Tego lata Marcin Bachleda raczej szybko nie zapomni. Pochodzący z Zakopanego skoczek, reprezentant AZS AWF Katowice miał najlepszy letni sezon w karierze. Triumfował w punktacji generalnej Pucharu Kontynentalnego.
Startujący od kilku lat w międzynarodowych zawodach 23-letni zakopiańczyk w letniej serii zaprezentował się znakomicie. Z 13 konkursów triumfował w kilku, a w każdym znajdował się w czołowej "10" (tyko raz nie punktował - w Oberstdorfie, wprawdzie na skoczni był 6., ale został zdyskwalifikowany, bowiem w pierwszej serii ruszył po rozbiegu, gdy paliło się czerwone światło)
Wygrał za to w słoweńskim Velenje, później w szwajcarskim Einsiedeln, a zakończenie cyklu w zawodach w Stanach Zjednoczonych zwyciężył w Salt Lake City i dwukrotnie był 2. na średniej skoczni w Lake Placid. Przez większość cyklu zajmował pozycję lidera klasyfikacji generalnej. Ostatecznie zwyciężył z przewagą 286 pkt nad Amerykaninem Clintem Jonesem. Wystartował także w Letniej Grab Prix w Zakopanem, gdzie w mocniejszej stawce uplasował się na 22. pozycji.
Również na śniegu w Pucharze Kontynentalnym były w nowym sezonie dobre występy. Z 5 imprez, w których wdział udział, w 4 zdobywał punkty, m.in. 10. był w Planicy i później 7. w Sapporo. Nieźle było też na zimowej Uniwersjadzie. W Austrii student wydziału trenerskiego katowickiej AWF uplasował się na 17. miejscu na średniej skoczni i był 9. na dużej. Szkoda tylko, że dobrej formy nie udało się powtórzyć w Pucharze Świata.
(ART)