Maria Stachoń, koniecznie chciała zapisać się do sekcji judo ZJK Yamabushi Zakopane, tam gdzie trenowali jej dwaj starsi bracia. Mama Marysi była przeciwna pasji swojej córki uznając, że nie jest to sport dla dziewcząt.
Ostatecznie po nieustannych namowach swojej mamy Maria Stachoń zaczęła uczęszczać na treningi judo i okazało się, że ma duży talent do tego sportu. Pierwszy poważny sukces zanotowała nie w kraju, ale na zagranicznym turnieju. Wygrała w kategorii młodziczek w Mochylicach w Czechach. Później też w młodziczkach wygrywała turnieje w Małopolsce, co zaowocowało powołaniami na obozy szkoleniowe dla kadr młodzieżowych makroregionu. Kolejnym poważnym jej osiągnięciem było zajęcie 3 miejsca w Pucharze Polski w kategorii młodziczek. Wyjeżdżała także ze swoim klubem na turnieje międzynarodowe. Zwyciężyła w Wiedniu a w Udane zajęła 2 miejsce. Jeszcze jako młodziczka startowała w Ogólnopolskich Turniejach Klasyfikacyjnych dla juniorek młodszych i tam też sobie dobrze radziła.
Raz była trzecia. W ubiegłorocznych występach na OTK-ach dwukrotnie zajęła 3 miejsca i w ten sposób awansowała do finałów tegorocznej Olimpiady Młodzieży. Maria Stachom poważnie myśli o medalu na OOM a nawet marzy jej się ten z najszlachetniejszego kruszcu. To daje przepustkę na mistrzostwa Europy młodych judoków. Od dwu lat jest uczennicą zakopiańskiego Gimnazjum Mistrzostwa Sportowego, ale nie jest zdecydowana, czy w szkole sportowej będzie się kształcić na poziomie licealnym. W przyszłości chciały by zostać dziennikarką. Poza judem z pasją uprawia snowboard, a z zainteresowań poza sportowych uwielbia czytać książki. Marysia Stachoń to skromna i sympatyczna dziewczyna, mająca niesamowitą smykałkę do judo. Jest pracowita, ale za mało konsekwentna w dążeniu do wyznaczonego celu. Gdyby ten problem przezwyciężyła mogłaby zajść daleko w hierarchii kobiecego judo. Jest lubiana przez koleżanki w szkole i w środowisku judoków tak o swojej podopiecznej powiedział trener Tadeusz Kuczyński.
(ZK)
Fot. Zdzisław Karaś.