Gdyby Mateusz Stasiowski urodził się w Nowym Targu, zapewne zostałby hokeistą. Sentyment do tej dyscypliny pozostał mu do dzisiaj, mimo że jest jednym z najzdolniejszych panczenistów młodego pokolenia.
Mateusz Stasiowski jako mały chłopiec prawie codziennie przychodził z kijem hokejowym i krążkiem na lodowisko COS-u w Zakopanem, gdzie pracował jego tata Jacek i ani w głowie mu było jeździć dookoła toru. Dużą łatwość w poruszaniu się na łyżwach u młodego chłopca zauważył trener panczenistów SN PTT Ireneusz Kubin i namówił Mateusza do spróbowania swoich sił w tej dyscyplinie. Okazało się, że ma smykałkę do jazdy na panczenach i błyskawicznie zaczął robić postępy. Zapewne talent do panczenów odziedziczył po swojej mamie, która była łyżwiarką, a dynamikę po tacie ciężarowcu. Naturalnym krokiem po ukończeniu podstawówki było przejście do Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Zakopanem. Opiekę nad młodym panczenistą przejął trener Eligiusz Grabowski i tak jest do dzisiaj. Ubiegły rok Stasiowski rozpoczął od 7. miejsca w sprinterskich mistrzostwach Polski seniorów. Później przyszła Olimpiada Młodzieży, na której wywalczył trzy medale złoty na swoim koronnym dystansie 500 m, i dwa srebrne na 1500 i wieloboju. Kolejny dobry start zanotował w Collabo na dużych międzynarodowych zawodach juniorskich. Wygrał trzy biegi 500, 1000 i 1500 m. Za swoje największe osiągnięcie Mateusz Stasiowski uważa wywalczenie złotego medalu na mistrzostwach Polski juniorów na 500 m i zajęcie 2. miejsca na zawodach Viking Race w Heerrenven - nieoficjalnych mistrzostwach Europy juniorów. W tym roku Mateusz Stasiowski chciałby wystartować w ważniejszej imprezie - w mistrzostwach świata juniorów.
Jego aktualnie najlepszy wynikło to 38,65 na 500 m, ustanowiony właśnie w Heerrenven. Celem zakopiańskiego panczenisty jest także awans do kadry polskich sprinterów. Wierzy, że właśnie w grupie doświadczonych już zawodników znacząco poprawi swoje wyniki.
Treningi, nauka, zawody to wypełnia czas młodemu sportowcowi, ale po sezonie chętnie uczestniczy w zajęciach... szkolnego teatru. Tu też wykazuje spory talent kabaretowego komika. (ZK)