W sobotnim meczu piłkarze KS Zakopane odnieśli po raz trzeci z rzędu porażkę . Tym razem ich przeciwnikiem była drużyna Orkana Szczyrzyc, zajmująca ostatnie miejsce w tabeli.Kolejne spotkanie podopieczni Jakuba Jeziorskiego zagrają za tydzień 27 kwietnia na wyjeździe z Olimpią Wojnicz.
KS Zakopane- Orkan Szczyrzyc 2-5 (0-2)
Bramki; 0-1 Limanówka 25', 0-2 Nowak 30'. 0-3 Tybor 52' 1-3 Stępień 56' 2-3 Frasunek 68" (k) 2-4 Dutka 74' ,2-5 Dutka 90
Sędziował Radosław Wilk z Krakowa. Żółte kartki: Dudzik, Wesołowski - Dutka. Czerwona: Dudzik (43 za drugą żółtą). Widzów: 100
KS Zakopane: Pyskaty – Floryn, Pękala (38 Gromczak), Drobny, Babicz – Dudzik, Stępień, Frasunek, Leniewicz (46 Wszołek) – Król (57 Drabik), Wesołowski.
Orkan: Piwowarczyk – Gargas, Boczoń, Trybuła, Barzyk (89 Rusin) – Weroba, Limanówka (60 Kurczab), Nowak (78 Ryś), Cyganek – Tybor, Dutka.
Krótko mecz skomentował trener KS Zakopane Jakub Jeziorski:
"Co można powiedzieć po takim meczu? Jest przykro. Kolejny raz przegrywamy po prostych błędach w obronie. Nie możemy się usprawiedliwiać kontuzją czy czerwoną kartką. Można się tłumaczyć gdybać, nie chodzi o to. Robimy katastrofalne błędy w kryciu i przez to tracimy bramki.
Do momentu zejścia Krzyśka Pękali gra była poukładana, była wyrównana z jednej jak i z drugiej strony. Straciliśmy bramkę przez tą chwilę grając w osłabieniu, później spuściliśmy głowę w dół. Czego nie powinno być, czego efektem jest te poprzednie mecze. Dostajemy 2-0, chcemy grać dalej. Nie potrzebna czerwona kartka. Powiem tak. Pierwszy faul niesłuszna żółta kartka, ale tego ja nie będę rozstrzygał. Druga ewidentna za głupotę, nie można takich rzeczy robić jakie Łukasz zrobił i nie tłumaczy go tutaj młodzieńczy wiek.
Chłopaki chcieli powalczyć uratować honor i twarz. W pewnym momencie było blisko. Przegrywaliśmy 3-0 i po tym można się było położyć ale odrobiliśmy , pokazaliśmy charakter i było 3-2 i tylko to. Odkryliśmy się i zostaliśmy skarceni czwartą bramką, mimo to walczyliśmy i dążyliśmy do strzelenia kolejnej bramki. Niestety skarcili nas w 90 minucie.
W przygotowaniach nie ma problemu bo widać że chłopaki 90 minut walczą, grając na obrotach i mają siłę. Wydaje mi się że to sfera psychiki. Po porażkach, a przede wszystkim po meczu z Poroninem to w głowach siedzi. Po ostatnim meczu było to widać. Ktoś powie dostaliśmy 6 bramek, prowadziliśmy grę tak jak dziś w 2 połowie, a bramki tracimy w prostych sytuacjach."
Trener Orkanu Szczyrzyc Szymon Burliga skwitował ten mecz:
"Pierwsza połowa zdecydowanie na naszą korzyść. Agresywnie graliśmy utrzymywaliśmy się przy piłce 3-4 akcje graliśmy tak jakbym Ja chciał abyśmy grali. Druga połowa gdzieś w tej głowie pojawiły się te 3 punkty, widać było w nerwowości i niestety straciliśmy bramki. Przeciwnik złapał kontakt i było trochę nerwowości.
Na szczęście udało sięe nam strzelić bramkę na 4 i rostrzygnąć spotkanie na swoją korzyść.
Widzę po mojej drużynie postęp. Zespół wreszcie zaczął wierzyć że może wygrywać mecze zdobywać punkty. Skupiamy się na tym aby poprawić naszą grę aby ona wyglądała jak dziś do przerwy, a o utrzymaniu będziemy myśleć jak będziemy wygrywać."