Jarosław Różański w 2006 roku po raz kolejny potwierdził, że jest jednym z najlepszych polskich hokeistów.
Z zespołem Wojasa Podhala sięgnął po brązowy medal mistrzostw Polski, a z reprezentacją wziął udział w mistrzostwach świata Dywizji I w Talinie.
W sezonie 2005/2006 Różański był siłą ofensywną zespołu Szarotek. W klasyfikacji drużynowej na najskuteczniejszego gracza sezonu był drugi (za Marianem Kacirem) gromadząc na swoim koncie 47 punktów, na które złożyły się 23 gole i 24 asysty.
Tak doskonała postawa w lidze zaowocowała powołaniem na mistrzostwa globu. W pięciu spotkaniach zdobył jedną bramkę i zaliczył jedną asystę. Szczególnie istotny dla Różańskiego był mecz przeciwko Chorwatom, który był jego setnym oficjalnym występem w biało-czerwonych barwach.
Po zakończeniu ubiegłego sezonu "Różak" miał kilka propozycji gry w innych zespołach. Chcieli go mieć u siebie trenerzy ComArch Cracovii i KTH Krynica. On jednak postanowił być wierny i przedłużył kontrakt z Wojasem. W letnim okresie przygotowawczym Różański przeszedł chwilę grozy. Przedsezonowe badania lekarskie wykazały pewne nieścisłości w organizmie. Pojawiła się nawet groźba przedwczesnego zakończenia kariery. Zawodnik przeszedł wiele dodatkowych specjalistycznych badań, które na szczęście wykluczyły najgorsze podejrzenia. W zeszłorocznym plebiscycie Dziennika Różański zajął drugą lokatę. (MZ)
|