Do Wierzchowa seniorzy pojechali w bardzo skąpym składzie z trzema juniorami, ale nie przeszkodziło im to w wysokiej wygranej. Mistrzowskie Szarotki zwycięstwo zapewnili sobie już w pierwszej tercji, a potem, gając na luzie, kontrolowali przebieg wydarzeń.
- Świetnie zagrała pierwsza formacja, która rozklepywała defensywę przeciwnika i w pustej bramce lokowała piłeczkę – komentuje Artur Kasperek. - W kolejnych dwóch tercjach akcje również były składne, ale zabrakło skuteczności. Ossowski i Ligas trafili w słupek, ten ostatni ostemplował jeszcze poprzeczkę, a wszystko, gdy przed nimi była pusta bramka. Drugą i trzecią tercję zagraliśmy na stojaka.
Rewanż był również bez historii. Szarotka szybko objęła prowadzenie i... – Momentami graliśmy wyśmienity unihokej, ale przy wysokim prowadzenie wkradła się w nasze szeregi dekoncentracja – mówi kapitan Szarotki, Lesław Ossowski. – Rzadko krytykujemy arbitrów, ale to co wyprawiali w drugiej tercji to nie mieści się w głowie. Nie byli zgodni w interpretacji, jeden pokazywał co innego niż drugi. Aż 14 minut graliśmy w osłabieniu. Nerwy nam puściły, wdaliśmy się w pyskówkę. W trzeciej tercji już uspokoiliśmy się i kontrolowaliśmy wydarzenia na parkiecie. Mała hala uniemożliwia rozwinięcie skrzydeł. „Dusiliśmy” się w niej. Nie mogliśmy prowadzić kombinacyjnej gry na boisku był straszny tłok trudno nam się gra w takich warunkach ale najważniejsze że wygraliśmy. Wierzchowo to beniaminek nie znany nam przed wyjazdem nie wiedzieliśmy na co ich stać teraz wiemy, że to słaba technicznie drużyna ale waleczna co pokazali w drugich tercjach w obydwu meczach.
WSU Wierzchowo - Worwa Szarotka Nowy Targ 6:11 (1:6, 2:2, 3:3) i 5:12 (0:5, 5:4, 0:3)
Bramki dla Szarotki: Ossowski 4, Chlebda 3, Korwel, Wojtak, Luberda, samobójcza (I mecz); Augustyn 3, Ossowski 2, Kulesza 2, Luberda 2, Chlebda, Wojtak, Tomalak (II mecz).
Worwa Szarotka: Mikłusiak; Wojtak – Ligas, Kasperek – Ryś; Ossowski – Chlebda – Kulesza, Tomalak – Augustyn – Luberda, Korwel. W drugim meczu bronił Bujak.
|