O sporego kalibru niespodziankę postarały się piłkarki Rysów Bukowina Tatrzańska. W meczu drugiej rundy rozgrywek Pucharu Polski bukowianki pokonały 3:0 zdecydowanie wyżej notowaną drużynę AZS UJ Kraków.
Oba zespoły dzieli jeden poziom rozgrywek. Rysy to czołowa drużyna II ligi, zaś krakowianki to obecnie lider rozgrywek I ligi z dużymi aspiracjami walki o ekstraklasę. Jeszcze większa jest dysproporcja – ze wskazaniem na „Jagiellonki" - jeżeli chodzi o doświadczenie i ogranie obu drużyn. Zespół z Bukowiny powstał w jesienią 2012 roku. AZS UJ funkcjonuje już od 2010 roku i ma m.in. w dorobku MP w futsalu.
Te liczby w żaden sposób nie znalazły przełożenia na boisku. Piłkarki Rysów choć personalnie osłabione, żadnego respektu dla utytułowanych rywalek nie miały. Już w 7 min Aleksandra Misiura podała do Klaudii Maciążki, ta minęła dwie przeciwniczki, uderzyła z 16 metrów i piłka mimo interwencji bramkarki, po jej rękach wpadła do bramki. Wynik 1:0 utrzymał się do przerwy. W drugiej połowie Rysy dołożyły jeszcze dwa gole. Najpierw w 76 min Maciążka tym razem wystąpiła w roli asystenta, a w rolę egzekutora wcieliła się Halina Półtorak, efektownym uderzeniem z 25 metrów, umieszczając piłkę w „okienku". W 86 min z kolei zwycięstwo przypieczętowała Aleksandra Misiura.
- Jestem zbudowany postawą dziewczyn. To był zdecydowanie nasz jeden z najlepszych meczów w naszej krótkiej historii. Wyeliminowanie tak mocnego przeciwnika to duże osiągnięcie dla mojego młodego zespołu. Nic jednak nie wzięło się z przypadku. Wygraliśmy jak najbardziej zasłużenie. Dziewczyny nie przestraszyły się rywala, który na naszym tle prezentował się zaskakująco słabo – ocenił trener Rysów, Paweł Podczerwiński.
Rysy Bukowina Tatrzańska – AZS UJ Kraków 3:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Maciążka 7, 2:0 Półtorak 76, 3:0 Misiura 86.
Rysy: Dulak – Morawczyńska (46 Ślęczek), Darda, Miśkowiec – Kukuczka, Podżus, Stękała (40 Czubernat), Martinczak (55 Wlaźlak) – Maciążka, Półtorak, Misiura.
|