26 października nasz Podhalański rozpoczął rozgrywki w ramach IV ligi seniorów siatkarzy. W pierwszym spotkaniuprzyszło nam się zmierzyć na wyjeździe z zespołem UKS Zalew Świnna Poręba. Zespól ten znaliśmy już wcześniej, jak sięjednak okazało jego skład uległ gruntownemu przemeblowaniu. Zasilili oni swoje szeregi m.in. byłymi zawodnikami IIIligowej Skawy Wadowice. Wszystko to sprawiło ze spotkanie zapowiadało się niezwykle interesująco.
Mecz rozpoczął się punktualnie i jak można było się spodziewać w nerwowej atmosferze. Kluczem do zwycięstwa wpierwszej partii okazało się opanowanie i wykorzystanie podstawowych umiejętności technicznych. W drugiej odsłonienasi zawodnicy wrócili do dobrej gry, jaką pamiętamy z poprzedniego sezonu. Uzyskaliśmy przewagę w środkowej fazieseta na 16:10 i wydawało się ze gra się ułoży po naszej myśli. Stało się jednak inaczej. "Zalewiacy" wrócili do gry, kiedyna boisku pojawił się Trzop, odrobili straty i wygrali seta do 21.
W trzeciej partii nasz zespól wyszedł w zmienionym ustawieniu i być może w jakimś stopniu odniosło to zamierzonyskutek. Drużyna uwierzyła w sukces i zaczęła grać lepiej. Więcej skończonych ataków i szczelniejszy blok na skrzydle todwa decydujące elementy, które pogrążyły nas w secie drugim, a właśnie w trzecim pozwoliły odnieść nam zwycięstwo.
Kolejna partia przebiegała podobnie jak set numer cztery i stało się jasne ze mecz zacznie się od nowa w tie-breaku i nieskoczy się w ciągu dwóch godzin.Decydująca partia przebiegała punkt za punkt aż do zmiany stron. Niestety jak się później okazało Zalew skutecznymblokiem odskoczył w jednym ustawieniu na 3 pkt i dowieźli przewagę do koca meczu.
UKS Zalew Świnna Poręba - Towarzystwo Sportowe Podhalański 3:2 (25:23, 25:21, 19:25, 19:25, 15:10)
Podhalański: Karol Majewski, Piotr Budz, Marcin Łowas, Aleksander Apostoł, Tomasz Kudasik, Michał Gut, Eryk Grzybacz, Jakub Kroma, Dawid Bulanda, Grzegorz Dziedzic (libero), trener Bogusław Palarz
Ogólny poziom meczu nie byl bardzo wysoki. Należy jednak zwrócić uwagę ze to pierwszy mecz sezonu ipowinno być tylko lepiej. O zdobyczach punktowych decydowały głownie ataki ze skrzydła na bloku, a wiec prostataktycznie gra. Mamy co poprawiać i będziemy nad tym pracować, głównie grę na bloku w ataku natomiast na środksiatki, ale również atmosfera na boisku była daleka od ideału. Mam nadzieje ze zrobimy tu postępy, a za tym pójdzie lepsza organizacja gry. Cieszy punkt na terenie znacznie wzmocnionego przeciwnika, a zwłaszcza ze przegrywaliśmy już0: 2 - waleczność zawsze była naszym atutem. Teraz myślimy już o kolejnym przeciwniku. 10 listopada zagramy w Ciężkowicach z miejscowym Orłem.
Karol Majewski - kapitan
|