Białczanie pokazali kto rządzi w okolicy, wpierw padło na Zakopane teraz Jabłonka a za tydzień niech drży Poronin.
Po wysokiej wygranej Białka mając zaledwie 3 pkt straty do lidera awansowała na pierwsze miejsce tabeli.
Ogólnie mówiąc 7-1 to najmniejszy wymiar kary jaki spotkał gości. Co prawda zdobyli oni drugą bramkę ale ze spalonego i nie została uznana. Genialnie dysponowani tego dnia gracze z Białki, a w szczególności strzelec hat-tricka Mariusz Maciaś oraz Łukasz Remiasz(dwie bramki) wraz z grającym prezesem Andrzejem Rabiańskim, siali ogromny popłoch w szeregach obronnych rywali. Zwłaszcza bramka A.Rabiańskiego była przedniej urody.Przechwycił on źle zagraną piłkę i minął 3(!) obrońców jak małe dzieci i na koniec umieścił piłkę w górnym rogu bramki. Reszta drużyny ani myślała odstawać od swojego "szefa" i dostosowała się do jego poziomu, no a że ów poziom był dużo za wysoki dla orawian to już wszyscy widzieli.
Bramka Owsiaka była tylko efektem rozluźnienia przez wysokie prowadzenie. Dzieła zniszczenia dopełnił Janasik który strzałem głową umieścił piłkę w bramce bezradnego tego dnia Pulita.
Pomeczowe pretensje trenera Orawy,który twierdził iż Watra grała w 13zawodników(sugerując pomoc sędziów) najlepiej skwitował podhalańskiej sławy żurnalista,Zdzisław Karaś - "On chyba był na innym meczu".
Doprawdy tego dnia Watra była przynajmniej o 3 klasy lepsza w każdym elemencie piłkarskiego rzemiosła od Orawy i to bez pomocy sędziów. Apropo, jak sięgam pamięcią to w Białce jeszcze nie sędziował takiej urody sędzia :)
Watra Białka Tatrzańska - Orawa Jabłonka 7:1 (5:1)
Bramki: Remiasz 13, 16, A. Rabiański 14, Maciaś 29, 33, 75, Janasik 67 - Rutkowski 35.
Owsiak
Pozostałe mecze VI ligi w niedzielę.
tekst Silas www. watra.bialka.net
|