Tempa w rozgrywkach II ligi kobiet nie zwalniają piłkarki Rysów Bukowina Tatrzańska, które odniosły trzecie z rzędu zwycięstwo. Tym razem o sile bukowianek przekonał się na swoim boisku beniaminek Potok Sitno. Rysy wygrały 4:0.
Worek z bramkami rozwiązał się po godzinie gry. W 63 min prowadzenie Rysom dała Klaudia Maciążka, po wymianie podań z Aleksandrą Gizą i celnym strzale z najbliższej odległości. W 70 min ponownie Maciążka wpisała się listę strzelców. Tym razem już sama wypracowała sobie sytuację strzelecką i trafiła z 16 metrów. Dwa kolejne gole były autorstwa Gizy. Za pierwszym razem dogrywała jej Maciążka, za drugim Półtorak.
- Cieszy przede wszystkim zwycięstwo. Troszkę bałem się tego meczu z racji, dużego zmęczenia moich zawodniczek. Ostatnio gramy co cztery dni. W ciągu dwóch tygodni rozegraliśmy cztery spotkania w lidze i pucharze. To dało się nam mocno we znaki. W dodatku brakowało w naszym składzie m.in. Kamili Dardy i Sandry Podżus. To dwie bardzo istotne dla nas zawodniczki. W pierwszej połowie gospodynie dobrze się broniły i miały też wsparcie w swojej bramkarce. Po przerwie już skruszyliśmy ten mur. Cieszy powrót do zespołu Oli Gizy. Z nią w ofensywie jesteśmy zdecydowanie mocniejsi – podsumował trener Rysów Paweł Podczerwiński.
Potok Sitno – Rysy Bykowina Tatrzańska 0:4 (0:0)
Bramki: Maciążka 63, 70, Giza 78, 90.
Rysy: Dulak – Ślęczek (70 Morawczyńska), Czubernat, Miśkowiec – Kukuczka, Półtorak, Martinczak, Długopolska (46 Wlaźlak) – Misiura, Giza, Maciążka.
|