Pod okiem Fiodora Łapina oraz Marka Okroskowicza i Pawła Gassera na zgrupowaniu zawodowej grupy bokserskiej Knock Out Promotions w Zakopanem trenowali: Krzysztof Włodarczyk, Paweł Kołodziej, Albert Sosnowski, Damian Jonak, Andrzej Wawrzyk, Grzegorz Proksa i Artur Szpilka.
Fiodor Łapin:
W Tatry szli tylko ci, którzy w najbliższym czasie nie będa mieć żadnych walk, czyli Krzysztof Włodarczyk, Grzegorz Proksa, Damian Jonak i Artur Szpilka. "Deszczu sie nie baliśmy, więc nawet wtedy gdy padało chodzilismy po górach. Zrobilismy w naprawdę dobrym tempie chyba wszystkie trasy na Kasprowy Wierch i Giewont"
Andrzej Wawrzyk, Albert Sosnowski i Paweł Kołodziej mają stoczyć walki we wrześniu. "10 wrzesnia podczas gali we Wrocławiu, na której główną walkę stoczą Tomasz Adamek i Witalij Kliczko
trenowali głównie na bieżni stadionu COS. "Chodzi tu głównie o wytrzymałość, jest więc intensywna rozgrzewka a potem biegowy trening interwałowy. Są to około 3,5 minutowe serie a jest ich tyle ile rund mają boksować za miesiąc czyli: Sosnowski - 8, Wawrzyk - 10, Kołodziej - 12" - wyjaśnił szkoleniowiec.
Wieczorem pięściarze pracowali nad techniką. "Trening rozpoczynał się od intensywnej rozgrzewki, potem Wawrzyk, Sosnowski i Kołodziej sparowała, natomiast pozostali ćwiczyli technikę w parach. Nie zabrakło też tradycyjnych ćwiczen typu brzuszki i skakanka".
Trzy razy w tygodniu była siłownia. "Przygotowujacy się do wrzesniowej walki po półtorej godziny, pozostali po dwie-trzy godziny. Dwa razy w tygodniu mieliśmy niezbędn odnowę biologiczną.
Dla walczącej trójki praca nad siłą i wytrzymałością tlenową zrobiona, teraz sparingi, dużo lżejsza siłownia i treningi interwalowe.
10 września we Wrocławiu Andrzej Wawrzyk walczyć będzie z Devinem Vargasem, dwukrotnym zwycięzcą amatorskiego turnieju "Golden Gloves" w latach 2000 oraz 2001. W 2004 roku reprezentował USA podczas Igrzysk Olimpijskich w Atenach. "To dla niego pierwszy naprawdę poważny przeciwnik o rekordzie 18-1
Paweł Kołodziej zmierzy się najpawdopodobniej z byłym mistrzem WBO wagi junior ciężkiej Olą Afolabim. "Powiem tak - to zawodnik z grupy Kliczko, bardzo niewygodny, mocno bijący i przepuszczajacy niewiele ciosów - nikt z nim nie lubi walczyć. Jak słyszeliśmy Brytyjczykowi bardziej spasowałby nasz drugi zawodnik Łukasz Janik, ale my chcemy, żeby to Paweł zaboksował. Uznaliśmy, ze najwyższa pora na to, aby zmierzył się z zawodnikiem ze ścisłej swiatowej czołówki.
Także 10 września walczyć będzie Albert Sosnowski. "Niestety w tym samym dniu co pozostała dwójka ale w Belfaście. Polak najprawdopodobniej zaprezentuje się w ośmiu rundach. Nazwisko rywala Alberta nie jest jeszcze znane.
Po powrocie do Warszawy tę trójkę czekają sparingi z mocnymi zawodnikami. "Do końca nie jestem pewien, z kim ale na pewno będą to mocni sparingpartnerzy przypominajacy stylem walki przeciwników, z którymi spotkają się we wrześniu.
Zapytany o walki kolejnych swoich podopiecznych Łapin powiedział, że w tej sprawie trwają jeszcze ustalenia. "Czekamy na terminy. Damian Jonak powalczy najprawdopodobniej w październiku, Rafał Jackiewicz powalczy 8 października w brytyjskim Sheffield. Były mistrz Europy wagi półśredniej ma zakontraktowane 12 rund z Kell Brookiem, natomiast Grzesiek Proksa czeka na termin walki o mistrzostwo Europy z byłym mistrzem świata Niemcem Sebastianem Sylvestrem".
Krzysiek Włodarczyk wraca do formy i być może powalczy w październiku-listopadzie. Głównym celem jest oczywiście obrona tytułu mistrza świata wagi junior ciężkiej federacji WBC. Nie wiemy jeszcze gdzie i z kim. Być może w Australii z Dannym Greenem lub unifikacja w Niemczech z mistrzem świata WBO wagi junior ciężkiej Marco Huckiem.
Paweł Kołodziej -
Chociaż moja walka nie jest jeszcze do końca potwierdzona, to cały czas przygotowuję się do tego pojedynku. Duże tempo przy przedpołudniowym wychodzeniu w góry, po południu też mocny trening. Ja biegałem interwałowo na bieżni po 12 rund. Zmęczenie się nakładało, ale zgodnie z zaleceniem trenera miałem dużo odpoczynku. Głównie czytałem książki. To zawsze mnie odpręża i stanowi całkowitą odskocznię od tego co robie na codzień.
Kołodziej bardzo chwalił kuchnie . "Jan Sobieraj zadbał o naszą dietę i poinstuował kucharzy pensjonatu Ostoja. Jedzenie było więc jak zwykle było zbilansowane i zdrowe ale i też bardzo pyszne. Zapytany o to, czy zdażyło mu się złamać zalecenia i zjeść jakiś niedozwolony smakołyk, pięściarz zaprzeczył. "O nie! Ja teraz muszę zbić jeszcze 6 kilo, więc nie mogę sobie pozwolić na żadne tego typu zachcianki. Chociaż są momenty, że bardzo kusi".
Andrzej Wawrzyk jest dobrej myśli przed walką z Amerykaninem. "To znany i doświadczony zawodnik boksu amatorskiego, nie będzie łatwo ale właśnie po to tu w Zakopanem trenowałem tak ciężko, żeby na tę walkę mieć najwyższą życiową formę. Trenowałem jak zwykle przed walką strikte pod tego przeciwnika. Oglądałem tez dwie walki w internecie, poza tym od poniedziałku zaczynamy cykl sparingowy ze specjalnie dobranymi pod tym kątem zawodnikami no i bedzie jeszcze więcej oglądania i analizowania walk Vargasa. No i jakieś pięć dni zluzujemy treningi do jednego, lekkiego dziennie, żeby nabrać tzw. świerzości przed walką.
Smakołyki? No przyznam, że w pierwszych dwóch trzech dniach pobytu tutaj nie mogłem sie oprzeć i zjadłem po batoniku, ale teraz już mocno się pilnuję i ćwiczę silną wolę. Wolny czas? Dużo rozmów, śmiechów, muzyki i wszystkiego tego co pomaga się odprężyć i naprawdę cieszyć życiem.
Wawrzyk zdecydowanie nie przepada za górskimi wyprawami. "Delikatnie mówiąc! Umówmy się - zwykle jestem tym, który pilnuje, żeby sie któryś z kolegów nie zgubił. Idę z tyłu, słucham muzyczki a forma jakoś sama się robi. Odpoczynek po treningach? Nogi do góry, muzyka i dużo śmiechu w towarzystwie kolegów.
Krzysztof Włodarczyk.
Trening w Tatrach jest ciężki ale jak najbardziej potrzebny i z przebiegu tego obozu jestem bardzo zadowolony. Przyjeżdżam tu na takie treningi dwa razy w roku i mocno pracuję właśnie w górach, więc szczerze mówiąc nie bardzo miałbym ochote przyjechac tu na taki jak to się mówi prawdziwy wypoczynek. Mnie po prostu góry kojarzą się z dużą ilościa wylanego potu i solidnego zmęczenia.
Pewnie, że kusi. Im bardziej wie sie, że nie wolno, tym bardziej ma się na to ochotę. Czasem tak wielką, że batonik musi być. Ostatnio nie jadłem słodyczy kilka miesięcy więc na grzech jednego batonika mogłem sobie tu pozwolić. Uwielbiam lody i w domu czeka na mnie półtora litrowe opakowanie, ale pewnie nie ruszę ich. Pokusa będzie wielka ale jest hamulec w postaci myśli, że potem trzeba będzie to łakomstwo naprawde ciężko to odpracować.
Niecierpliwie czekam na najbliższe walki, żeby znów poczuć adrenalinę i skupienie na tym co jest dla mnie w tym momencie najważniejsze, czyli o bardzo dobrym technicznie i taktycznie boksowaniu. Oczywiście wchodząc na ring musze być maksymalnie skoncentrowany a tu przez głowe przebiegają setki myśli. Staram sie jednak wyrzucić wszystkie prócz tej - boks to moje życie i to co robie od ponad 16 lat nie może pójść na marne.
Albert Sosnowki.
Były mistrz Europy wagi ciężkiej Albert Sosnowski powróci na zawodowe ringi 10 września podczas gali boksu organizowanej w Belfaście. Polak najprawdopodobniej zaprezentuje się w ośmiu rundach. Będzie to pierwszy występ od czasu marcowej porażki z Aleksandrem Dimitrenką. Dragon przegrał w 12 rundzie przez knockout. "Jeszcze do końca nie wiem z kim powalczę, ale na pewno nie będzie to zawodnik bardzo wysokiego formatu. Potrzebowałem czasu, żeby odpocząć - ten KO odebrał mi trochę motywacji. Teraz cały cykl przygotowawczy ma na celu jak najszybsze odbudowanie mojej formy i dobrej dyspozycji, tak aby najbliższa walka była zwycięska i pozowliła wrócić do gry w boksie zawodowym.
Czy sie pozbierałem? Mam nadzieję, że tak a zimny prysznic jakim była marcowa porażka tylko da mi przysłowiowego kopa i na ringu zobaczycie zupelnie innego, znacznie silniejszego Alberta.
Chcę wszystkim pokazać na ile mnie jeszcze stać. To dla mnie chyba największa przyjemność gdy wygrywając i to w dobrym stylu, przynoszę dumę swoim kibicom i Polsce.
Tu w Zakopanem koncentrowałem się głównie na tych elementach techniki, których zabrakło w walce z Dymitrenką. Wtedy zabrakło mi też trochę kondycji, więc bardzo przykładałem się do biegania i wszelkich innych ćwiczeń wytrzymałościowych. Zasada jest jedna - im więcej potu na treningu, tym łatwiejsza walka w ringu.
W moim przypadku czyli wadze ciężkiej nie muszę trzymać aż tak ścisłej diety jak koledzy i wiadomo czasem sobie na coś tam pozwalam, ale znam też przedział wagowy, w którym najlepiej się czuję i tego staram się pilnować. Wiem jakie znaczenie dla formy ma odżywianie i potrafię trzymać rygor.
Odpoczynek to książka, komputer i przy ładnej pogodzie prawdziwy, leniwy spacer.
Zawodowa grupa KnockOut Promotions założona została pod koniec 1999 roku przez Andrzeja Wasilewskiego i Piotra Wernera.
|