W pierwszych minutach spotkania znaczną przewagę uzyskała drużyna Puszczy Niepołomice. Przewaga ta została potwierdzona bramką w strzeloną w 12 minucie przez Filipczaka, który sprytnie uwolnił się od obrońców i celnie posłał piłkę do bramki Lubania. Kilka minut później bliski wyrównania był Kowalczyk, który z dystansu strzelił trudną do obrony kozłującą piłkę, która potoczyła się tuż obok słupka.
W galerii kilka zdjęć Jarosława Matyjasika z meczu!!!
Obie drużyny walczyły bardzo ambitnie i ta ostra bezpardonowa gra zakończyła się kontuzją M. Morawskiego, który w 23 minucie opuścił boisko. Lubań poczynał sobie coraz zuchwałej na boisku, chociaż przewaga była wciąż po stronie przyjezdnych.
W 30 minucie tuż nad poprzeczką uderzył z dystansu Waksmundzki. Kilka minut później Kornio celnie dośrodkował do Kowala, który przelobował Gawrona, piłka jednak nie wpadła do bramki Lubania. Jedną z najlepszych akcji Puszcza przeprowadziła w 40 minucie kiedy to P. Morawski uderzył bardzo mocno po ziemi. Gawron zdołał obronić jednak wybił piłkę wprost pod nogi nadbiegającego Dutki, który nie zdołał jednak oddać celnego strzału. W ostatnich sekundach bliski wyrównania był ponownie Waksmundzki trafił jednak w poprzeczkę.
W drugiej połowie Puszcza zagrała mniej ofensywnie. Coraz częściej do głosu dochodzili zawodnicy Lubania. Pomimo kilku fantastycznych okazji nie potrafili jednak strzelić gola. W 52 minucie Komorek dośrodkował do Waksmundzkiego, który z 10 metra trafił w słupek. W 65 minucie po rzucie rożnym piłka w końcu wpada do bramki gości sędzia jednak czujnie wychwycił zagranie ręką Ciesielki. Gol nie został uznany a piłkarz ujrzał drugi żółty kartonik w tym meczu w konsekwencji czego czerwoną kartkę i w bardzo ważnym momencie spotkania musiał opuścić boisko. O dziwo sytuacja ta miała jakby odwrotny skutek. Puszcza grała mniej agresywnie jakby uśpiona swoją przewagą i dogodną sytuacją, a Lubań zaatakował ambitnie pomimo osłabienia. Minutę później Zasadni przeprowadził fantastyczną kontrę podał do Waksmundzkiego, który po raz kolejny nie potrafił pokonać świetnie dysponowanego i broniącego ze szczęściem Zachariasza. Mecz mógł się rozstrzygnąć w 85 minucie, gdy Gawron wyszedł przed pole karne do piłki szybszy jednak okazał się napastnik Puszczy i bramkarz w tej sytuacji zdecydował się na faul. Sędzia wyciągnął pomimo protestów przyjezdnych jedynie żółty kartonik. W 87 minucie ponownie świetną okazję miał Komorek, który mocnym strzałem nie zdołał po raz kolejny zaskoczyć bramkarza przyjezdnych. W zasadzie, kiedy już wydawało się, że Lubań nie jest w stanie „odczarować” bramki rywala Zasadni podał do Krzystyniaka, ten strzelił z całą swoją sportową złością. Tym razem Zachariasz był bez szans wobec atomowego uderzenia obrońcy Lubania. Mecz zakończył się zasłużonym remisem 1-1
Wolski-Lubań Maniowy – Puszcza Niepołomice 1-1 (0-1)
0-1 Filipczak 12, 1-1 Krzystyniak 87.
Sędziował Tomasz Pilarski z Tarnowa,
Żółte kartki: Ciesielka, Grzęda, Gawron, Ciesielka – Bernas, Lewiński.
Czerwona kartka: Ciesielka. Widzów 150.
LUBAŃ: Gawron 7 – Anioł 7, Krzystyniak 8, Firek 7 – Kowalczyk 7, Zasadni 8, Waksmundzki 7 (90 Szewczyk), Jandura 7 (65 Sral), Komorek 7 (68 Grzęda) – Ciesielka 7, Kurnyta 7.
Puszcza: Zachariasz 8 – Atanaskovic 7, Orzechowski 7 – P. Morawski 8, Bernas 7, Kusia 7, Dziuba 7 – Filipczak 8, Kwak 7, Dutka 7 (55 Lewiński), M. Morawski (23 Kornio 7 (72 Kostera)).
Zdaniem trenerów:
Tadeusz Piotrowski,Puszcza:
Wynik można powiedzieć sprawiedliwy patrząc na przebieg spotkania. Lubań swoja grą zasłużył na remis. Chociaż pod wieloma aspektami byliśmy lepszą drużyną. Szkoda tego, że daliśmy sobie strzelić bramkę w osłabieniu. Pierwsza połowa była lepsza w naszym wykonaniu w drugiej więcej okazji miał Lubań.
Bartłomiej Walczak, Lubań:
Zagraliśmy bardzo dobre spotkaniu. Niestety po raz kolejny zabrakło skuteczności. Wystarczyło trochę więcej szczęścia, aby wygrać z lepiej notowanym rywalem, który w swoim składzie ma zawodników grających w reprezentacji halówki i byłych pierwszoligowców. Mecz zakończył się remisem, który jest sprawiedliwym rozstrzygnięciem tego ładnego widowiska.
Tekst i fot Jarosław Matyasik
www.fotoreporter.montano.pl