Dwie Polki wywalczyły dzisiaj pucharowe punkty w biegu na 15 kilometrów techniką dowolną w Davos. Justyna Kowalczyk, mierząc się z trudną trasą i bólem piszczeli, wywalczyła jedenaste miejsce. Wysoką dyspozycję z ubiegłotygodniowej sztafety w Lillehammer potwierdziła Sylwia Jaśkowiec, zajmując dziś 24. miejsce, najlepsze w tym sezonie.
Justyna Kowalczyk jest w tym sezonie w znakomitej formie, wygrała trzy z czterech rozgrywanych w tym sezonie zawodów Pucharu Świata - wszystkie techniką klasyczną. Naszą multimedalistkę czekało dzisiaj jednak bardzo trudne zadanie. Dystans 15 kilometrów techniką dowolną to nie jest jej ulubiona konkurencja, w dodatku łyżwa sprawia jej w tym sezonie dużo bólu.
Justyna Kowalczyk rozpoczęła bieg stosunkowo wolno, tracąc na pierwszej pętli minutę i dwie sekundy do prowadzącej w tym momencie Therese Johaug. Po 7,5 kilometra zajmowała dopiero 26. miejsce. Później do Polki dołączyła Szwedka Kalla i wtedy nasza zawodniczka odżyła. Z kilometra na kilometr przenosiła się coraz wyżej w klasyfikacji zawodów, aż ostatecznie ukończyła bieg na 11. pozycji ze stratą 1 min 33,8 sek do Bjoergen.
Bardzo dobrze spisała się druga ze startujących Polek - Sylwia Jaśkowiec (24. pozycja), która po raz pierwszy tej zimy wywalczyła miejsce w czołowej trzydziestce zawodów Pucharu Świata. Coraz lepsza dyspozycja Sylwii optymistycznie nastraja przed nadchodzącymi wielkimi krokami igrzyskami olimpijskimi w Soczi, w których bardzo liczymy na naszą kobiecą sztafetę.
Zawody zdominowały zawodniczki z Norwegii, Szwecji i Finlandii, które zajęły dziewięć pierwszych miejsc. Triumfowała Norweżka Marit Bjoergen. Przez długą część wyścigu na czele rywalizacji znajdowała się Therese Johaug, jednak Bjoergen szybko odrobiła straty na drugiej pętli i ostatecznie młoda Norweżka ukończyła bieg na drugim miejscu ze stratą 13 sekund. Skład podium uzupełniła Szwedka Charlotte Kalla.
Tuż przed biegiem pań na trasy w Davos wybiegli panowie, którzy mieli do pokonania dystans dwa razy dłuższy - 30 kilometrów techniką dowolną. Rywalizację na swoją korzyść rozstrzygnął Francuz Maurice Manificat, pokonując drugiego Norwega Chrisa Jespersena o 3,3 sekundy. 14,9 sekundy po Francuzie linię mety przekroczył kolejny Norweg Martin Johnsrud Sundby. Jedyny Polak biorący udział w biegu - Maciej Kreczmer - nie ukończył zawodów.