Skaliste stoki wygasłego wulkanu góry Wdżar w Kluszkowcach były areną dla zmagań ekstremalnego rajdu samochodów terenowych o Puchar Podhala. Organizatorem imprezy był PR Symptom. Zawodnicy ścigali się w trzech kategoriach: quady, klasa turystyczna i klasa ekstremalna. Był to rajd o charakterze przeprawowym składający się z 3 odcinków o różnym stopniu trudności. Kolejność startowa została ustalona w prologu dzień wcześniej.
Startujące ekipy na pokonanie trasy miały określoną ilość czasu. Ominięcie przeszkód lub naruszenie taśm obniżało wynik dodatkowymi minutami karnymi.
Tereny w Kluszkowcach są wymarzone do rozegrania tego typu zawodów. Malownicze widoki i bardzo trudne warunki, głazy bardzo strome stoki, które trudno pokonać pieszo a zmierzyć się z nimi musiały samochody. Dodatkowym atutem zachęcającym organizatorów do wybrania tej lokalizacji jest doskonała infrastruktura jaką posiadają Kluszkowce, a więc kolej linowa działająca także w lecie duże zaplecze w postaci restauracji, pomimo trudnego terenu dojazd do odcinków jest komfortowy dzięki systemowi utwardzonych dróg. Wprost wymarzony teren do organizacji tego typu imprez.
Rywalizacja była bardzo widowiskowa. Tylko część dystansu udawało się pokonać ekipom bez pomocy specjalistycznych wyciągarek montowanych w tych autach. Większość trudności samochody pokonywały dociągając się przy pomocy tych urządzeń na stalowych linkach przy pomocy szybko konstruowanych wyciągach zaczepianych na pniach drzew i głazach. Momentami przeprawy te były bardzo emocjonujące, na oczach widzów ukręcały się wały napędowe pękały szyby, gięły blachy startujących samochodów. Niejednokrotnie auta pokonywały przeszkodę na granicy wywrotki i dachowania. Wszystko to świadczyło o ekstremalnym charakterze imprezy. Tradycyjnie już w tego typu rywalizacji tylko część załóg ukończyła przejazd. Teren był na tyle trudny, że nawet wycofanie się z rajdu stanowiło często nie lada problem. Jak się okazało ten na pozór sport dla „twardzieli” nie jest zdominowany jedynie przez mężczyzn. Dwie załogi startujące w klasie ekstremalnej miały skład damsko męski i to właśnie kobiety były kierowcami a mężczyźni pilotami. Płeć piękna radziła sobie doskonale. Co prawda jedna z mieszanych załóg nie ukończyła rajdu ale para
Ewa i Jacek Prowadzisz zakończyli rywalizację „na pudle” zajmując 3 miejsce. Technika jazdy zaprezentowana przez tą parę była wyśmienita i świadczyła o bardzo wysokim poziomie i zgraniu kierowcy i pilota.
Uczestnicy zawodów
Wyniki w kategorii quady:
1. Marcin Krzysztofik
2. Jarosław Witas
3. Paweł Ratyński
Klasa turystyczna
1. Robert Sukiennik, Piotr Bugajski
2. Patryk Sięka, Natalia Chudeusz
3. Stefan Lucjan
Klasa Ekstremalna
1. Jakub Kamieniecki, Michał Kwiatkowski
2. Marek Schwarz, Wojciech Kałamaga
3. Ewa Prowqadzisz, Jacek Prowadzisz
W rajdach terenowych rywalizacja nie jest najważniejsza, jest to także okazja do spotkania się wymienienia doświadczeń. Na trasie i poza nią zawodników łączy więź jaką jest zamiłowanie do aut terenowych. Nawet w trakcie rywalizacji wielokrotnie załogi były zmuszone sobie pomagać i ratować się z opresji. Wszystko to sprawia że tego typu imprezy przebiegają w bardzo miłej i przyjacielskiej atmosferze.
Patronem imprezy była firma Papi Service z Poronina. Warto dodać że firma ta wspomaga Patryka Gudbaja naszego młodego i dobrze zapowiadającego się zawodnika w motocrossie.
Tekst i fot Jarosław Matyjasik
www.studio.montano.pl