Wszyscy najlepsi panczeniści, na czele ze złotym medalistą olimpijskim na 1500 m Zbigniewem Bródką, startują w mistrzostwach Polski w Warszawie (28-30 grudnia). W rywalizacji kobiet zabrakło kontuzjowanych Natalii Czerwonki i Katarzyny Bachledy-Curuś.
Już pierwszego dnia czempionatu przeżywaliśmy na torze "Stegny" ogromne emocje i byliśmy świadkami znakomitych wyników. Bieg na 3000 m wygrał Jan Szymański (AZS AWF Poznań) 3.58,29 przed Konradem Niedźwiedzkim (AZS AWF Katowice) 4.01,03 oraz Zbigniewem Bródką (UKS Błyskawica Domaniewice) 4.06,58. Dwa pierwsze wyniki są lepsze od rekordu stołecznego toru, który należał do Pawła Zygmunta 4.03 i został ustanowiony w 1999 roku.
- Widać, że nasi najlepsi są znakomicie przygotowani - mówił wieloletni szef wyszkolenia w Polskim Związku Łyżwiarstwa Szybkiego, Leszek Ułasiewicz. - Takie wyniki nie są przypadkiem. Czasy w granicach czterech minut w trudnych warunkach pogodowych świadczą o dużych możliwościach najlepszych polskich panczenistów. Rywalizacja na 3000 m była przedsmakiem łyżwiarskiej uczty, która w poniedziałek zapowiada się na dystansie 1500 m.
Apetyt na nowy rekord toru ma również Artur Waś (LKS Poroniec Poronin). Wygrał on pierwszy z dwóch biegów na 500 m 36,01 s. Drugi był Niedźwiedzki 36,83, a trzeci Artur Nogal (Fundacja Legia Warszawa) 36,95.
Arturowi Wasiowi niewiele zabrakło do rekordowego rezultatu słynnego Japończyka Hiroyasu Shimizu 35,79 s. Okazja do uzyskania lepszego wyniku nadarzy się już w poniedziałek. - Nowy rekord toru byłby miłym ukoronowaniem 2014 roku w startach krajowych - powiedział Artur Waś. - W pierwszym biegu trochę mi zabrakło. Wiem czego. Niektóre elementy są do poprawienia i gdy tak się stanie to akurat nadrobię brakujące ułamki sekund.
W rywalizacji kobiet w roli głównej wystąpiła Luiza Złotkowska. Zawodniczka Sparty Grodzisk Mazowiecki wygrała pierwszy bieg na 500 m 41,00 przed Katarzyną Woźniak (AZS AWF Katowice) 42,01 oraz Aleksandrą Kapruziak (Pilica Tomaszów Mazowiecki) 42,06. Na 1500 m Luiza Złotkowska zdobyła złoty medal w 2.07,89, srebrny Woźniak 2.08,97, a brązowy Angelika Fudalej (AZS AWF Katowice) 2.13,56.
Szef stołecznego obiektu Andrzej Krawczyński razem ze swoimi współpracownikami włożyli bardzo dużo pracy i wysiłku w przygotowanie toru oraz godne przyjęcie uczestników 29. Mistrzostw Polski na dystansach. Tuż przed imprezą pogoda była mocno niesprzyjająca.
- Warunki pogodowe były bardzo ciężkie - powiedział prezes Polskiego Związku Łyżwiarstwa Szybkiego, Kazimierz Kowalczyk. - Tym bardziej ekipie Stołecznego Centrum Sportu Aktywna Warszawa oraz kierownictwu toru "Stegny" należą się wielkie słowa uznania. Dziękuję władzom Warszawy za pomoc w organizacji mistrzostw. Pierwszego dnia byliśmy świadkami bardzo ciekawej i stojącej na wysokim poziomie walki.
Pierwszego dnia zgodnie z przewidywaniami wygrywali faworyci. Młodzież walczyła bardzo ambitnie. Zresztą równolegle rozgrywane są Młodzieżowe Mistrzostwa Polski na dystansach.
Aleksandra Kapruziak, Karolina Bosiek czy Karolina Gąsecka należą do licznego grona naszej utalentowanej łyżwiarskiej młodzieży.
- Warto zwrócić uwagę, że w gronie dwudziestu sklasyfikowanych zawodniczek na 1500 m jedenaście reprezentuje kluby z Tomaszowa Mazowieckiego - Pilicę oraz IUKS 9. Chętnych do uprawiania łyżwiarstwa w naszym mieście nie brakuje - powiedziała trenerka Jolanta Kmiecik.
Rywalizacji na torze "Stegny" przyglądał się nasz znakomity przed laty zawodnik Jaromir Radke, obecnie trener w Pilicy. - Na obiekcie w Tomaszowie Mazowieckim nie ma lodu. Jeździmy na zajęcia trzy razy w tygodniu do Warszawy. Niby blisko, ale podróż zajmuje nam sporo czasu. Zwykle taki wyjazd trwa od 13.00 do 20.00, a na trening przeznaczamy ze dwie godziny - powiedział Jaromir Radke.
Poniedziałek będzie drugim dniem mistrzostw. Rywalizacja rozpocznie się o 10.00. Programie czempionatu są drugie biegi na 500 m, 1000 m kobiet, 1500 m mężczyzn oraz mass starty kobiet i mężczyzn.