Ostatnio czesto w mediach mowi sie o utworzeniu via ferraty na Orlej Perci.Czy jest sens wyrywac lancuchy i montowac zelazna linke do ktorej trzeba by sie wpinac uprzeza?Wydaje mi sie to glupota zwazywszy na to ze od 100 lat lancuchy doskonale sie sprawdzaja,i jaka by byla gwarancja ze nikt bez uprzezy sie tam nie bedzie pchal?TOPR przyklaskuje projektowi,PARKowcy sa przeciwni i ja A wy co o tym sadzicie?
Szerze mówiąc, to ja też nie jestem za. Od 3 lipca 2007 na odcinku Zawrat-Kozi Wierch obowiązuje ruch jednokierunkowy (zresztą można o tym poczytać na tym portalu). Rozumiem, że ruch jednokierunkowy ma wyeliminować zatory, mijanki i wypadki spowodowane tłokiem na szlaku ale czy rzeczywiście powyższe rozwiązanie pomoże?Czy zagwarantuje, że na OP nie będą się nadal pchać osoby zupełnie niedoświadczone i nieobyte z wysokimi górami?
Moim zdaniem zrobienie z Orlej Perci via ferraty to pomysł, który można roztrzaskać o kant skały:) Wierzycie, że stalowa linka byłaby rozpięta na całym szlaku, bo ja nie.
Na razie nie pozostaje nam stosować się do nowych przepisów :']
Moim marzeniem byłoby pozostawienie OP w stanie pierwotnym, czyli tylko z łańcuchami, klamrami i drabinkami:)
Wiem, że mnóstwo ludzi stara się ograniczyć ruch na tym szlaku ale nie powstrzymają samobójców, którzy wyruszają na najtrudniejszy w polskich Tatrach szlak jedynie w adidasach, bez ciepłej odzieży i z zerową wiedzą o OP.
Ten temat poruszany był już nie raz i zawsze wywoływał sporo kontrowersji:)
Temat trzeba poruszac bo jest istotny.Lancuchy na OP to kawal historii a i tak zmiany nie wprowadza rewolucji w czestotliwosci wypadkow.Proste jak ktos nie mysli w czasie wspinaczki to o blad nie trudno.Trzeba nie pajacowac,i spokojnie dazyc do celu liczac sie z wysilkiem i wlasnymi mozliwosciami.Gory ucza pokory,niejednokrotnie sie mozna o tym przekonac.Moze jeszcze jakis komentarz? Zapraszam
Napisałeś, że góry uczą pokory, to prawda, mnie nauczyły i dalej uczą. W 2005 roku przeżyłem niezłą przygodę, drugi raz postąpiłbym inaczej. To czowiek musi dostosować się do przyrody, a nie odwrotnie. Góry pokazują kruchość i maleńkość człowieka w zetknięciu z siłą natury. Widzę, że mamy podobne spostrzeżenia, np. o ferracie, podam Ci moje gg 6620836, jak chcesz to daj znać. Możnaby pogadać na wiele innych tematów związanych z górami.
watpie, czy zrobienie z Orlej ferraty ograniczy ilość wypadków; kto bedzie chciał i tak tam pójdzie bez sprzetu, co stanie się jeszcze bardziej niebezpieczne; bo prawdę mówiąc ulegają wypadkom przede wszystkim ludzie nieodpowiedzialni; z odpowiednim przygotowaniem i zdrowym rozsądkiem trasa jest dla wszystkich;
pozdrawiam
O via ferratach napisałem juz wiele. Jak widać nie zraziłem wystarczająco entuzjastów. Mam wobec powyższego już tylko prośbę: przestańcie powtarzać bez sensu - uprząż, uprząż i znowu uprząż.
Dla wierzącego większą rolę w asekuracji odegra święty medalik niż ta Wasza uprząż. Przez całe lata wspinaliśmy się po drogach wielokrotnie przewyższających skalą trudności tą Waszą Orlą ( w końcu zwykły banał turystyczny) i, jak widać, żyjemy. Uprząż bowiem można z powodzeniem zastąpić szelkami z liny i "tatrzańskim skrajnym" (węzeł).
Natomiast powtarzać należy z uporem godnym lepszej sprawy w miejsce "uprząż" hasło "lonża". To ona decyduje o wszystkim na ferracie. Jednak pod warunkiem posiadania absorbera. Wykonana sposobem domowym nadaje się co najwyżej do prowadzenia dwóch psów równocześnie (też przydatne).
Ktos tu niewyraznie czyta posty.Mowie o jkch...cos tam.Nie lansuj sie znajomoscia slownictwa tzw.lojantow bo tutejsi wiedza co to lonza,absorber,osemka,vertigo itp.Poczytaj lepiej uwaznie o co chodzi a nie madruj,a jak ci sie nie chce pisac to mykaj na wspinanie.pl tam cie zrozumieja.Szacunek
Na co dzień (w większości przypadków) żyjemy w zasmrodzonych i hałaśliwych miastach. Cały czas jesteśmy "sterowani" przez sygnalizatory świetlne, znaki drogowe, ciągle w biegu, wszędzie spóźnieni.... Ja uciekam od tego w góry - znajduję tam ciszę, świeże powietrze, namiastkę wolności. Sam ustalam kiedy, którędy, do kąt idę, czy założę trapery czy trampki - moja sprawa. Niestety nadchodzi koniec tego rozpasania !!! "Specjaliści" od bezpieczeństwa w Tatrach zaczynają sterować ruchem (np. Orla Perć) - niedługo wprowadzą nakaz noszenia kasków, poprzypinają nas stalowymi linkami do skał a na niższych półkach poukładają materace żeby nam się lepiej lądowało w razie czego. Ech.... Via ferrata - NIE !!!