
Kiedys duzo chodzilem po gorach , zwl.Tatrach i bylo to zawsze z kims, a to z ekipa z ACR-u / sanatorium studenckie / , a to kumple , to znowu brat. W tym roku znowu mnie wzielo na Tatry, nawet obmyslilem juz cala trase 1- dniowa przez kawalek Orlej Perci/bo uwazam, ze jest najciekawsza w Tatrach/ , ale nie bylo chetnych mi towarzyszyc, poki co,a samemu troche na Orla zawahalem sie, czy warto isc w pojedynke i czy przede wszystkim bezpiecznie. A z drugiej strony mnie okropnie kusi , by znowu to przezyc, poza naturalnie 12-metrowa drabinka , bo te czesc trasy na Orlej nie wspominam najlepiej, hehe.Jak ktos bylby chetny , to prosze dac znak na maila, moze uskutecznimy razem wyprawe na Orla?
Pozdrawiam!
Ten odwieczny dylemat: z kim pojechać w Tatry?
Wybierasz na chybcika znajomą,ego/ bo akurat ma urlop, a po jakimś czasie dochodzisz do wniosku: czy nie lepiej było jechać samej/mu???
A bo trzeba rano wstawać, a on/a lubi pospać dłużej: albo on/a tak wysoko nie pójdzie (czytaj: np. na Czerwone Wierchy hi hi hi), bo ma zawroty głowy, a to mu się jemu/jej nocleg w Zakopcu nie podoba, bo łazienka jest przypisana na 3 pokoje, a to wiecznie pada w Tatrach, i już jej/jemu się to znudziło i nie ma nastroju na wypady górskie....... itd. Masakra!!!
Przerabiałam to kilka razy na własnej skórze. Podkreślam, że "znałam" te osoby od kilku lat. A jednak pozory mylą...Ech. Więc z drugiej strony, czasami lepiej pojechać samemu Wędrowałam samotnie i nie narzekam. Poznałam wspaniałych ludzi, naprawdę. Było warto.
Aaaa jeszcze jedno, bo zabrzmiało to niezbyt ciekawie: zdarzały się też dobre trafy, do których wracam pamięcią z uśmiechem. Ale cóż: rodzina, praca, dzieci, obowiązki, zdrowie.... uniemożliwiają już wędrówkę.
A w górach najlepiej poznaje się drugiego człowieka.... Jego zalety i wady..
Jak wypadła samotna wędrówka? Podziel się wrażeniami. Pozdrawiam
i do tego jeszcze trudności ze znalezieniem jedyneczki w Zakopcu-to graniczy z cudem niemalże... wszystkie kwatery od 2 do wyższych cyferek...
ale uparty coś tam zawsze znajdzie
do zobaczenia na szlaku!
Witaj :) własnie wybieram się w Tatry po raz pierwszy sama, chodze juz po nich od 10 lat ale nie mam jakiegos ogromnego dorobku"tzw zaliczanych szcytów" nie bawi mnie to nie tego szukam. Jade tam w środe w nocy bede w czartek nad ranem w zakopanem. jesli to czytasz to daj znać na maila - moze wybierzemy się we dwie na jakąs trasę . pozdrawiam Marzena.
Witam serdecznie
Ja właśnie wybieram sie sama w góry i aż serce mi rośnie a mysli wyrywają się gdzieś w doliny i wyżej wyżej.. :) jk jestem w bardzo podobnej sytuacji co ty :) tez chodze po tatrach od 10 lat (wycieczki rekolekcje wypady z przyjaciolmi we dwoje ) i też zostalam sama, pierwszy raz jadę tam - dla siebie samej- sama ze sobą :) 23-26.08 mam nadzieje że pogoda dopisze...) bedzie cudasznie.
do zobaczenia na szlaku
Hej!Uczę w szkole, wiec teraz mialam całe 2 miesiące wolnego - zaplanowałam sobie Tatry. Umowiłam się ze znajomymi, którzy 'strasznie chcieli iść', ale do tej pory nie mieli czasu - po prostu mnie wyrolowali. Szkoda ze nie uslyszalam tego na poczatku inaczej bym myslala. ale sama sie nie wybrałam i nie wybiore mimo wielu zachet ktore tu widzialam. Nie mieszkam daleko Zakopanego, ale jak ide do lasu na grzyby to zawsze z kims bo juz nie raz róznych swirów spotkałam. Po prostu sama się boję. Mam jeszcze jeden tydzien wakacji;) jakies wolne tez sobie pewnie wezme na jesien lub weekendy. Jezeli ktoś by czaił dajcie mi znać guaranicka@yahoo.co.uk
Ja też uczę w szkole i właśnie wróciłam z Zakopanego.Byłam tam 3 tygodnie :)Szkoda,że znajomi zrobili Ciebie w bambuko, ale tak juz to bywa.Rozejrzyj się wokół siebie, na pewno znajdziesz kogoś kto chętnie wybierze się z Tobą na szlak.Powodzenia :)))
jak dobrze jest mieszkać blisko gór..., ja mam totalnie płaski horyzont za oknami , a podróż do Zakopca trwa około 9 godzin, więc weekendy odpadają niestety... a o urlopach w ciągu roku szkolnego nie ma co marzyć-szkolny kociołek...
warto nawet samemu chodić po naszych górkach, ja chodzę sam jak nie mam z kim i jeżeli realnie potrafisz ocenić sytuację to możesz,
ja też kocham góry bo to jedyna miłość która mnie nigdy nie zawiodła
Zbyszek