Plebiscyt na Najpopularniejszego Sportowca Podhala trudno sobie wyobrazić bez Roberta Matei. Skoczek narciarski z Chochołowa tradycyjnie plasuje się w jego ścisłej czołówce, również za występy w 2006 roku należą mu się słowa uznania.
W roku olimpijskim reprezentant zakopiańskiego WKS spisywał się na swoim przyzwoitym poziomie. Wprawdzie niezbyt udane dla niego były występy w Pucharze Świata, ale nie zawiódł na najważniejszych imprezach sezonu. Zaliczył niezły start na kolejnej olimpiadzie. W turyńskich igrzyskach w konkursach indywidualnych na średniej skoczni w Pragelato zakwalifikował się do II serii - ostatecznie 25. lokata (później na dużej skoczni był 38.). Ponadto wraz z kolegami z reprezentacji w drużynie zajął 5. lokatę.
Z kolei na wcześniejszych (styczeń) mistrzostwach świata w lotach również wypadł dobrze, plasując się indywidualnie na 19. pozycji.
Udany dla Podhalanina był także start w mistrzostwach Polski. Na Wielkiej Krokwi wywalczył w lutym złoty medal, wyprzedzając faworyzowanego Adama Małysza (w obu seriach skoczył dalej niż nasz najbardziej utytułowany skoczek). Tak dobrze nie poszło Matei jednak na średniej skoczni. W tym konkursie sklasyfikowany został na 7. pozycji.
W nowym sezonie chochołowianin na skoczniach pojawiał się rzadko. Powód? Kontuzja kolana, która uniemożliwiła starty. W tym sezonie ma tylko kilka występów, a najlepsze z nich to 4. lokata na dużej skoczni w październikowych mistrzostwach kraju na igelicie.
Tekst i fot. (ART)
|