Olimpijska kadra judo przebywająca w na zgrupowaniu w Zakopanem pod okiem trenerów Adama Maja i Mariana Tałaja przerwala pobyt pod Giewontem by wyjechać na bardzo krótka swiateczną przerwę. Judocy wznowią treningi już w poświateczny wtorek. " będziemy tutaj 12 dni i będzie to ciężka praca.Zwłaszcza w pierwszym tygodniu, gdzie nad formą i techniką pracować będziemy wspólnie z Belgami i Czechami" - podkreślił pełniący od grudnia ubiegłego roku funkcję trenera kadry narodowej judo Adam Maj.
" W Zakopanem przebywa cała nasza kadra olimpijska - wyjazd na kilka dni nie przerywa jednak treningu- bowiem każdy z nich na świeta ma rozpisany szczegółowo plan zajęć. Muszą intensywnie pracować, ponieważ Zakopane to jedno z ważniejszych zgrupowań, które traktujemy jako pewnego rodzaju przejście od treningu ogólnego do specjalistycznego. Przed nami mistrzostwa Europy w rosyjskim Czelabińsku (26-29 kwietnia) i niewiele ponad sto dni do igrzysk w Londynie, wiec każdy dzień jest niezwykle istotny" - stwierdził szkoleniowiec.
Dodał, że według planu treningowego będzie też chwila na wypoczynek. "Luźniejsze będą tylko część niedzieli i poniedziełek. Nie możemy sobie pozwolić na przerwę, żeby nie stracić tego, co wypracowaliśmy do tej pory. Mata, siłownia i stadion to krótkie - 2 razy dziennie po 2godziny - ale niezwykle intensywne zajęcia dały mocną bazę i to trzeba utrzymać do kolejnej części zgrupowania". powiedział Adam Maj
Jakub Wójcik (100kg) cieszy się na świątowanie z rodziną "Wracam do domu do Wrocławia, gdzie Wielkanoc będzie bardzo tradycyjna, ponieważ czuwać nad tym będzie głównie moja babcia. Mam oczywiście swoje ulubione potrawy. Sa to biała kiełbasa i ciasta a zwłaszcza mazurki. Będzie oczywiście święconka, kościół ale na lany poniedziałek to już jestem za stary. Wolę spacer z dziewczyną" - stwierdził zawodnik AZS AWF Wrocław.
Zawodnik Czarnych Bytom Janusz Wojnarowicz (+100kg) wraca do Bytomia, jednak Świąt Wielkanocnych nie obchodzi.
- "Jestem buddystą. Żona z dziećmi na pewno coś specjalnego przyrządzą, no i pewnie ku radości dzieci urządzimy Dyngusa a tak to świeta praktycznie nie różnią się od innych dni" - powiedział. olimpijczyk z Pekinu i czterokrotny medalista mistrzostw Europy . JAnusz Wojnarowicz jest niezwykle utytułowaną postacią polskiego judo. Występuje w dwóch kategoriach: +100 kg oraz Open i właśnie w nich wielokrotnie sięgał po Mistrzostwo Polski. Do swoich życiowych sukcesów z pewnością może zaliczyć srebrny medal Mistrzostw Europy w Rotterdamie (2005) i Tampere (2006). W 2002, 2010 i w 2011 roku wywalczył brązowe medale Mistrzostw Europy. Dodatkowo zajął siódme miejsce podczas Mistrzostw Europy w Düsseldorfie (2003) oraz również siódme miejsce podczas Mistrzostw Świata w Osace (2003).
W swoim starcie w kategorii +100kg na Igrzyskach w Pekinie Wojnarowicz w pierwszej rundzie miał wolny los, następnie pokonał przez ippon zawodnika z Mongolii Makhgala Bayarjavhlana. W trzeciej rundzie przegrał z Uzbekiem Abdullo Tangrijewem. Ostatecznie zakończył udział w igrzyskach przegrywając w repasażach z Andreasem Tölzerem z Niemiec.
Jego kolega klubowy Paweł Zagrodnik - spędzi czas z rodziną w Radzionkowie koło Bytomia. "Jedzenie to najgorsza tradycja a ja niestety musze trzymac wagę. Może więc tak tradycyjnie nie będzie, ale na pewno miło bo z rodziną. Święta to czas, gdy wreszcie możemy się wszyscy spotkać. Moja mama robi zawsze pyszną galaretkę z kurczaka, świateczne dania są dla mnie za tłuste, a ponieważ od dawna trzymam dietę, to tylko coś uskubnę i tyle. Reszta moich bliskich to moim zdaniem taka prawdziwa polska rodzina - dwa dni obżarstwa i radość z przebywania razem. Lany poniedziałek umiarkowany. To dla mnie nic specjalnego, tradycja i tyle. O ile dopisze pogoda to będa na pewno spacery" - powiedział trzykrotny medalista mistrzostw Europy
Tomasz Adamiec (UKJ Ryś Warszawa) jest wyznania prawosławnego. "Święta mamy później (15 kwietnia). Oczywiście udziela mi się nastrój, więc z przyjemnością wrócę do Warszawy. Mam nadzieję, że będzie piękna pogoda, ponieważ spacery po stolicy w świątecznej, niezwykle cichej i spokojnej atmosferze są dla mnie wielka przyjemnością. O ile uda mi się spędzać Święta, to będą pewnie wyglądały tak samo. Jedyna różnica są język i czas trwania wszystkich obrządków - u nas jest zdecydowanie dłuższy. Potrawy też są podobne. Ja jestem mięsożercą. Po tradycyjnym poszczeniu z przyjemnością zajadam się robionymi w domu pysznymi wędlinami, które zwozi mieszkająca we wschodniej Polsce rodzina. Lany poniedziałek - raczej suchy nie wyjdzie nikt.
Niestety często zdarza się tak, że nie mogę świętować wspónie z rodziną. Jestem na obozach albo zawodach np. mistrzostwach Europy. Wtedy musi mi wystarczyć telefon do rodziców i wzajemne złożenie życzeń i wieczorne sporzycie świątecznego jajeczka. i tak będzie chyba tak i w tym roku. - podkreślił, brązowy medalista mistrzostw Europy z 2007 w wadze 66 kg , sześciokrotny Mistrz Polski Seniorów i olimpijczyk z Pekinu.
|