W meczach 6 kolejki ligi okręgowej z podhalańskich drużyn zdecydowanie korzystniej zaprezentowali się gracze LKS Szaflary, którzy pokonali na swoim boisku 2:1 Sokół Słopnice i umocnili się w czołówce tabeli. Bez punktów z Nowego Sącza wrócili natomiast piłkarze Huraganu Waksmund, po przegranej 0:1 z Dunajcem. Podobnie Jarmuta na wyjeździe uległa 3-0 Ogniwu Piwniczna Zdrój.
LKS Szaflary – Sokół Słopnice 2:1 (1:0)
Bramki: Kłosowski 17, 69 – Gros 61. Sędziował: Paweł Folwarski z Rokicin Podhalańskich. Żółte kartki: P. Kamiński, Kłosowski – Postrożny, Liszka, Gros. Wodzów 100.
Szaflary: Cisoń – Hajnos (46 B. Marek), Rusnak (81 Babicz), Strama, Maciaś, Joniak (55 Gogolak), Jarząbek (72 Szczerba), F. Kamiński, P. Kamiński, Baboń, Kłosowski.
Sokół: Trzupek - Młynarczyk, Sylwester Goliński, Kazimierek, Poręba, Więcek, Postrożny, Gros, Bednarczyk, Stanisz (46 Liszka, 75 Pierchała), Szczepan Goliński.
Zwycięstwo Szaflar choć w pełni zasłużone, wcale łatwo nie przyszło. Już w 1 minucie gospodarze mogli stracić bramkę. Zagraną z rzutu wolnego piłkę bramkarz Szaflar zlekceważył, a ta tymczasem za jego plecami odbiła się od poprzeczki. Doszedł do niej Stanisz, ale uderzył piłkę głową zbyt lekko. W 17 min Szaflary objęły prowadzenie. Florian Kamiński ze środka boiska zagrała do wychodzącego na czystą pozycję Kłosowskiego, który po przyjęciu piłki natychmiast uderzył na bramkę. Strzał był na tyle mocny i precyzyjny, że piłka wylądowała w dalszym dolnym rogu bramki Sokoła. W 30 minucie goście zorganizowali groźną kontrę. Gros na pełnym biegu dograł piłkę z lewego skrzydła przed bramkę, ale interwencja Stramy zapobiegła nieszczęściu. W 32 minucie z kolei w świetnej sytuacji, po kontrującej akcji gospodarzy, znalazł się Joniak, ale zbyt długo zwlekał ze strzałem. Pod koniec pierwszej odsłony spotkania dobrą akację ponownie zorganizowali gospodarze. Wymiana podań pomiędzy Piotrem Kamińskim a Kłosowskim zakończyła się dograniem jej w pole karne do Babonia, ale ten piłki nie sięgnął. Ładnym strzałem z około 40 metrów na zakończenie pierwszej połowy popisał się Maciaś. Bramkarz Sokoła zdołał jednak piłkę sparować na róg.
Gdy wydawało się, że gospodarze mają mecz pod kontrolą od początku drugiej połowy zdecydowanie zaatakowali goście. Strzał Liszki poszedł w środek bramki, z kolei główka atakowanego Grosa też była niecelna. W 55 minucie po kolejnym ataku słopniczan piłka trafiła do nieobstawionego Grosa. Ten strzelał praktycznie na pustą w tym momencie bramkę, ale desperacka interwencja B. Marka uchroniła gospodarzy od utraty gola. Nie na długo. W 61 min Cisoń nie zdołał wyłuskać piłki spod nóg Postrożnego, który zagrał na dalszy słupek, a tam Gros swobodnie uderzając futbolówkę głową wpakował ją do siatki. Chwile po tym golu gospodarze stanęli przed szansą na ponowne objęcie prowadzenie. Po zagraniu F. Kamińskiego w sytuacji sam na sam znalazł się Baboń, ale jego próba lobowania bramkarza się nie powiodła. W 69 minucie Szaflary odzyskały jednak prowadzenie. Przed polem karnym Kłosowski wymienił podanie z F. Kamińskim, ten po ograniu obrońcy uderzył na bramkę. Strzał był mocny i Trzupek odbił piłkę przed siebie, nadbiegający Kłosowski z dużym spokojem wpakował ją do bramki. Po kolejnej wymianie podań pomiędzy Kłosowskim a F. Kamińskim ten drugi miał szansę na podwyższenie wyniku, ale niezbyt czysto uderzył piłkę z 10 metrów i futbolówka przeszła obok słupka. Jeszcze jedną okazję mieli gospodarze gdy w sytuacji sam na sam znowu znalazł się Baboń. Napastnik Szaflar postanowił dograć futbolówkę lepiej ustawionemu Kłosowskiemu, ale uczynił to mało precyzyjnie bo piłkę przejęli rywale. W sumie zasłużone, ale wywalczone po twardej walce zwycięstwo Szaflar.
- Był to typowy mecz walki w którym po przerwie w zupełnie niezrozumiały dla nas sposób oddaliśmy pole naszym rywalom. Niestety takie momenty zdarzają się nam już nie pierwszy raz. Staramy się je wyeliminować, ale jak na razie wychodzi nam to średnio. Na szczęście po stracie gola zespół zareagował właściwie i zdobyliśmy zwycięską bramkę. Wydaje mi się, że wygrana należała się nam absolutnie zasłużenie – ocenił trener Szaflar, Stanisław Budzyk.
Dunajec Nowy Sącz – Huragan Waksmund 1:0 (1:0)
Huragan: M. Cyrwus – B. Drożdż, M. Handzel, K. Potoczak, T. Cyrwus – B. Mroszczak, A. Mozdyniewicz (80 T. Mroszczak), Gogola (55 P. Zagata), M. Potoczak (60 J. Mroszczak) – W. Zagata, S. Drożdż.
- W pierwszych minutach daliśmy się zaskoczyć. Gospodarze mocno nas zaatakowali i zdobyli bramkę. Potem mecz się wyrównał, a ostatnie minuty to już nasza dominacja. Piłka, mimo kilku sytuacji, nie chciała jednak wpaść do bramki gospodarzy – zrelacjonował gracz Huraganu, Bartłomiej Mroszczak.
W innych meczach 6 kolejki
Płomień Limanowa - Orkan Szczyrzyc 1-0
Turbacz Mszana Dolna - KS Tymbark 4-2
Olimpia Pisarzowa - Gród Podegrodzie 2-1
ULKS Korzenna - Łosoś Łososina Dolna 5-1
Hart Tęgoborze - Orzeł Wojnarowa 2-0
Tabela:
|
Nazwa |
M. |
Pkt. |
Z. |
R. |
P. |
Bramki |
1. |
Turbacz Mszana Dolna |
5 |
15 |
5 |
0 |
0 |
22-5 |
2. |
Olimpia Pisarzowa |
6 |
13 |
4 |
1 |
1 |
14-8 |
3. |
LKS Szaflary |
5 |
12 |
4 |
0 |
1 |
12-5 |
4. |
KS Tymbark |
6 |
12 |
4 |
0 |
2 |
12-7 |
5. |
Ogniwo Piwniczna Zdrój |
6 |
12 |
4 |
0 |
2 |
10-9 |
6. |
Płomień Limanowa |
6 |
10 |
3 |
1 |
2 |
7-6 |
7. |
ULKS Korzenna |
6 |
9 |
3 |
0 |
3 |
13-13 |
8. |
Orkan Szczyrzyc |
6 |
7 |
2 |
1 |
3 |
11-7 |
9. |
Orzeł Wojnarowa |
6 |
7 |
2 |
1 |
3 |
4-8 |
10. |
Jarmuta Szczawnica |
5 |
6 |
2 |
0 |
3 |
9-16 |
11. |
Hart Tęgoborze |
5 |
6 |
2 |
0 |
3 |
6-7 |
12. |
Dunajec/Start Nowy Sącz |
6 |
6 |
2 |
0 |
4 |
6-12 |
13. |
Gród Podegrodzie |
5 |
5 |
1 |
2 |
2 |
6-7 |
14. |
Huragan Waksmund |
5 |
4 |
1 |
1 |
3 |
8-8 |
15. |
Łosoś Łososina Dolna |
6 |
4 |
1 |
1 |
4 |
7-17 |
16. |
Sokół Słopnice |
6 |
3 |
1 |
0 |
5 |
8-20 |
Kolejka 7 - 13-14 września
Huragan Waksmund - Płomień Limanowa
Jarmuta Szczawnica - Dunajec/Start Nowy Sącz
Orzeł Wojnarowa - Ogniwo Piwniczna Zdrój
Sokół Słopnice - Hart Tęgoborze
Łosoś Łososina Dolna - LKS Szaflary
Gród Podegrodzie - ULKS Korzenna
KS Tymbark - Olimpia Pisarzowa 17 września, 17:00
Orkan Szczyrzyc - Turbacz Mszana Dolna 13 września, 17:00