To nasza najlepsza obecnie narciarka alpejska. Dagmara Krzyżyńska miała udany poprzedni sezon, potwierdzając, że fani narciarstwa mogą na nią liczyć.
Zawodniczka AZS Zakopane na międzynarodowej arenie zaliczyła kilka dobrych startów. Z niezłej strony pokazała się na mistrzostwach świata, gdzie rywalizację pań w slalomie gigancie ukończyła na 27. pozycji. Szczególnie udana była dla Krzyżyńskiej zimowa uniwersjada. W Austrii studentka krakowskiej AWF sięgnęła po złoty medal w slalomie gigancie, czym powtórzyła swe osiągniecie z 2001 r. Nie udało się jej za to ponownie być najlepszą wśród akademiczek w slalomie (wygrała w 2001 r.). Tym razem uplasowała się tuż za podium, na 4. pozycji. Do medalu zabrakło 0,17 sekundy.
Dobra była też końcówka sezonu 2004/05. W marcu i kwietniu Krzyżyńska trzykrotnie stawała na podium zawodów FIS - dwa razy była 3., a w szwedzkim Taernaby udało się jej triumfować w slalomie gigancie. Nieźle też rozpoczęła rywalizację w tym cyklu w bieżącym sezonie w wyścigach w slalomie i slalomie gigancie. Jeśli tylko nie wypadła z trasy, to plasowała się w czołowej "10". Najwyżej - dwukrotnie 3. - była we włoskim Samtal (w obu konkurencjach). W Pucharze Europy natomiast najlepszy rezultat to 10. lokata w slalomie gigancie w Alleghe (Włochy).
Naturalnie laury w 2005 roku pani Dagmara zdobywała także w kraju. Do listy swych sukcesów dopisała kolejne, już piąte, mistrzostwo Polski - tym razem w slalomie (wcześniej trzy w slalomie gigancie i 2 w supergigancie).
Obecnie zawodniczka przechodzi rehabilitację. Trenerzy podejrzewali poważny uraz więzadeł krzyżowych, którego zawodniczka mogła nabawić się podczas 13 stycznia zawodów FIS (narzekała na ból kolana). Zdaniem lekarzy jej start na igrzyskach nie jest zagrożony. (ART)