" udawaj padlinę" ..... najlepiej taką już nie pierwszej świerzości , bo niedźwiedź jako wybredny śmierdzącego mięsa nie jada. Jak to zrobić chyba nie muszę Ci podpowiadać , niektórym ze strachu samo to przychodzi.
okay, a załóżmy sytuację że wali na mnie prosto, ja sie delikatnie kłade i zwijam w kłębek, jestem cały zasrany gównem - a niedźwiedź zaczyna mnie szturchać łapą... czy jakieś piszczenie albo wyjecie może pomóc czy nie?
Nieświerzego nawet łapą nie tknie. Niedźwiedzie są wybredne , zjadają tylko wyperfumowanych i ładnie ubranych turystów.
PS
Jak już udajesz padlinę to ani mru mru , bo niedźwiedź pomyśli , że sobie jaja z niego robisz.
A może niech"anonim" dla lepszego efektu zabierze trochę "zapachu" do kubełka z przyszlacznego tojtoja.Jak niedżwiedzia nie spotka to chociaż tpn zaoszczędzi na czyszczeniu wychodków