Zakopiańczyk mieszkający obecnie we Francji Andrzej Bachleda Curuś ukończył dzisiaj (2 stycznia) 65 lat. Popularny " Ałuś" zdobył dla Polski pierwszy medal ( brązowy ) Mistrzostw Świata w konkurencjach alpejskich w Val Gardenie w 1970 roku.
Andrzej Bachleda - Curuś (Ałuś) urodził się 2 stycznia 1947 roku w sportowej rodzinie Andrzeja i Marii z domu Gąsienica-Wawrytko (zawodnicy SNPTT Zakopane i wielokrotni MP w narciarstwie alpejskim).
"Oboje rodzice a także ciotki i wujkowie jeździli doskonale na nartach, więc deski w domu były zawsze. Pierwsze dostałem w wieku chyba niespełna 3 lat. i pod okiem rodziny zacząle stawiac pierwsze kroki na nartach. Brałem oczywiście udzial w wielu zawodach Koziołak Matołka czyli memoriale Kornela Makuszyńskiego. W 1956 roku rozpocząłem treningi w rozwiązanym w 2004 roku zakopiańskim Klubie " Start", wspomina nasz alpejczyk.
Pierwsze mistrzowstwo Polski zdobył w 1965 roku. W sumie wywalczył 15 takich tytułów w slalomie, slalomie gigancie, biegu zjazdowym i kombinacji alpejskiej. Andrzej Bachleda-Curuś dwukrotniereprezentował Polskę podczas Zimowych Igrzysk Olimpijskich: w 1968 w Grenoble był 6. w slalomie specjalnym, natomiast cztery lata później w Sapporo w slalomie gigancie był 9. W Japonii był też chorążym polskiej reprezentacji.
Zakopiańczyk jest nie tylko medalistą MŚ w narciarstwie alpejskim (brązowy w 1970r Val Gardena, srebrny 1974 r.St. Moritz) ale i też pierwszym Polakiem, który otrzymał nagrodę UNESCO "Fair Play" (przyznał się do ominięcia bramki na trasie slalomu PŚ w Aspen w Colorado w 1969 r.).
"Ktoś kiedyś powiedział - wystrzegaj się pierwszych odruchów, bo zwykle są one szlachetne. Ja się nie ustrzegłem, ale dla mnie to była rzecz oczywista - tak zostałem wychowany. Potem to już inni zadecydowali, że było to coś więcej niż zwykła uczciwość. Nie ma więc co z tego robić wielkiego "halo", że się przyznałem" - stwierdził Andrzej Bachleda-Curuś.
W wielu środowiskach znany jest pod pseudonimiem Ałuś. "To tak do mnie przylgnęło całe wieki temu. Jako młodziutki chłopak wedrując po Tatrach, gdy docierałem do jakiegoś pięknego miejsca lubiłem sobie krzyknąć "auuuu" no i tak koledzy nazwali mnie Ałusiem".
Karierę sportową zakończył wcześnie. "Może zbyt wcześnie, miałem bowiem wtedy 27 lat. Nie bardzo widziałem się jednak w tamtym okresie w polskim sporcie" - powiedział krótko Bachleda-Curuś.
Uzyskał zgodę ówczesnego przewodniczącego Głównego Komitetu Kultury Fizycznej i rozpoczął, już w gronie zawodowców starty w Kanadzie oraz USA. Jeździł tam w towarzystwie największych gwiazd narciarstwa alpejskiecho takich jak m.in. Francuzi Jean-Claude Killy, Henri Duvillard i Patrick Russel.
Po zakończeniu zawodowego narciarstwa Andrzej Bachleda Curuś poświęcił się karierze trenerskiej. Prowadził m.in. reprezentację Polski, pracował również we francuskim klubie w St. Gervais. Działał także w strukturach FIS jako członek komisji alpejskiego PŚ.
Od 1981 roku mieszka we Francji. Z żoną Marią (z domu Ronikier) ma trójkę dzieci: Andrzeja (muzyk, alpejczyk, m.in. 5. miejsce w kombinacji na ZIO Nagano 1998 r, zakończył karierę sportową w 2004 r. i zajmuje się muzyką - wydał kilka płyt), Annę (żona francuskiego alpejczyka Stephane'a Exartiera) i Szymona (trener narciarstwa alpejskiego). Ma też sześcioro wnucząt.
Andrzej Bachleda-Curuś jest człowiekiem wielu talentów. Ukończył średnią szkołę muzyczną (gra m.in.na fortepianie i skrzypcach, spiewał w chórze), studiował na Wydziale Architektury Politechniki Krakowskiej, zna kilka kilka języków.
Do Polski - a zwłaszcza do rodzinnego Zakopanego przyjeżdża często. W czasie pobytu w Polsce bardzo często jeździ na nartach na wielu trasach narciarskich, ale nie na Kasprowym. Jak sam mówi " Na Kasprowy Wierch przyjeźdżam tylko na mszę św konczącą sezon narciarski". Bardzo leży mu na sercu rozwój polskiego narciarstwa i terenów do jego uprawiania. Jest pomysłodawcą projektu Tauron Bachleda Ski, który ma zasilić m.in. reprezentację polskich alpejczyków na ZIO w Soczi (2014).
"To moje marzenie aby dzisiejsi 14-15 latkowie znaleźli się w światowej czołówce. Program polega na tym aby zdynamizować i połączyć energię często pojedynczo trenujących utalentowanych dziewcząt czy chłopców. Wspólne zgrupowania, obecność trenerów, nadanie odpowiedniego kierunku a pomiędzy tymi zgrupowaniami - dalszy ciąg roboty w domu i nad tym mocno pracujemy już w sumie trzeci sezon,
Gdy program startował mieliśmy około 70 narciarzy, dziś drogą naturalnej eliminacji pozostało kilkanaście osób. Ile z nich osiągnie cel? Zobaczymy za te dwa lata" - podkreślił.
W 2009 roku przyjął rolę ambasadora kandydatury Zakopanego do organizacji Mistrzostw Świata w narciarstwie klasycznym w 2015 roku, był też kandydatem Polski do Rady FIS. "Może dobrze, że mnie nie wybrali, ponieważ chiałbym tam bardzo wiele zmienić, a pewnie by się to nie spodobało. Albo co gorsza, dostosowałbym się" - powiedział ze śmiechem Andrzej Bachleda-Curuś.
Jak mówi, w trosce o rozwój Zakopanego wraz ze zmarłym w 2009 roku bratem Janem (olimpijczyk ZIO w Innsbruck w 1976 r. i 18-krotny MP w narciarstwie alpejskim) stworzył kilka projektów w tym m.in. rozwinięcia narciarstwa poprzez nie tylko modernizację ale i rozbudowę infrastruktury w obrębie Kasprowego Wierchu.
"Wiem, że te pomysły budzą wiele kontrowersji, jednak jeździłem i jeżdżę na nartach w tylu ośrodkach na świecie i nigdzie nie spotkałem tak skostniałego stanowiska osób związanych z ochroną przyrody! Przeciwnie - zwykle wszyscy współpracują tak, aby region sią rozwijał bez szkody dla środowiska, ponieważ ono jest naturalną i niezbędną otoczką każdego kurortu narciarskiego" - stwierdził Andrzej Bachleda - Curuś.
W dniu urodzin życzymy Jubilatowi spełnienia marzeńa zwlaszcza tych związanych z efektami realizacji programu Tauron Bachleda Ski
|