...perć na ten szczyt bierze swój początek od popularnej przełęczy. jest łatwa, choć z rękami w kieszeni nie da rady. wierzchołek pozwala na swobodne lenistwo i kontemplowanie, w zgodnej opinii, jednego z najwspanialszych widoków w Tatrach.
dalsza droga prowadziła mnie długą, niezwykle eksponowaną granią. z tak wielką, na tak długim odcinku, ekspozycją, jeszcze się nie spotkałem.
trudności te zakończyła dopiero kolejna przełęcz.
droga przez kolejny szczyt była już odrobię łatwiejsza.
gdziż to mnie zagnało?
a nie zagnało Cię Andy od Chłopka poprzez Mięgusze, Cubrynę i Wrota na Szpiglasowy Wierck aż po Szpiglasową Przełęcz....albo nie, od Szpiglasowej Przełęczy przez Szpiglasa po Wrota Chałubińskiego. Czy tak ?
...na odcinku, który pokonałem, między farbą a farbą, wznoszą się tylko dwa szczyty.
żleb, opadający z przełęczy, która je rozdziela, słynie z zejścia potężnych lawin.
brawo!!!
...przejście ściśle granią Miedzianego aż do Marchwicznej przeł. dostarcza naprawdę niezłych emocji.
wg dostępnej mi literatury, trudniejsze miejsca można obejść poniżej grani. jednak, gdy zaraz na początku spróbowałem pójść na łatwiznę , wpakowałem się, jak to ja mam w zwyczaju, w jeszcze gorszy problem.
wróciłem więc na grań i nią śmigałem dalej,
sporo wrażeń ale i nie mniejsza satysfakcja.
mam nadzieję, że przynajmniej paru osobom zapewniłem niezłą zabawę.
pozdrówka
czułem tą Szpiglasową od dłuższego czasu, tylko muślałem, że w drugą stronę do Wrótek się udałeś. Dopiero lawiniasty żleb mnie naprowadził.
Gratuluję przejścia.
Reklamacja Wczoraj siedziałem nad mapą i pasowała mi właśnie ta trasa, ale nie do końca, bo jeden szczegół w Twoich podpowiedziach nie pasuje: "następny szczyt po tym o który pytam ma dwa wierzchołki". Skoro szedłeś ze Szpiglasowej, to PIERWSZYM szczytem było Miedziane, które ma dwa wierzchołki, a następny szczyt (za Marchwiczną Przełęczą) to Opalony Wierch, który ma jeden wierzchołek. Brałem pod uwagę, że szedłeś odwrotnie i szczyt z dwoma wierzchołkami miałeś jako drugi, ale od tej strony nie ma przełęczy (tym bardziej znanej). Tak że składam oficjalną reklamację i żądam powtórzenia wyborów
Zabawę zapewniłeś mi niezłą, tym bardziej, że nie znam zbyt wielu tras tatrzańskich z doświadczenia, bardziej bazowałem na mapie. Trzeba było jednak stzrelać, mimo wszystko. Pozdro
Nieśmiało się włączyłem w rozwikłanie zagadki /błędnie, jak mi się to dość często zdarza/, ale nie tylko mnie, bo takie elementy terenowe towarzyszą jak widać niejednej grani. Gdyby nie to, że Andy szedł eksponowaną granią, to pierwszy opis + uzupełnienie o 2 wierzchołkach pasowałoby od biedy do trasy: ŚwinickaPrz-Świnica-Zawrat - Kozie Wierchy.
W XIX wieku było Miedziane b. licznie odwiedzaną górą przez zakopiańczyków ze względu na superpanoramy we wszystkich kierunkach, a W.Eliasz organizował tam nawet spędy /zwane dziś plenerami/ malarskie i nosił się z zamiarem namalowania zespołowo czegoś na kształt Panoramy Racławickiej. Obraz T. Gersona właśnie z tej góry. Z kolei M.Jagieło w "Góry wołają" opisuje tragiczną próbę przejścia tej grani zimą przez dwóch młodych taterników, których po upadku dobiła kompletna nieznajomość topografii terenu. Zachęcam do przeczytania i pozdrawiam.
Nie czepiam się Andy, ale czy któraś mapa potwierdza Twoją opinię o ilości wierzchołków Miedzianego i Opalonego? Moje temu zaprzeczają. Wydaje mi się, że w przypadku Miedzianego jest podobnie jak z Ornakiem. Można się spierać, czy ma 1,2 czy nawet 3 wierzchołki. /600 m. od Szpiglasowej-2233m. i 400 m. od Marchwicznej-2186m./ Te wypiętrzenia łączy grań o dług. pół km.
Opalone to jeszcze większy rebus. Jeśli ma 2 wierzchołki, to może są tuż obok siebie jak Rysy czy Świnica? Bo chyba nie jest wierzchołkiem Wolarnia nad Kępą?
Tam się nie wybieram, więc potwierdź. że można Ci wierzyć. Pozdrawiam
Przyjrzyjcie się dokładnie Opalonemu będąc nad MOkiem, bądź w D5SP, jest to dwuwierzchołkowy szczyt, o Miedzianem nie można tego powiedzieć, to długa grań prawie bez różnicy wysokości, dla czepialskich podkreślam - prawie.
"Opalony Wierch – szczyt o dwóch wierzchołkach (2115 m n.p.m. i 2105 m n.p.m.) położony w grani Miedzianego (boczna grań
Tatr odchodząca na północny-wschód od Szpiglasowego Wierchu). Wierzchołki Miedzianego i Opalonego Wierchu rozdziela Marchwiczna Przełęcz "
"Siła złego na jednego" a w zasadzie na dwóch, bo myślałem, że Rafał ma rację, ale też chyba uwierzył tylko mapie. Poddaję się. Encyklopedia tatrz. i miler przyznają rację Andiemu. Przy wikipedii komputer mi zastrajkował. Pozdrawiam
myślę, że dla nas największym autorytetem i wyrocznią powinna być WET Paryskich.
empirycznie naprawdę byłoby bardzo trudno wskazać na Miedzianym coś, co mogłoby być drugim wierzchołkiem.
natomiast wierzchołki Opalonego są bardzo wyraźnie wyodrębnione z grani (i w pewnej odległości od siebie). bardzo dobrze widać to z ...Miedzianego
życzę wszystkim serdecznie weryfikacji powyższego w terenie...
Nic o tej panoramie tatrzańskiej nie słychać. Los obszedł się z tym dziełem okrutnie, z tego co mi wiadome. Ale nie znam szczegółów. Gdyby się to zdarzyło współcześnie, powołano by stosowną czyli wysoką Komisję.... ale jak pokazuje życie... po co?
Zgadza się, zaufałem tylko mapie (Sygnatura "mąż"), poza szlaki narazie mnie nie nosiło. Na trop tej trasy trafiłem po podpowiedzi na temat lawiniastego żlebu. Zaraz przypomniał mi się Marchwiczny, gdy oglądałem go w kwietniu znad Morkiego Oka. Wyglądał jak rzeka śniegu. Pozdrawiam
Mam takie pytanie do Panów, a głównie chyba do Andyego. Biorąc za próbkę siebie jako przedstawiciela zwykłego turysty chodzącego po górach, w sile wieku, pytam:
Czy jakbym tak znalazł się sam na Szpiglasowej Przełęczy i tak prosto z drogi chciał powtórzyć przejście Andyego z zagadki, to byście mi to odradzali, czy też nie?
Jeżeli odradzacie to dlaczego?
Andyemu wspaniałej przygody i wrażeń jednak zazdroszczę i życzę tylu wyjść w góry co i powrotów. Pozdrawiam.
Na połowie Tatrzańskiej Panoramy pan Styka namalował obraz "Męczeństwo pierwszych chrześcijan", dokładnie na odwrocie...pozostała część została pocięta i sprzedana...
...do Miedzianego bez problemu.
dalsza droga, do Marchwicznej, wymaga niewrażliwości na ekspozycję.
błąd, pomyłka gwarantuje dłuuuuuuuuugi lot zakończony nad brzegami albo stawków Staszica, albo Przednim stawem.
jednakże skała jest pewna, mocna, chwytów ani stopni nie brakuje.
od Marchwicznej bez większych problemów.
nic, tylko próbować!
I oto w głównej mierze mi chodziło. Jeżeli ktoś jest wrażliwy na ekspozycję i ma ciągoty do latania to niech lepiej nie próbuje. Oprócz tego takie przejście musi być poparte jakimś wcześniejszym rozeznaniem w terenie i zaglądnięciem do literatury… dobrze rozumuje?
Andy, a Ty tego dokonałeś wyposażony tylko w dwie nogi, dwoje rąk i głowę na karku?
Pytam, bo tylko takie przejścia mi się podobają – jednakże daj pozór.
Ja osobiście jednak zostanę przy szlaku.
gorals, czy Tobie się udało? Bo ja niestety nie trafiłam na to miejsce z mailem andy'ego. No to omija mnie okazja pooglądania zdjęć. Chyba, że andy je upubliczni?
dorzi, górals - jak uważnie przeczytacie ten wątek to doszukacie się e-maila andego. http://z-ne.pl/f,post,,2173,1, .html
Adres wątka. Myślę, że andy nie będzie miał mi za złe za ułatwienie.
Miler (wolisz przez jedno „l” czy przez „ll”? ) na Ciebie można zawsze liczyć, jesteś bezbłędny. Jeżeli Andy się za to pogniewa, to ja biorę winę na siebie.
Tylko nie wiem czy zasłużyłem sobie na dołączenie do tego zacnego grona wybranych.
Ale nic to, spróbuje w swoim czasie zapukać.
Dzięki miler, trochę się "pogimnastykowałam", ale się udało (nie jestem zbyt "mocna" jeśli chodzi o komputerowe sprawy)
A niektórzy piszą o Tobie tak niemiło... Mam inne zdanie (tylko co andy powie )