Jan Wegiera, siłacz z Zakopanego, mimo ukończenia 40 lat wygrywa prawie wszystko i ustanawia kolejne rekordy świata.
Miniony rok był jednak szczególny w karierze Jana Wegiery. Uczestniczył w World Games - światowych igrzyskach sportów nieolimpijskich, na którą zaproszony został przez organizatorów. Był to debiut zakopiańczyka w tej imprezie, okraszony brązowym medalem w trójboju siłowym, rekordem Polski w przysiadzie 340 kg i rekordem świata 263 w wyciskaniu. Kolejność została ustalona na podstawie współczynnika podniesionych ciężarów w stosunku do wagi ciała, a przed nim znaleźli się lżejsi zawodnicy.
Wcześniej siłacz z Zakopanego zdobył srebrny medal mistrzostw Europy w trójboju, a w wyciskaniu został mistrzem. Niewiele zabrakło do tytułu świata w trójboju siłowym. W wyciskaniu Wegiera wprawdzie zaliczył poprawnie 265 kg, ale później jury zmieniło decyzję sędziów. W ten sposób zakopiańczyk miał taki sam końcowy rezultat, jak jego rywal z Rosji, ale przegrał złoty medal większą wagą ciała. Na mistrzostwach świata w wyciskaniu nie było już wątpliwości - wygrał bezdyskusyjnie.
W Polsce Wegiera nie znalazł pogromcy już od lat. W ubiegłym roku wygrał mistrzostwa Polski i Puchar Polski. Rywale tylko czekają, aż przejdzie na emeryturę. - Na razie zdrowie mi dopisuje, forma jest i zamierzam występować na pomoście dopóki będzie mnie to cieszyć i będę się utrzymywał w mistrzowskiej formie - zapewnia Wegiera. Tekst i fot. (ZK)