W miniony weekend rozegrana została 19 kolejka Podhalańskiej A klasy
Poniżej przedstawiamy wyniki spotkań: Poroniec- ZKP, Szaflary- Czarni, Trzy Korony-Orawa
a także tabelę
Poroniec Poronin – ZKP Zakopane 4-2 (2-1)
1-0 Świder 5, 2-0 Rzadkosz 13, 2-1 Babicz 25 , 3-1 J. Papież 60, 4-1 Świder 80, 4-2 Pękala 81 karny.
Sędziował: Janusz Wrona z Limanowej.
Żółte kartki: M. Papież – Król, Saguła, Frasunek, Sowa. Czerwona kartka: Sagułą 61 za drugą żółtą. Widzów 150.
Poroniec: S. Miśkowicz – Świder, Stasik, Pańszczyk, Skóbel, J. Papież,
Rzadkosz, Nędza (35 Budz), Zarycki, M. Miśowicz, M. Papież (46 Tylka).
ZKP: Pawlica – Sowa, P. Stós, Saguła, Gaura, Kamiński (55 Mrugała),
Ligas (46 Skiepko), Babicz, Pękala, Frasunek (75 D. Stós), Król.
Drużyna ZKP nim się zorientowała, że gra derbowy mecz przegrywała po 13 minutach 2-0. Najpierw w 5 minucie nie atakowany przez nikogo Świder uderzył z 30 metrów, i piłka wpadła prawie w okienko nie reagującego na strzał bramkarza ZKP. Gospodarze nadal przeważali, ale drugą bramkę sprezentowali im obrońcy gości. Zamiast wybić piłkę ze swego pola karnego stracili ją na rzecz Rzadkosza, który w sytuacji sam na sam z takiego prezentu skorzystał. Zupełnie zagubieni zakopiańczycy popełniali tak szkolne błędy, że tylko brakowi precyzji zawodników Porońca zawdzięczali dwubramkową stratę. Nie do upilnowania dla nich był 16 letni Maciej Papież, który dochodził do czystych pozycji strzeleckich i zawsze zdążył uprzedzić zakopiańczyków strzelając główkami. Dopiero po 15 minutach piłkarze ZKP obudzili się z letargu. Byli częściej przy piłce i zaczynali zagrażać gospodarzom. W 25 minucie akcję przy końcowej linii boiska przeprowadził Frasunek, obrońcy zdołali mu jednak wybić piłkę na róg. Ale właśnie z tego rogu ZKP uzyskało kontaktowego gola. Zdobył go Babicz główkując w długi róg. Szansa na wyrównanie zdarzyła się gościom niemal natychmiast, ale znajdujący się 5 metrów od bramki Miskowicza Król nie trafił w piłkę a był sam przed bramkarzem gospodarzy. Po zmianie stron zakopiańczycy wcale nie rzucili się do odrabiania straty. Grając w defensywie stracili kolejne gole. W 60 minuicie Mrugała zbyt krótko wybił w polu karnym piłkę, trafiła ona do Janusza Papieża a strzał tego ostatniego znalazł drogę do siatki. W 80 minucie Świder zamierzał centrować z lewej strony, piłka zeszła mu z nogi i odbijając się od dalszego słupka wpadła do siatki ku zdziwieniu, ale i radości strzelca. W 81 minucie w zamieszaniu podbramkowym Skóbel wybił piłkę ręka z linii bramkowej a podyktowaną „jedenastkę” na bramkę zamienił Pękala.
(ZK)
LKS Szaflary – Czarni Czarny Dunajec 2-2 (0-1)
0-1 Szaflarski 23, 1-1 Kasperek 83, 2-1 Hreśka 86, 2-2 Baboń 90 samobójcza.
Sędziował Olgierd Pająk z Zakopanego.
Żółta kartka J. Głowacz.
Szaflary: Gawron – Rybski, Szczepaniec, Baboń, Hreśka, A. Magulski, Ł. Magulski,
Kamiński, Czernik (46 Matusiak), Łukaszczyk, Kamiński.
Czarni: Myrda – A. Gacek, Rawicki, A. Głowacz, Leja, J. Głowacz, Szaflarski
(72 Dzielawa), Zubek, Cholewa, S. Bandyk, Łaś (79 Kobylak).
Drużyna Szaflar przeważała od pierwszych minut tego spotkania, ale prowadzenie uzyskali goście. Bramkę zdobył nomen omen Szaflarski. Po dośrodkowaniu S. Bandyka piłka spadła mu pod nogi na 7 metrze. Pierwszy strzał Szaflarskiego Gawron zdołał sparować przed siebie, wobec dobitki był bezradny. Nie zrażeni niepowodzeniem gospodarze atakowali nadal. W 24 minucie uderzenie Rybskiego z wolnego z 30 metrów ostemplowało słupek. Z kolei dośrodkowanie Kasperka do znajdującego się w obrębie punktu karnego Łukasza Magulskiego powinno zakończyć się celnym trafieniem. Niestety Ł. Magulski zbyt długo zwlekał ze strzałem i został zablokowany. W 37 minucie brat Łukasz Andrzej strzelał z 20 metrów i trafił w poprzeczkę. Po zmianie stron dużą przewagę uzyskały Szaflary. W 59 minucie Kamiński dokładnie zacentrował do Kasperka, ale uderzenie głową tego drugiego poszybowało nad poprzeczką. Również indywidualna akcja Floriana Kamińskiego nie przyniosła efektu. Kolejna centra Kamińskiego trefiła tym razem do Andrzeja Magulskiego, ale i tym razem uderzenie głową było niecelne. W końcu starania gospodarzy zostały uwieńczone powodzeniem. Kasperek strzelił zza pola karnego po ziemi i piłka wyładowała w rogu bramki. Szaflary poszły z ciosem i niebawem cieszyły się z prowadzenia. Szczęśliwym strzelcem okazał się prezes Marian Hreska, którego strzał z 25 metrów wyładował w okienku bramki. W jednej z ostatnich akcji meczu Baboń zamiast przepuścić piłkę do wychodzącego Gawrona zagrał głową tak niefortunnie, że przelobował własnego bramkarza odbierając sobie i kolegom zwycięstwo.
(ZK)
Trzy Korony Sromowce Niżne – Orawa Jabłonka 1-2 (0-2)
0-1 Janiczak 31, 0-2 Wesołowski 40, 1-2 Grywalski 54.
Sędziował: Czesław Łękawski z Nowego Sącza. Widzów 50.
Trzy Korony: W. Waradzyn - Głodek, B. Regiec, Kozub, G. Regiec I, Głąb
(77 M. Regiec), M. Pierwoła, Grywalski, Starowicz, S. Regiec,
M. Waradzyn, (40 K. Pierwoła).
Orawa: P. Fitak – Czapp, Owsiak, G. Suwada, K. Rusnak, Stopka
(46 Stańdo), Skoczyk, Janiczak, Maciej Rutkowski (55 Z. Suwada),
Wesołowski, S. Rusnak.
Z początku spotkania przewagę uzyskali goście a najwięcej zdrowia a właściwie krwi na boisku pozostawił Czapp, który uległ kontuzji nosa i długo przebywał poza boiskiem.
Pierwsi jednak przed szansa na objecie prowadzenia stanęli gospodarze. Wobec niefrasobliwości obrony Orawy przed stuprocentową sytuację mieli G. Regiec I ze Starowiczem i w przykładny sposób ja zmarnowali. W rewanżu Wesołowski z 6 metrów powinien zdobyć bramkę jednak nieczysto uderzył w piłkę, która wyszła w aut bramkowy. W 31 minucie Stopka zacentrował w pole karne tam na 10 metrze znalazł się Janiczek, który uderzając piłkę głowa umieścił ją w bramce pod poprzeczka. W 40 minucie Fitak wybijając piłkę od bramki zagrał na środek boiska, lot futbolówki przedłużył Samuel Rusnak do Wesołowskiego. Snajper Orawy po kiludziesiątmetrowym biegu z piłka posłał futbolówkę do bramki obok wychodzącego Wojciecha Waradzyna. W 54 minucie w niegroźnej sytuacji faulowany był Grywalski. Poszkodowany wykonał precyzyjnie rzut wolny z 18 metrów i gospodarze doprowadzili do kontaktu bramkowego. To nie wybiło gości z konceptu, bowiem w 56 minucie Wesołowski strzelił w słupek, dobitka z ostrego już kąta była też niecelna. W 66 minucie Bartłomiej Regiec nieczysto trafił w piłkę a był 4 metry od pustej już bramki orawian. W 75 minucie Wesołowski przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem Trzech Koron. Końcówka wobec skromnego prowadzenia gości była bardzo emocjonująca, większą szansę na poprawienie wyniku miała Orawa, Skoczykm nawet zdobył bramkę z rzutu wolnego, ale nie spostrzegł, że był to wolny pośredni. Uderzył bezpośrednio precyzyjnie i chociaż sam cieszył się z gola jego radości nie podzielali koledzy, którzy zauważyli, że sędzia bramki nie uznał.
(ZK)
Tabela podhalańskiej klasy A
1 |
Szarotka |
19 |
38 |
47-24 |
2 |
Szaflary |
19 |
35 |
43-28 |
3 |
Orawa |
19 |
35 |
45-26 |
4 |
Czarni |
19 |
34 |
31-26 |
5 |
Dunajec |
19 |
32 |
52-31 |
6 |
Jordan |
19 |
32 |
50-34 |
7 |
ZKP |
19 |
29 |
28-38 |
8 |
Przełęcz |
19 |
28 |
36-30 |
9 |
ZOR |
19 |
26 |
36-34 |
10 |
Lubań |
19 |
26 |
35-40 |
11 |
Poroniec |
19 |
22 |
27-39 |
12 |
Trzy Korony |
19 |
16 |
23-53 |
13 |
Wierchy |
19 |
15 |
15-37 |
14 |
Wiatr |
19 |
12 |
20-47 |
(ZK)
Tekst Z. Karaś