Dla 17-letniego hokeisty Sebastiana Hajnosa rok 2005 był bardzo wyczerpujący. Występował on zarówno w rozgrywkach młodzików, jak i w spotkaniach juniorów młodszych. Z obiema drużynami Hajnos wystąpił w finałowych turniejach mistrzostw Polski. Zdecydowanie milsze wspomnienia Hajnos wyniósł z mistrzostw Polski młodzików, w których wraz z MMKS wywalczył złoty medal. W czterech spotkaniach tego turnieju Sebastian wpisywał się czterokrotnie na listę strzelców. Jedna bramka to z kolei dorobek młodego napastnika w meczach finałowych mistrzostw Polski juniorów młodszych. Na tym turnieju zespół MMKS znalazł się poza strefą medalową, zajmując czwarte miejsce. - Z występów w roku 2005 w lidze młodzików mogę być zadowolony - podsumowuje swoje występy Hajnos. - Udawało mi się często zdobywać gole, a w dodatku wywalczyliśmy z zespołem złote medale. Jeżeli chodzi o juniorów młodszych, to tutaj mogło być lepiej. Z tych występów nie do końca jestem zadowolony.
( 3 Lutego 2006)
Jakub Hładowczak zapowiadał się na świetnego narciarza alpejczyka. Teraz jest największą bramkarską nadzieją Podhala. W swojej pierwszej specjalności Hładowczak osiągnął spore sukcesy. Wygrał wielkie międzynarodowe zawody młodzików w Val d'Isere. W kraju zwyciężał w narciarskim Pucharze Polski, zaliczył też start na mistrzostwach świata juniorów. Dobrze zapowiadającą się karierę przerwała jednak kontuzja, która wykluczyła go z trenowania narciarstwa. Dla podtrzymania sprawności postanowił zająć się piłką nożną. Tak trafił na treningi bramkarskie do Hanny Kardaś w Jutrzence Zakopane.
( 3 Lutego 2006)
27-letni Łukasz Jarosz to jeden z najlepszych specjalistów wschodnich sztuk walki nie tylko w Polsce, ale i w świecie. Do wywalczonego w 2004 r. tytułu mistrza Europy w formule low kick, we wrześniu tego roku Jarosz dołożył, zdobyty w marokańskim mieście Agadir, tytuł mistrza świata w wadze powyżej 91 kg. Niewiele brakło, a reprezentanta rabczańskiego Giewontu zabrakłoby na tych mistrzostwach. - Tydzień przed odlotem nabawiłem się kontuzji nogi - mówi zawodnik. - Zamiast jechać na ostatnie zgrupowanie, czas spędziłem na rehabilitacji . Ostatecznie Łukasz zdołał się jednak pozbierać i poleciał do Afryki. W drodze to mistrzowskiego tytułu stoczył on cztery ciężkie, ale zwycięskie walki. Po zdobyciu mistrzostwa do polskiego zawodnika napłynęły oferty walk z całego świata.
( 3 Lutego 2006)
Dopiero co skończył 18 lat, a jest dla LKS Szaflary piłkarzem praktycznie niezastąpionym. Tak dalece, iż jesienią musiał zrezygnować z występów w zespole juniorów, bo kolidowały mu one z grą w pierwszej drużynie. Gdyby bowiem grał w sobotę w juniorach, dzień później mógłby występować tylko 45 minut w A-klasie. A tak, mógł biegać po boisku przez pełne 90 minut, co skutkowało serią zwycięstw jego drużyny. Tak jednak było tylko w pierwszych 7 spotkaniach ligowych, bo potem doznał przykrej kontuzji stawu skokowego. Pauzował przez miesiąc, a w dwóch ostatnich meczach wchodził tylko w końcowych minutach. Kontuzja Floriana od razu odbiła się na wynikach - piękna seria zwycięstw skończyła się, a Szaflary zostały na finiszu wyprzedzone przez Szarotkę Nowy Targ i na półmetku rozgrywek zajmują drugie miejsce.
( 3 Lutego 2006)
Mateusz Kokoszka to jeden z najbardziej uzdolnionych młodych hokeistów. Ten niespełna 18-letni zawodnik wyróżnia się zarówno wśród swoich rówieśników, jak również w meczach ze starszymi o kilka lat kolegami. W roku 2005 Kokoszka występował w zespole juniorów młodszych MMKS Podhale Nowy Targ. Na koniec sezonu zasadniczego znalazł się on w pierwszej trójce najskuteczniejszych graczy swojego zespołu. Wraz z drużyną awansował do finałowego turnieju o mistrzostwo Polski w tej kategorii wiekowej. Niestety, w półfinale młodzi nowotarżanie ulegli drużynie KTH, natomiast w meczu o miejsce trzecie lepsi okazali się zawodnicy Stoczniowca Gdańsk. - Rok 2005 był dobry, choć mógłby być lepszy - krótko podsumował swoje występy Kokoszka.
( 3 Lutego 2006)
Marcin Kolusz od lat uznawany jest za jeden z największych talentów, jaki objawił się ostatnio na polskich lodowiskach. Mimo zaledwie 21 lat ma już na swoim koncie występy w dwóch bardzo mocnych zagranicznych ligach oraz kilka spotkań w reprezentacji Polski. Rok 2005 Marcin Kolusz jako jeden z nielicznych graczy Wojasa Podhala może uznać za udany. Był wyróżniającą się postacią w nowotarskiej ekipie w sezonie 2004/2005. Jego dobre występy na polskich lodowiskach dostrzegli trenerzy zespołu czeskiej ekstraklasy - Ocelari Trinec, z którym podpisał kontrakt. Już w pierwszym swoim spotkaniu w nowych barwach wpisał się na listę strzelców, ale w zespole tym rozegrał jeszcze tylko jedno spotkanie. Częściej natomiast grywał w I lidze czeskiej, najpierw w zespole z Prostejova, gdzie w dziewięciu spotkaniach zaliczył jedną bramkę i jedną asystę, a później w zespole Panter z Havivora (pięć spotkań).
( 3 Lutego 2006)
Przygodę ze sportem, jak prawie każdy chłopak w Nowym Targu, Piotr Kostela rozpoczął od hokeja. Zaczął jako sześciolatek, niestety, po 10 latach okazało się, że problemy zdrowotne nie pozwalają mu na dalsze uprawianie tej dyscypliny. Piotr nie potrafił jednak zrezygnować ze sportu. Postanowił swoich sił spróbować w bardzo podobnej do hokeja dyscyplinie. - Zawodową przygodę z unihokejem rozpocząłem w styczniu 2005 roku, za namową kolegów - mówi 18-letni dziś Piotr. - Wcześniej grałem w unihokeja jedynie na zajęciach WF czy w rozgrywkach międzyszkolnych. Na pewno unihokej nie jest tak pasjonującą dyscypliną jak hokej, ale tutaj również trzeba wykazać się niezłą techniką i myśleniem w grze.
( 3 Lutego 2006)
Młoda, uzdolniona tenisista stołowa Gorców/Juta Nowy Targ Paulina Kowalczyk zaczęła treningi dzięki... rodzeństwu. - Gdy miałam 5 czy 6 lat brat i siostra, którzy byli już zawodnikami Gorców, przyciągnęli mnie na trening - mówi Paulina Kowalczyk . - Tak zaczęła się moja przygoda z tenisem stołowym. Kierownictwo Gorców może być wdzięczne rodzeństwu Pauliny za ten krok. Obecnie bowiem jest ona podstawową zawodniczką żeńskiej drużyny, która ma szanse na awans do I ligi tenisa stołowego. Warto wspomnieć, że starsza siostra nie gra już w nowotarskim zespole, lecz brat jest trenerem klubowym, a od czasu do czasu występuje w III lidze (Gorce/Juta II). Na przykład wziął ostatnio udział w meczu przeciw Polfinowi Oświęcim. W ubiegłym sezonie Kowalczyk i koleżanki z zespołu bardzo dobrze grały w II lidze, lecz w walce o mistrzostwo musiały ulec doświadczonym zawodniczkom Pocztowca/Joolla Kraków (obecnie krakowianki grają w I lidze). Jednak młoda zawodniczka z Gorców/Juta (rocznik 88) zanotowała indywidualny sukces, gdyż była piąta na Ogólnopolskim Turnieju Klasyfikacyjnym juniorek. Chociaż trenuje codziennie po 2 godziny, to nie samym tenisem stołowym żyje. Chodzi do 2 klasy LO w Nowym Targu.
( 3 Lutego 2006)
To nasza najlepsza obecnie narciarka alpejska. Dagmara Krzyżyńska miała udany poprzedni sezon, potwierdzając, że fani narciarstwa mogą na nią liczyć. Zawodniczka AZS Zakopane na międzynarodowej arenie zaliczyła kilka dobrych startów. Z niezłej strony pokazała się na mistrzostwach świata, gdzie rywalizację pań w slalomie gigancie ukończyła na 27. pozycji. Szczególnie udana była dla Krzyżyńskiej zimowa uniwersjada. W Austrii studentka krakowskiej AWF sięgnęła po złoty medal w slalomie gigancie, czym powtórzyła swe osiągniecie z 2001 r. Nie udało się jej za to ponownie być najlepszą wśród akademiczek w slalomie (wygrała w 2001 r.). Tym razem uplasowała się tuż za podium, na 4. pozycji. Do medalu zabrakło 0,17 sekundy.
( 3 Lutego 2006)
W poprzednich latach pozostawał w cieniu Grzegorza Ciesielki, niekwestionowanego lidera Lubania Maniowy. Tak było nawet w rundzie wiosennej, w której wszelkie splendory spływały - zasłużenie skądinąd - na Ciesielkę. Dopiero jesienią, kiedy tamten odszedł do III-ligowego Kolejarza Stróże, Kurnyta mógł pokazać, że też wiele umie. Na półmetku rozgrywek jest najlepszym strzelcem zespołu (wspólnie z Rafałem Jandurą), z 7 golami na koncie. Trudno też wyobrazić sobie, by nie wybiegł na boisko w wyjściowej jedenastce. A kiedy przymusowo pauzował w jednym spotkaniu za czerwoną kartkę, trener Bartłomiej Walczak miał spory kłopot z wyznaczeniem jego dublera. Sławek jest jednak bardzo wymagający wobec siebie i dlatego nie do końca zadowolony z jesiennych osiągnięć: - Zakładałem, że strzelę jesienią dziesięć bramek, tymczasem skończyło się na siedmiu, więc jestem na sporym minusie. Namarnowałem mnóstwo dogodnych sytuacji, z czego też nie mogę być dumny. Dlatego tym bardziej się cieszę, iż znalazłem się wśród kandydatów na najlepszego sportowca Podhala mijającego roku.
( 3 Lutego 2006)
To był chyba najlepszy sezon w karierze Dariusza Kwiatkowskiego. Młody kolarz Górskich Orłów Raba Wyżna walczył o najwyższe laury juniorskie w najważniejszych wyścigach MTB w kraju. Miał też szansę wyjazdu na mistrzostwa Europy i świata juniorów. Na drodze stanęły jednak niepowodzenia w kilku zawodach, m.in. mistrzostwach Polski. Przyczyniły się do tego wyjątkowo pechowe defekty na trasie. Gdyby nie usterki, mieszkający w Podwilku zawodnik zapewne znalazłby się wyżej w klasyfikacji generalnej prestiżowego cyklu SkodaAuto Grand Prix. Zajął 4. lokatę, ale do 2. na liście rywala stracił tylko 2 pkt. Swoje możliwości pokazał za to na zakończenie sezonu, sięgając dość nieoczekiwanie po brązowy medal mistrzostw Polski seniorów w maratonie MTB. Oczywiście triumfował w rankingu Małopolskiego Związku Kolarskiego w swej kategorii.
( 3 Lutego 2006)
To jeden z najlepszych i najbardziej wszechstronnych snowboardzistów nie tylko w kraju, ale i za granicą. Reprezentujący AZS AWF Kraków Zakopane Mateusz Ligocki wystartuje na igrzyskach w Turynie w dwóch konkurencjach. Pochodzący z Cieszyna 23-letni zawodnik w poprzednim sezonie potwierdził, że fani rywalizacji na jednej desce mogą na niego liczyć. Zanotował dobre wyniki w kilku snowboardowych konkurencjach, wywalczył olimpijską kwalifikację w snowboardcrossie i half-pipe. Co godne podkreślenia - jalko jedyny zawodnik na świecie w obu! Ligocki szczególnie dobrze radził sobie w tej pierwszej, kończąc klasyfikację generalną Pucharu Świata na 5. miejscu. Kilkakrotnie w cyklu był w czołowej "10", a w chilijskim Vall Navado był 2. Z kolei w Pucharze Europy uplasował się łącznie na 2. pozycji. To jedne z najlepszych wyników w histroii polskiego snowboardu. Naturalnie w kraju nie miał większej konkurencji, zdobywając m.in. międzynarodowe mistrzostwo kraju i będąc najwyżej sklasyfikowanym Polakiem w listach światowych.
( 3 Lutego 2006)
Kwalifikację olimpijską 21-letni panczenista z Zakopanego Konrad Niedźwiedzki uzyskał już w pierwszym starcie Pucharu Świata w Calgary. Tam ustanowił rekordy Polski na 1500 metrów, później poprawiony w Salt Lake City. Łyżwiarz z Zakopanego, który w swej kolekcji ma m.in. wicemistrzostwo świata juniorów, miniony rok rozpoczął od 22. miejsca na mistrzostwach Europy. Później było już tylko lepiej: na uniwersjadzie zajął 11. i 13. miejsce, w MŚ w Inzell - 14. W Polsce wywalczył brązowy medal w sprintach i "złoto" w wieloboju. W ostatnim swoim starcie w PŚ Niedźwiedzki zajął w biegu na 1500 metrów 2. miejsce w grupie B i uzyskał awans do grupy A, gdzie - jeśli utrzyma dotychczasową formę - zapewne zagości na dłużej. Końcówka roku była nieco pechowa dla Konrada. Na MP w Sanoku przegrał z Pawłem Zygmuntem na swoim koronnym dystansie 1500 metrów (pojechał na mistrzostwa po tygodniowej chorobie i kuracji antybiotykowej). Wygrał za to na 1000 metrów.
( 3 Lutego 2006)
24-letni Lesław Ossowski to jeden z najlepszych unihokeistów w Polsce. Od kilku lat wyróżnia się zarówno w swoim klubowym zespole - Szarotce Nowy Targ, jak i w reprezentacji Polski. Obecny sezon jest już dziewiątym sezonem Ossowskiego na unihokejowych parkietach. Przez większość kariery zawodnik związany jest z Szarotką, z którą króluje w polskiej lidze. Od sześciu sezonów zespół ten bez większych problemów zdobywa mistrzowskie tytuły. Rok 2005 uważam, z klubowego punktu widzenia, za udany - mówi Ossowski. - Znowu udało się nam obronić mistrzowski tytuł, a rozgrywki ligowe zakończyliśmy bez porażki. Myślę, że jest to sporym osiągnięciem, zwłaszcza jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt, że nie mamy szkoleniowca. Z kolei patrząc pod kątem reprezentacji Polski, to miniony rok był jakby rokiem przejściowym, przygotowawczym do zaplanowanych na maj 2006 mistrzostw świata. Wszystkie konsultacje i sparingi były właśnie organizowane pod kątem treningu do tej imprezy.
( 3 Lutego 2006)
Krystyna Pałka, zawodniczka z Cichego, należy do młodego pokolenia polskich biathlonistek. Ma już jednak spore doświadczenie: 4 razy startowała w MŚ juniorów, 2 razy seniorów, a także w mistrzostwach Europy. Wkrótce zadebiutuje na igrzyskach olimpijskich. Urodziła się 16 sierpnia 1983 r. i obecnie startuje w barwach klubu AZS AWF Katowice. Pierwsze kroki w biathlonie stawiała w barwach UKS Ciche. Ostatni sezon potwierdził, że zawodniczka z Podhala dokonała znacznego postępu. Zwłaszcza mistrzostwa świata w austriackim Hochfilzen pokazały, że Pałka ustabilizowała formę biegową i strzelecką na dobrym poziomie. Zajęła tam: 20. miejsce w biegu indywidualnym z 4 strzelaniami, 24. w sprincie, 27. w biegu na dochodzenie, 28. w starcie masowym i 12. w sztafecie. Cztery lokaty w "30" w biegach indywidualnych pozwalają na wydanie jej oceny dobrej. Ponadto w Kanty-Mansijsku nasza sztafeta wywalczyła 8. miejsce, dzięki czemu cała czwórka polskich zawodniczek uzyskała kwalifikacje olimpijskie wyznaczone przez PKOl. Obecnie w sztafecie mamy dwie starsze i bardziej doświadczone zawodniczki: Gwizdoń i Grzywę i młode: Ponikwię, Pałkę, Nykiel i Bobak.
( 3 Lutego 2006)