Pierwsza seria wyłoniła trzy zdecydowanie najlepsze zespoły - Rosję, Japonię i Polskę, które odskoczyły pozostałym rywalom na kilkadziesiąt punktów. Po oddaniu jednego skoku przez każdego członka zespołu najbliżej złota byli Rosjanie, którzy o 5,1 punktu wyprzedzili Japończyków. W zespole naszych wschodnich sąsiadów najdalej latał Evgeniy Klimov, który uzyskał 96,5 metra. Równe i dalekie skoki oddali Mikhail Maksimochkin (90,5 m) oraz Ilmir Hazetdinov (90 m).
Japończycy lądowali jeszcze dalej niż Rosjanie - 94 metry to wynik Kanty Takanashiego, a 95 metrów to rezultat Junshiro Kobayashiego, ale o drugim miejscu na półmetku zaważył nieco słabszy skok Minato Mabuchiego (88,5 m).
Trzecie miejsce w połowie zawodów zajmowali Polacy, ale ich strata do dwóch pierwszych zespołów była już duża - 24,4 punktu do Rosji i 19,3 punktu do Japonii i wydawało się, że najbardziej realnym celem dla naszych skoczków była w tym momencie obrona tej medalowej pozycji. W polskiej drużynie bardzo dobrze spisał się Andrzej Zapotoczny, autor 94,5-metrowego skoku. Stanisław Biela lądował na 87,5 metrze, a Jakub Kot oddał 85-metrowy skok.
W drugiej serii czołówka pozostała bez zmian. Złoty medal Uniwersjady wywalczyli Rosjanie. Każdy z zawodników z tego kraju w finale oddał jeszcze lepszy skok - Klimov lądował na 98 metrze, Maksimochkin uzyskał 92 metry, a Hazetdinov skoczył 95 metrów. Dzięki świetnej formie Rosjanie o 20,9 punktu wyprzedzili drużynę Japonii (Takanashi - 92 m, Mabuchi - 90,5 m, Kobaysahi - 95 m). Brązowy medal i zarazem pierwszy w skokach narciarskich na tej Uniwersjadzie dla Polski wywalczyli Jakub Kot, Andrzej Zapotoczny i Stanisław Biela. Podobnie jak Rosjanie, także Polacy w drugiej serii znacznie się poprawili. Zapotoczny oddał skok na odległość 95 metrów, Biela lądował na 93,5 metrze, a starszy z braci Kot uzyskał 89,5 metra. Polska zajęła trzecie miejsce ze stratą 22 punktów do drugiej Japonii.