Kuźnia kajakarskich mistrzów czyli KS Pieniny Szczawnica obchodzi w tym roku 80 lecie działalności
O historii klubu oraz 50. Memoriale Wernerów mówi prezes Józef Sarata.
Klub zawdzięcza swoje powstanie doktorowi Arturowi Karolowi Wernerowi, wspierajacej go małżonce Annie oraz Czesławowi Winiarskiemu - były kierownik schroniska "Orlica". Sekcja narciarska powstała w 1930 roku, cztery lata później przekształciła się w sekcje kajakarską. Początkowo uprawiało sie wyłącznie kajakarstwo płaskie oraz słynne zjazdy z Nowego Targu do Szczawnicy i ze Szczawnicy do Nowego Sącza.
Zawodnicy KS Pieniny startowali od początku na wszystkich zawodach i akwenach w Polsce.
Nasz klub wychował wiele gwiazd kajakarstwa. M.in. czwórkę olimpijczyków: Stefana "Cenka" Kapłaniaka, Marię Ćwiertniewicz, Grzegorza Saratę i Grzegorza Polaczyka. Wielu naszych wychowanków z różnych względów pływa dziś w barwach innych klubów, ale zawsze cieszą nas ich sukcesy.
Zapytany o dorobek medalowy wychowanków klubu, prezes Sarata stwierdził, że trudno dziś spamiętać wszystkie miejsca i medale. "Tylko w ostatnim dziesięcioleciu mamy w dorobku ponad 100 medali MP! Ale dla przybliżenia historii klubu, ludzi go tworzących, trenerów, działaczy i zawodników opracowaliśmy broszurę przypominająca kolejne dziesięciolecia istnienia KS Pieniny".
Jedna z najlepszych kajakarek w historii tej dyscypliny sportu Maria Ćwiertniewicz mieszka obecnie w Austrii, ale gdy trzeba wesprzeć zawodników, natychmiast przyjeżdża do kraju. "Nie ustaję w propagowaniu kajakarstwa górskiego i nie mogę zrozumieć, że w Polsce tak traktuje się sportowców. Postanowiłam nie poddawać się i zawalczyć o ukochaną dyscyplinę i naszych najlepszych zawodników. Wspomagam i wspieram cały team Polaczyków. Jak? A chociażby tym, że na ostatnie mistrzostwa Europy pojechaliśmy prywatnie i wróciliśmy ze złotymi i srebrnymi medalami. Gratuluję wszystkim moim zawodnikom i dziękuje im, że obdarzyli mnie zaufaniem. Ale musze powiedzieć, że to właśnie moja walka doprowadziła do tego, że Polaczykowie oficjalnie włączeni zostali do kadry wytypowanej na mistrzostwa świata w Słowenii. Tam też pojadę, oczywiście prywatnie, żeby wszystkiego dopilnować" - zapewniła Maria Ćwiertniewicz.
I dodała "Jestem lwicą i walczę jak lwica o słuszne prawa moich podopiecznych". Zapytana o szanse medalowe Maria Ćwiertniewicz powiedziała, że patrząc na dotychczasowe osiągnięcia i formę zawodników krążki powinny być. "Ale bądźmy skromni i mówmy dziś tylko o brązie".
Wracając do 50 Memoriału A.A. Wernerów, olimpijka z Monachium powiedziała, że wzięła udział w sobotnich zawodach weteranów im. trenera Wojciecha Piecyka. "Dwie godziny marznięcia na Dunajcu i potem późny start, już po zmroku. Nie było łatwo. Moimi powiedzmy rywalkami były dziewczyny po 20 - 30 lat a u mnie już na karku już szósta dziesiątka. Udało mi się ukończyć na trzecim miejscu. No może gdyby była to inna woda np. pod Kotuńką to kto wie, kto wie" - powiedziała ze śmiechem Maria Ćwiertniewicz.
Zapytana o samopoczucie przed wrześniowymi MŚ w Słoweni (9-12.09) występująca obecnie w barwach KKK Joanna Mędoń powiedziała, że wszystko okaże się na miejscu. "Jeszcze nie startowałam na tym torze. Jak popływam na pierwszym treningu, to już będę wiedziała czy coś z tego będzie czy nie. Ten sezon jak na razie dla całej naszej rodziny jest dobry. Mam nadzieję, że z tych Mistrzostw przywieziemy dobre miejsca, ja będę szczęśliwa jeżeli znajdę się w dziesiątce".
Tor w słoweńskim Tacen zna brat Joanny, Grzegorz. "Tor znam i wiem, że jeżeli przebrnę początek, to potem już będzie dobrze. Tam na +dzień dobry+ na 80 metrach toru jest 5 metrów przewyższenia. Jeżeli tego początku nie spłynie się dobrze to można już, że tak powiem zapomnieć".
Na zakończenie drugiego dnia zawodów wręczono m.in. przyznane przez Polski Związek Kajakowy złote, srebrne i brązowe odznaki honorowe. Wiceprezes Polskiego Związku Kajakowego Zbigniew Kudlik wręczył prezesowi KS Pieniny Józefowi Saracie puchar napisem "Z podziękowaniem za wkład w rozwój polskiego kajakarstwa". Wręczono też pamiątkowe medale 80-lecia KS Pieniny.
|