Mam zamiar zdobyć wyżej wymieniuone szczyty... Słayszałem,że wcieczkę można nieco przyspieszyć korzystając z roweru lub jakiegoś innego transportu-jakiego? Czy powrót ta sama trasa czy jakoś inaczej? Jakie są przyblizone czasy przejść?
Z doliny Chochołowskiej rowerkiem lub traktorkiem w górę 4 km następnie rowerkiem 3,5 km w górę(cała trasa rowerem 8 zł w górę) później niestety pieszo około 30 min. do schroniska. Dalej spójrz na mapę. Z powrotem musisz się wyrabiać górna stacja rowerowa do 18-stej.Życzę powodzenia trasa spraktykowana z 3,5 latkiem, daliśmy radę. Życzę powodzenia.
...z pewnością lepiej pojechać rowerm, bo można nim trochę dalej niż ciuchcią(ok.1 km). Ale co to za ździerstwo(chodzi o te 8 zł.)...
Proponowałbym od schroniska, szlak na Zawracie(jkch, dobrze nazywam tą przełęcz?), dalej Wołowiec , a zejście (broń Boże, śmiertelne) przez Rakoń i Grzesia do schroniska.
I może znów rower (i 8 zł), ale będzie łatwiej. Bo z górki.
pozdr
Bo chyba niza za bardzo zrozumiałam...
To mam iść od schroniska:
a) grzes-rakon-wolowiec i pwrót ta sama trasa,
b)zielony szlakiem (wyznia dolina chochołowska) na wołowiec i powrót przez grzesia;
c) czy jeszcze jakoś inaczej?
Ja mysle ze to sensowne podjechac rowerem czy konikami pod szczyty. Dzieki temu zaoszczedzamy czas i wiecej zobaczymy. I nie jestem tu zwolennikiem budowania na kazdym szczycie kolejki gorskiej i tylko jezdzenia i ogladania :) Chodzenie po gorach jest przyjemne z tym ze wole szczyty i przelecze niz doliny i moze w dolinach tez sa ladne widoki ale ja bym to czesto chetnie przyspieszyl czyms by miec wiecej czasu na same gory. Np mozna sobie wyobrazic ze nie mozna podjechac do Palenicy tylko trzeba zasuwac z centrum Zakopanego do Morskiego Oka :) Ja bym wolal dojechac do Palenicy.
Ja szedlem tylko przez Grzesia kiedys i wracalem ta sama droga. Drugiej drogi nie znam wiec sie nie wypowiem na ten temat ale sam wolalbym wracac inna droga niz ta ktora sie wdrapalem na szczyt bo to ciekawsze.
A po co wracać tą samą trasą? Nie lepiej urozmaicać sobie życie? Ja proponuję wariant z Grzesia na Rakoń i Wołowiec i powrót przez Wyżnią Chochołowską. Idąc w tę stronę ma się piękny widok na Rohacze, a te są cudowne.
CZy może lepiej najpierw przez Wyżnia na Wołowiec a potem powrót przez Grzesia? Bo wyczytałam,ze zejscie przez wyżnią jest "przykre" cokolwiek to znaczy...
Ja dojechałam rowerkiem 7,5 km a potem 2,5 km zostało mi tylko do schroniska, zaoszczędziłam w ten sposób czas i siły. Potem trasa Grześ-Rakoń-Wołowiec i powrót zielonym szlakiem przez Wyżnię Chochołowską. Trudności żadnych a widoki cudne, tylko radzę przy dobrej pogodzie. Od schroniska znowu 2,5 km pieszo a potem rowerkiem już cały czas z górki. Według mnie to dobre rozwiązanie, trasa jest piękna ale długa i samo dojście do schroniska pochłania trochę sił a i czasu. Lepiej czas, który straciłbyś na dojście do schroniska i ze schroniska spożytkować inaczej.
...zielony, przez Wyżnią Chochołowską, prowadzi na przełęcz Zawracie, oddzielającą Wołowiec od Rakonia.
Czyli proponuję taki kierunek, powrót przez Grzesia.
Pozdrawiam
z pewnością rower w Chochołowskiej to oszczednosc czasu i do tego bardzo przyjemna przejazdzka w ubiegłym roku jechalam rowerem z Zakopanego przez Chochołowską do schroniska; tam zakuliśmy rowery na tyłach budynku, dalej na Grzesia, Rakoń, Wołowiec i w dół; a jak się fajnie wraca do Siwej trzeba patrzec aby zębów nie wybić super trasa, polecam
pozdr