Hej miler nie za ostro potraktowałeś gościa?
Większość szlaków jest dobrze oznakowana, ale np szedłeś zielonym z Hali Gąsienicowej na Rówień Waksmundzką? Szlak niby prościutki, ale dla kogoś, kto idzie nim pierwszy raz i na dodatek przy złej pogodzie pomylenie drogi nie jest trudne. Szukanie zielonych pasków wcale nie jest wtedy łatwe, a szlak niezbyt uczęszczany w porównaniu z innymi.
Pozdrawiam
Witam i pozdrawiam turystkę. Tak szedłem tym szlakiem, również kiedyś pierwszy raz i nie udało mi się pomylić. Teraz to już się go nie pomyli bo od hali do czarnego szlaku jest zamknięty. Ale z tym myleniem - fakt , dla chcącego nie ma nic trudnego i rzeczywiście można coś pomylić.
Nie źle jak wszyscy chodzą po wytyczonych szlakach. Znowu ostatnio tj 19.05.br wypatrzyłem "dreptacza", który na Przeł. Wrótki k/Giewontu (nie ma szlaku) siedział na skale. Wystarczy, że tylko 1% "turystów" będzie udawać kozicę. Pozdrawiam.
Pozdrawiam równierz andrzeja.Szlak zamknięty jest właśnie od zeszłego roku. Względy przyrodnicze. Trochę bulwersują mnie takie wypowiedzi (zgubiłem drogę , pomyliłem szlaki) , wynika z tego że w góry chodzą ludzie nie mający elementarnego przygotowania. Kiedyś na odcinku żółtego szlaku na Krzyżne z Hali Gąsiennicowej spotkałem gościa który idąc w kierunku przełęczy twierdził , że idzie do Kużnic i nijak nie można mu było wytłumaczyć że jest w błędzie. Także , turystko wybacz moje sfrustrowanie . A może autor wywołujący temat napisał by jaki szlak zgubił , w jakich warunkach i o jakiej porze - łatwiej bylo by zrozumieć.
I co zdziwiło Cię,że szedł do Kuźnić? Mnie juz w Tatrach nic nie dziwi.Kiedyś schodziłem z przełęczy w Grzybowcu w kierunku Małej Łąki i w pewnym momencie młody gość pyta mnie a dokąd to pan idzie.Powiedziałem prawdę idę w kierunku doliny Chochołowskiej.Gość spojrzał na mnie spod byka i burknął idiota tędy nie idzie sie do Chochołowskiej.Pytam czemu mnie obraża.Bo tędy nie idzie siedo Chochołowskiej,do Chochołowskiej nalezy jechać autobusem lub busem.Inny przypadek.Przy Tierynce kłóci sie dwóch polaków.Wskazują na pobliski szczyt.To jest Durny nie to jest Pyszny.Tak kłócili sie chyba dobrych kilka minut.I kto miał rację.Pyszny czy Durny.
Fajna historia !? . Nie dodałem jeszcze że była już godzina 18.00 , a gość był w połowie drogi do czerwonego stawu , a my wracaliśmy z prz. Krzyżne i zagadnął: czy do Kużnic to daleko?. Powiedzieliśmy mu ,że z powrotem będzie bliżej tym bardziej ,że wieczór się zbliżał. Nawet miał mapę i pokazywał jak idzie. Na mapie szedł (palcem) prawidłowo , ale w realu niestety nie. Pomimo wysiłków nie dał się przekonać. Był to niezwykle pyszny i durny egzemplarz.
O pomyłkach z żółtym szlakiem do Kuźnic i wędrowaniem w kierunku Krzyżnego czytałam między innymi tu: http://tatry.inspiration.pl/vi ewtopic.php?t=4883
Warto poczytać co może zrobić "nadmiar informacji"
A jeśli to było pytanie to odpowiadam: jeden i drugi widzieli i Pysny Stit i Durny Szczyt widząc to samo. Może ten jeden Polak był Slowakiem dobrze mówiącym po polsku?
Pobłądziłem na zielonym szlaku z Murowańca na Gęsią Szyje gdy zaraz za potokiem nie było oznakowania a ścieżki były dwie i musiałem którąś wybrać i niestety poszedłem złą ale po chwili sie zorientowałem i wróciłem na właściwy szlak
Przeczytałem turystko. Ciekawa i pouczająca historia napisana przez nestora wędrówek górskich. Wypisz wymaluj podobna do mojej z gościem do Kużnic przez Krzyżne. Widząc ten potok wędrujących po szlakach można się dopatrzeć mnóstwo takich Edków i Baś , którzy idą nie bardzo wiedząc gdzie i po co. Oby napotkali na swej drodze takiego Janka , który sprowadzi ich na właściwą drogę niekoniecznie żółtym szlakiem. I jeszcze ważny morał z tego opowiadania wynika , ze NADMIAR INFORMACJI MOŻE SPOWODOWAĆ DEZINFORMACJE .
zdałeś egzamin.Podobnie bywa z Zawiesistą Turnia i Eliaszową Turnią.Szlaku nie gubi z reguły ten kto chadza od zawsze po Tatrach a po drugie dobrze jest prygotowany do wycieczki i po 3 ma ze sobą choć kawałek potrzebnej mapy.
Turystko obaj byli niestety polakami.Tylko polacy potrafią namiętnie sie kłócić często nie mając pojęcia o co się kłócą.Pamietam ,ze jeden który obstawał przy Pysznym powiedział kolego jesteś pyszny facetem.Ten drugi na to zaś no widzisz,że miałem rację,że Durny.
Slax , Twój pierwszy post brzmiał groźnie. Takie chwilowe zejście ze szlaku to żadne zabłądzenie. Przeczytaj artykuł oferowany przez turystkę, tamci to dopiero wywinęli numer. I niech go również przeczytają wszyscy wybierający się w góry w klapkach i adidasach. No ale ci chyba na to forum nie zaglądają.