Witam wszystkich na portalu Zakopiańskim
na wstępie kilka słów o sobie - jestem turystą amatorem z małym doświadczeniem w Tatrach (szczególnie wysokie partie)
Należę do tej części turystów, którzy zanim zrobią krok do przodu przemyślą trzy razy aby nie ryzykować. Stad też moje zapytanie - czy wejście we Wrześniu na Rysy to bardzo duże ryzyko. Przygotowuję się do wejścia już od pewnego czasu i wyczytuję bardzo sprzeczne opinie.
Będę wdzięczny za wiarygodne informacje (szczególnie te dot. pogody pow.2000m we Wrześniu). Wybieram się ze Śląska w jeden z pierwszych wrześniowych weekendów.
pozdrawiam
RadamiaN
Sprzeczne opinie pojawiaja się gdyż turyści mają różną kondycję w górach, różne doświadczenia, różne podejście do szlaków, różnie reaguja na ubezpieczenia w postaci np łańcuchów.....itp....można by tak wymieniać i wymieniać....Ja powiem Ci własne sugestie.Szlak dla osoby ze średnią kndycją będzie mocno męczący i naprawdę długi, a należy zwrócić uwagę że we wrzesniu dzień jest już krótszy....Dolicz do całej wyprawy dojście (lub dojazd)do Morskiego Oka od Palenicy...O ile dobrze pamiętam łańcuchy zaczynają się w połowie drogi na Rysy licząc od Czarnego Stawu...ale pewna nie jestem...a jeśli o pogodę chodzi to warto mieć ze sobą (zawsze)cieplejszą nieprzewiewną i nieprzemakalną kurtkę bo pogoda w Górach zawsze może się załamać a zwłaszcza po południu!A wrzesień potrafi być juz naprawdę chłodny!
polecam zdobycie tego szlaku dla własnej satysfakcji i widoków...!! skoro wczodzą na ten szczyt turyści w adidaskach i sandałach(a takich autentycznie widziałam!! ) to spokojnie dasz sobie radę jeśli masz trochę doświadczenia i wyobraźni...
Chcesz się sprawdzić na ubezpieczeniach ? idź na Zawrat od Gąciennicowej lub na Kozią Przełęcz. Po takim sprawdzianie będziesz znał swoje możliwości. Pamiętaj, że jak slisko to zagrożenie wzrasta , a we wrześniu mogą być nie tylko mokre kamienie , ale równiez w wyższych partiach oblodzenie!!!! , nie mówiąc już o śniegu.
Pamiętaj, że od 1 września będzie zamknięta trasa od Wodogrzmotów do Morskiego, zarówno dla ruchu pieszego jak i samochodowego. Dojście możliwe przez Świstówkę lub Szpiglasową przełęcz.
...jeśli rzeczywiście," zanim zrobisz krok do przodu, przemyślisz to trzy razy", zrezygnuj!
...w całym roku nie ma tak długiego dnia, byś przy świetle dziennym dał radę wejść na Rysy...
Dziękuję za wszystkie wskazówki
Ewus i Bima bardzo miło jest zobaczyć, że piękne górskie widoki są nie tylko dla wytrawnych łazików - dziękuję.
Tak dla sprostowania dla tych, którzy zapewne z mlekiem matki wyssali znajomość górskich szlaków wrzućcie proszę troszkę na luz. Czy od razu Rzym zbudowano ? pisząc "trzy razy..." miałem na myśli zdrowy rozsadek, którego jak widać niektórym " potrzebującym się sprawdzać" obecnie brakuje...
Jeśli koleżanka ewa123 i koledzy andy i miler zechcecie wesprzeć mniej doświadczonego turystę będę wdzięczny za rzeczowe wsparcie.
Pozdrawiam
R
Napisałeś "wrzućcie proszę troszkę na luz" , a mam wrażenie ,że Tobie go brakuje. Czasami po takich konstruktywnych i rzeczowych poradach odrobinkę luziku nie zaszkodzi. A o sprawdzeniu się na łańcuchach na Zawrat i Kozią oraz o oblodzeniu to ja tak... powaznie. Pozdrawiam i życzę udanego wejścia na Rysy w pięknej wrześniowej pogodzie.
Przepraszam ,jeśli cię uraziłam , to był żart , ja też jestem laikiem i nie odważyłabym się dawać ci rady przy tak poważnej wyprawie.
W tym roku byłam w Tatrach drugi raz , zapewniam nie ostatni .mam zamiar zdobywać szczyty i cieszyć się życiem.
Szkoda czasu na obrazę .
Pozdrawiam i czekam na relację z wyprawy na RYSY. Powodzenia
kurde felek co to za poważna wyprawa? to szlak turystyczny ogólnie dostępny, którym nawet dzieci wchodzą; łańcuchy są w końcówce, powyżej buli, a nie w połowie drogi i jest to tylko kawałek, który wyprowadza na grań; nie wiem czemu ludzie tak się obawaiją łańcuchów, przeciez to pomoc i to duża; jest wiele miejsc nieubezpieczonych, które są przez to trudniejsze od tych z łańcuchami (nie mówię o Rysach);
kwestia pogody: bardzo ważna - dni są krótsze, ale nawet jak wyjdziesz z M.Oka ok. 10 to i tak zdazysz do zmroku wrócić; w ubiegłym roku byłam około 20 września, było juz sporo śniegu - więc w takim przypadku odradzam; jesli natomiast będzie sucho, to nie ma się nad czym zastanawiać tylko walić do góry!
poprzez utrudnmienie związane z remontem drogi do M.Oka, a tym samym wydłużeniem czasu dojścia, proponowałabym nocleg w schronisku;
pozdr
RadamiaN - ie!
...chyba zabrakło Ci odrobiny dystansu i humoru...
...
nie demonizujmy trudności SZLAKÓW TURYSTYCZNYCH w Tatrach!!!
to samo z resztą napisała Anna...
przeczytaj jeszcze raz jej tekst i ...wal z uśmiechem i pieśnią na ustach na te Rysy!!!
...przy pewnej pogodzie....
ja we wrześniu mam zamiar wejść na Rysy ale z powodu zamknięcia drogi do Morskiego Oka zrobię to od strony slowackiej zejdę do schroniska na noc w Morskim oku a rano przez Szpiglasowa do Doliny 5ciu stawów ina Kozi Wierch pozdrawiam i do spotkania na Rysach
ja we wrześniu mam zamiar wejść na Rysy ale z powodu zamknięcia drogi do Morskiego Oka zrobię to od strony slowackiej zejdę do schroniska na noc w Morskim oku a rano przez Szpiglasowa do Doliny 5ciu stawów ina Kozi Wierch pozdrawiam i do spotkania na Rysach
ja we wrześniu mam zamiar wejść na Rysy ale z powodu zamknięcia drogi do Morskiego Oka zrobię to od strony slowackiej zejdę do schroniska na noc w Morskim oku a rano przez Szpiglasowa do Doliny 5ciu stawów ina Kozi Wierch pozdrawiam i do spotkania na Rysach
ja-anna , dla mnie wyprawa na Rysy jest poważną wyprawą z racji wysokości,przy mojej kondycji i tempa zdobywania nizszych szczytów to na Rysach zastałaby mnie chyba noc.Dlatego pewnie jeszcze długo Rysy pozostaną w sferze moich marzeń , ale zazdroszczę wszystkim , którzy tam byli i będą .Życzę powodzenia.
Łańcuchy nie takie straszne , gorzej z ekspozycją.
Łańcuchów - jeśli dobrze pamiętam z któregoś przewodnika - jest 360 m. Naprawdę da się to przejść. Zachęcam jednak do noclegu w MOku i naprawdę wczesnego wyjścia na szlak. Będzie o wiele mniej ludzi i duuuuuuużo przyjemniej...
Cóż, to jest akurat cytat z Nyki (oczywiście, mówimy o podejściu z polskiej strony). A 360 metrów to wcale nie jest tak dużo, żeby "załatwić" w ten sposób całe Tatry - na samą Czerwoną Ławkę by brakło
ja niewierny Tomasz jestem więc sprawdzić musiałam
i macie rację, Nyka pisze o 360 m łańcucha, niepojete to dla mnie!
to ile jest na Cz.Ławkę, skoro to najdłuższy łańcuchowy kawałek?
Z tym łańcuchem na Rysy to jest tak, że te 360 metrów to się pojawiło jakoś po 2000 r., kiedy był szlak "remontowany". Wtedy, kiedy przyklejano co większe kamienie i wykuwano stopnie w skale. I niektórzy twierdzą, tego łańcucha jest zdecydowanie za dużo
Oczywiście łańcuch łańcuchowi nie równy. Większość tych na Rysy biegnie po dość płaskich odcinkach i są pewnie bardziej po to, żeby się nie poślizgnąć niż dlatego, że taka stromizna...
(...)
Rysy Wrzesień odległe o kolejny tydzień - prognoza prognozie nie równa - szukałem po necie (tpn, pogadynka i takie tam) na jednych prognozach tylko lekkie zachmurzenie , na innych dramat-pełny zakres... !?.
A może po prostu Wrześniowa pogoda nie chce już pozwolić na widoki z pięknych tatrzańskich szlaków ?
Nie dziwmy si e,wszak połowa przyjeżdżających pod Tatry myśli,że najwyższy szczyt to Giewont.A jak najwyższy szczyt to Rysy,więc to ten z krzyżem nad Strążyską.Wszak gołym okiem widać,jaki On potężny.A ,że to jest Giewont...Widocznie to ten sam szczyt,o dwóch nazwach(to są autentyczne wypowiedzi turystów przeze mnie podsłuchanych)A wracając do samych Rysów-szlak jest łatwiejszy od np.Zawratu,czy Koziego,ale poprzez swoją wysokość wyczerpujący,i zajmujący niewprawnemu turyście cały dzień(lipcowy).Wrzesień-tylk o z noclegiem w schronisku,a i tak wchodzi sie długo ,i końca nie widać.Widoki piękne,ale wolę inne rejony Tatr.
jestem teraz w zakopanem tragedia praktycznie tylko doliny np.za bramką lub kąpiele wtermach podhalańskich super sprawa moje plany związane z rysami zostawiam na drugi rok .Jak pada warto zwiedzić zamek orawicki dzisiaj tam byliśmy pozdrawiam z deszczowego zakopanego.
od niedzieli byłem w Zakopanem - dzisiaj wróciłem do domu, nie byłem nigdzie w górach ( w sercu gorycz ) jedynie w termach podhalańskich i zwiedziłem zamek orawicki
Witam.
Ja wybieram się w poniedziałek na 6 dni liczyłam na Babie Lato troszkę Słonka a tu paskudna deszczowa pogoda. Moje plany wędrówek się sypią i pewnie jeszcze niejednej osobie. A może jakieś magiczne zaklęcia znacie na wyciągnięcie Słoneczka zza chmur:
miler - to odpowiedź na pytanie o krzyż na Rysach
http://www.gropa.pl/fo rum...p?p=43783#43783
Andrzej Z napisał/a:
Pomimo zamkniętej drogi do Moka, na początku września nieznani sprawcy wystawili na polskim wierzchołku Szczytu JP2 (dawniej Rysy) krzyż metalowy, kilkumetrowej wysokości. Przy dobrej widoczności można go obserwować z Moka, jak i z drogi do Moka przez niewielką lornetkę.
Choć krzyż stoi już od ok. 2, to tygodni jego proweniencja nadal nie jest znana. Nikt też się nie pochwalił jego autorstwem. Brak informacji na ten temat w lokalnej prasie, nic o jego pochodzeniu nie wiedzą pracownicy schroniska, ani TPN.
Wg źródeł dobrze poinformowanych duże zainteresowanie nowym tatrzańskim obiektem przejawiał pewien znany ratownik często dyżurujący w Moku...
Czyli pytanie koziana było zasadne. Co Ty na to?
Pozdrowienia
Chylę czoła i przepraszam. Jakiś nowy obiekt na Rysach , dziwne -nie wiedziałem . A tak swoją drogą ciekawe co tam jeszcze postawią , może jakiś mały kościółek.
PS
Ciekawe czy stoi tam jeszcze?
No to już po wrześniowych rysach
w październiku ma być sporo słońca -mam nadzieję, że nie są to kolejne "życzenia" synoptyków a potwierdzone dane.
Z drugiej strony przewidywalność prognozy w górach jest raczej ograniczona.
Trzymam kciuki za słoneczną pogodę a wtedy jeszcze w tym roku szansa na ciekawe górskie widoki.
pozdrawiam
spróbuj tak
http://www.fotosik.pl/pok az_obrazek/3f8b1bf648aa0341.ht ml
Wykonano: 2008-09-15 02:32 Dodano: 2008-09-15 16:56
autor anonimowy tytułu nie ma
Drążyłaś , drążyłaś aż się dokopałaś. Jestem w szoku , nie żebym miał coś przeciwko krzyżom , ale uważam , że miejsce świętych symboli jest w ich naturalnym środowisku. Inaczej spowszednieje ten symbol wiary. Wychodzisz nad Czarny Staw - krzyż , idziesz dalej na Rysy - krzyż , szkoda bo ten symboliczny na Giewoncie zatraci swoją wartość.
PS
Przepraszam jeśli uraziłem czyjeś uczucia .... nie było to moim celem. Pozdr.
"Podejrzałam", że zdjęcie zostało zrobione 13 września o 16:23.
Może znajdzie się ktoś na forum, kto był tego dnia lub później na Rysach.
Zastanawiam się, czy to nie jest fotomontaż. W swoich zasobach mam zdjęcie tego trójnogu, na którym postawiono krzyż, i konstrukcja nie wygląda imponująco. Poczekamy, może się sprawa wyjaśni.
Zdjęcie można obejrzeć po zlikwidowaniu spacji
Dla mnie to fotomontaż, chyba,że krzyż był postawiony tylko na chwilę robienia zdjęcia. Turystka trafnie zauważyła, że konstrukcja trójnogu pewnie nie wytrzymałaby ciężaru krzyża zwłaszcza, że nie sięga on do podstawy tylko jest "umocowany" na na górze.
Krzyż wygląda na "domalowany" na komputerze. Jest akurat ustawiony na wprost do obiektywu (zbieg okoliczności?), a najłatwiej rysować linie nie skośne. Umocowanie na trójnogu budzi wątpliwości, chyba, że ktoś go przyspawał do czubka (i wtargał na Rysy spawarkę ).
Witam! Byłem na Rysach 10.09.08r i Krzyż już satał. Potwierdzam jego autentyczność. Uważam że dobrze że na najwyższym Polskim szczycie stoi Krzyż. A co do komentaża że Krzyż na Giewoncie straci swój symbol i znaczenie wobec Krzyża na Rysach to nie sądze. Pozdrawiam do zobaczenia na szlaku.
Wybacz ale ten argument mnie nie przekonuje. To, że jesteśmy krajem katolickim nie oznacza, że powinniśmy mieć symbol tej religii wszędzie gdzie się komu podoba. W takim układzie krzyże powinny być wszędzie, nawet na Pałacu Kultury w Warszawie, bo jest tam najwyższy. Nie mówiąc o samolotach, nad jeziorami przy wejściu do lasów itd. A co z innymi wyznaniami? a co z agnostykami? ateistami? nie pomyslała/eś o nich?
Już pominę, że moim zdaniem wszelkie formu kultu i wiary powinniśmy czcić we własnym sumieniu a nie obnosić się z nimi wszem i wobec.
Mało tego,że ten kraj jest katol;icki.To państwo jest wyznaniowe.tak jak kiedyś Iran gdzie rządził Chomenini.Dzis nic nie odbędzie sie bez zgody oligarchów kościelnych.Kto postawił krzyż na Rysach?Polak, Słowak chyba nie żyd.Kto na to pozwolił? TPN, TANAP a może wielebny ojczulek z Torunia?Mamy takie państwo na jakie zasłużylismy.EEKENDA MASZ RACJĘ
Ghost!
myślałem, że stać Cię na, minimalny chociaż, wysiłek intelektualny...
tymczasem Twoja argumentacja jest równie pusta i debilna jak i sam pomysł...
...
dobrze, że schron pod Wagą jest na Słowacji...Ghost, i jemu podobni, postulowali by pewnie, by przerobić go na kaplicę...
...
Weekenda - szacunek...
Zgodnie z prawem budowlanym obowiązującym w naszym kraju budowa obiektów małej architektury, do których zalicza się między innymi niewielkie obiekty kultu religijnego, jak: kapliczki, krzyże przydrożne, figury nie wymaga pozwolenia na budowę. Wymaga jednak zgłoszenia właściwemu organowi . W zgłoszeniu należy określić rodzaj, zakres i sposób wykonywania prac budowlanych oraz termin ich rozpoczęcia, dołączyć szkice lub rysunki, a także pozwolenia, uzgodnienia i opinie jeżeli są wymagane odrębnymi przepisami. Zgłoszenia należy dokonać przed terminem zamierzonego rozpoczęcia robót, a do wykonania robót można przystąpić, jeżeli w terminie 30 dni od dnia doręczenia zgłoszenia właściwy organ budowlany nie wniesie, w drodze decyzji, sprzeciwu. Ponadto, krzyż został postawiony na budowli triangulacyjnej, która jest chroniona prawem geodezyjnym. Tyle zgodnie z obowiązującym prawem. Czyli wygląda to na samowolę budowlaną. Takie „zjawisko” również regulują przepisy prawne. Nie wiem tylko czy krzyż stoi po polskiej, czy po słowackiej stronie, przecież gdzieś tam przez szczyt przebiega granica.
I kto tu płyko myśli.... Weekenda zastanów się troszke zanim się wypowiesz. Czy ja twierdze że trzeba wszędzie stawiać krzyże czy kapliczki? Nie! A krzyż na Rysach powinien stać choć by z szacunku dla tych wszystkich którzy zgineli w górach. Boli was to że on tam stoi a gdyby postawiono tam automat z coca-cola to wasze komentarze wyglądałyby pewnie inaczej... Możecie pisać co chcecie ja zdania i tak nie zmienie.
Tatry nie są cmentarzem. Krzyże powinny stać na grobach tych, którzy w nie wierzą. Jest symboliczny cmentarz dla tych, którzy w górach zostali i tam im można oddać szacunek.
Jeszcze tylko wspomnę o ściąganiu piorunów przez krzyże na szczytach różnych. Wystarczy poczytać kronikę wypadków TOPR.
Jak dla mnie, wciąż ważniejsze jest życie od śmierci. Uważam, że z historii należy wyciągać wnioski aby nam żyło się lepiej i powinniśmy zachować szacunek dla tych, którzy już są historią. A żadne postawienie kolejnego krzyża ani nas nie zbawi ani nie będzie świadczyło o jakimś naszym szacunku do czegokolwiek. To możemy już tylko wykazać czynami.
Stawianie kolejnego krzyża jest tylko manisfestacją. Czego? Nie wiem, ale nie ma to nic wspólnego z szacunkiem dla zmarłych czy dla religii.
ghost napisał
"A krzyż na Rysach powinien stać choć by z szacunku dla tych wszystkich którzy zgineli w górach"
pragnę tylko przypomnieć , że w Tatrach " z szacunku dla tych ..."mamy trzy symboliczne cmentarze, , a własciwie dwa ,bo Wiktorówki to raczej miejsce pamięci. Krzyży, kapliczek w Tatrach też jest dosyć ; Biała Skała, Brestowa , Grześ , szlak Papieski w dol.Chochołowskiej (mnogo znaków krzyża) , dol.Kościeliska ( krzyż i kapliczka )Giewont , Polana Olczyska , Rówieńki Waksmudzkie , kamień Karłowicza, Czarny Staw pod Rysami , Matka Boska na przeł.Zawrat ., Krywań ( choć to zupełnie inna bajka) , od niedawna Gierlach .
I nawet dwa sanktuaria ( tylko po polskiej stronie )
Ile można ? Śmierć upamiętniają też nazwy przełęczy , źlebów , turniczek . Czy to nie dosyć ?
A krzyż na Rysach , a propo kogo lub czego .
Czasami jeśli ktoś tego potrzebuje wystarczy zrobić znak krzyż ręką , nie trzeba go od razu stawiać .
pozdrawiam
Zapomniałem !! Nawet na Przełęczy Huciańskiej jest krzyż , tylko nie jestem pewnien czy w granicach Tatr czy już nie ( ten krzyz oczywiście )
Fajna polemika na temat stawiać czy nie stawiać ?. Otóż DUCHU nie jest tu kwestią sam krzyż jako taki , budki z coca-colą też tym bardziej nie tolerujemy(aleś durnotę wymyślił). Pozostawmy góry samym sobie bez dodatkowych "upiękrzeń". Wróciłem właśnie z Tatr , krzyża na Rysach nie widziałem - nie dotarłem tam , po drodze do Piatki i w 5-ciu dopadła mnie fatalna pogoda(wichura , grad), a było to 1.10.2008 roku .....
..... może ktoś był wtedy w Piątce? . Ponoć w Tatrach Zachodnich było w tym czasie pogodnie.
Pozdrawiam
PS
A postawić to można coca-colę , ale w kafejce..... chociaż wolę piwo.
abstrahując już od polemiki religijnej czy też prawnej - krzyż na najwyższych na graniach nie jest najlepszym pomysłem z jednego prostego powodu - pioruny. Jeśli pomyślimy ile osób tam się pakuje latem, jak często przechodzą w Tatrach burze i jak bardzo, już nawet bez krzyża Rysy wystawione są na kopanie błyskawicami to rachunek wychodzi dość prosty - więcej ofiar. Równie dobrze możemy chodzić w czasie burzy z anteną od CB na głowie.
odświeżam temat, bo jest wielostronnie frapujący. Zobaczyłbym może Rysy w nowej dekoracji, ale zaprosił mnie siostrzeniec na swój przepiękny ślub w obrządku prawosławnym do Białegostoku. Pogoda we wrześniu była raczej nienadająca się na wyższe góry. Mnie nadmiar /a jest/ znaków wiary /katolickiej/ w Tatrach nie przeszkadza, choć zaliczam się do mniejszości, którą jeden ze współczesnych ojców kościoła nazwał największym nieszczęściem dzisiejszej Polski. Kto nie wie o czym mówił klasyk wiary, to o ateistach, wolnomyślicielach, agnostykach i tym podobnej maści bezbożnikach. Na szczęscie, jeszcze podobnym do mnie nikt chodzić po górach nie zabronił i oby tak było dalej. Tę modę na stawianie krzyży i kapliczek wszędzie tam, gdzie sobie ktoś wymyśli, trzeba przetrwać. Widać, to taki miejscowy obyczaj. Od razu wiemy, w czyich górach jesteśmy. To mi ani nie pomaga ani nie przeszkadza czcić gór po swojemu i wędrować po nich ze stosownym nabożeństwem.