7 kolejka rozgrywek ligi okręgowej wreszcie okazała się szczęśliwa dla Huraganu Waskmund, który pokonując na swoim boisku 2:0 Gród Podegrodzie odniósł tak długo oczekiwane, pierwsze w sezonie zwycięstwo. Zwycięstwo, tyle że wyjazdowe zapisali na swoim koncie również piłkarze Orkana Raba Wyżna, który w wygrali w Ujanowicach. Przegrała za to zmagająca się problemami kadrowymi Jarmuta Szczawnica.
Huragan Waksmund – Gród Podegrodzie 2:0 (0:0)
Bramki: 1:0 Chorążak 60 karnego, 2:0 Chorążak 90.
Huragan: Rejczak – J. Mroszczak ŻK (46 Józefczak), B. Handzel, K. Potoczak ŻK, M. Handzel – A. Mozdyniewicz ŻK, Waksmundzki, Zagata ŻK (75 Cyrwus), B. Mroszczak (85 M. Potoczak) – Kolasa (77 Siuty), Chorążak.
Gród: D. Konstanty – G. Konstanty, Majerski (85 Stachoń), Ciurka, Zieliński (62 Matiasz) – R. Knurowski, M. Knurowski, Mordarski, Ciągło – Olszak, Zgrzeblak (38 Szabla)
Sędziował Jan Chlipała z Ochotnicy. Widzów: 150
Cały mecz to duża, momentami miażdżąca wręcz przewaga gospodarzy. W pierwszej połowie razili oni jednak ogromną nieskutecznością. Dogodne sytuacje marnowali m.in. Zagata (1 min), Waksmundzki (16 min) i dwukrotnie Chorążak (20 i 38 min). Druga połowa zaczęła się od kolejnej zmarnowanej przez Huragan okazji. Tym razem źle w polu karnym gości zachował się Kolasa. Wreszcie w 60 min Huragan wyszedł na prowadzenie. Po zagraniu ręką we własnym polu karnym przez jednego z zawodników Grodu, „jedenastkę" wykorzystał Chorążak. Ten sam zawodnik już w doliczonym czasie gry przypieczętował wygraną swojego zespołu. Po zagraniu od Siutego, wygrał sytuację jeden na jeden z D. Konstantym.
- Wygrana jak najbardziej zasłużona i co warte podkreślenia w meczu przeciwko drużynie, która przed tą kolejką była niepokonana. Więcej jednak spodziewałem się po przeciwnik. Bardzo szybko udało nam się narzucić swój styl gry i co najważniejsze wreszcie wykorzystaliśmy chociaż część z sytuacji jakie sobie stworzyliśmy. Zdobywamy ważne punkty, ale nie zapominamy że ten sezon daleki jest od tego co sobie założyliśmy. Mam nadzieje ze teraz będzie juz łatwiej. Chciałbym pochwalić chłopaków za świetnie wykonane założenia taktyczne za zaangażowanie i walkę do końca. To nie wzięło się z niczego. Mamy za sobą bardzo pracowity tydzień – ocenił trener Huraganu, Marcin Zubek
Jarmuta Szczawnica – Sokół Słopnice 1:2 (1:2)
Bramki: 0:1 Bednarczyk 16, 1:1 Pawełczak 35, 1:2 Pierchała 37.
Jarmuta: Bobak – Labidi, Jasiurkowski, Ojrzanowski, Mastalski ŻK – Ciesielka, Hrydziuszko, M. Pietrzak, Urban – Pawełczak ŻK, Kozielec.
Sokół: Trzupek – Smoleń, Sylwester Goliński, Pierzchała, Młynarczyk – Więcek, Poręba ŻK, Bednarczyk, Śliwa – Szczepan Goliński, Matras
Sędziował Damian Szczerba z Nowego Sącza. Widzów: 150
Pierwsze dwie okazje bramkowe mieli w tym meczu gospodarze. W 3 min po strzale głową Jasiurkowskiego piłka trafiła w słupek, a w 11 min fatalnie spudłował Kozielec. Za to w 16 min Bednarczyk zdecydował się na strzał z okolic 30 metra i piłka po koźle wpadła za plecy Bobaka. W 35 min wyrównał Pawełczak, lobując wychodzącego z bramki Trzupka. Dwie minuty później goście odzyskali prowadzenie. Po błędzie obrońców gospodarzy, Pierzchała z bliska dopełnił formalności. W drugiej połowie najlepszą okazję do wyrównania miał w 66 min Pawełczak, ale po jego strzale piłkę na linii bramkowej zatrzymał jeden z obrońców Sokoła.
UKS Ujanowice – Orkan Raba Wyżna 1:2 (0:1)
Bramki dla Orkana: Filipek 39, Skawski 75.
Orkan: M. Szklarz – Dziechciowski (75 Świder), Kadzik, Lenart, Możdżeń - Pluta (80 Ł. Rapta), Gromczak, Kasiniak (70 Traczyk), Skawski - Teper, Filipek (90 H. Bochnak).
Pierwsza połowa spotkania przebiegała pod wyraźne dyktando Podhalan. Już w 3 minucie Pluta strzałem z 25 metrów próbował pokonać bramkarza gospodarzy, ale jego strzał golkiper Ujanowic wybił na róg. W odpowiedzi gospodarze po kontrze też próbowali pokonać M. Szklarza strzałem z dystansu, ale i bramkarz Orkana mimo iż piłka przed nim skozłowała nie dał się zaskoczyć. W dalszych minutach piłkarze Orkan nie przestawali niepokoić bramkarza Ujanowic kolejnymi strzałami z dystansu, ale uderzenia Tepera w 12 minucie i Filipka w 22 golkiper gospodarzy bronił. Wreszcie w 39 minucie Skawski zagrał prostopadłe podanie z 30 metrów do wybiegającego na czystą pozycję Filipka, który w sytuacji sam na sam strzałem po ziemi w długi róg pokonał ustawionego w bliższym rogu bramkarza.
Po zmianie stron inicjatywę przejęli gospodarze. Szanse na wyrównanie mieli już w 50 minucie, ale zawodnik AKS-u w sytuacji sam na sam przegrał pojedynek ze Szklarzem. Napór gospodarzy spowodował nerwowe reakcje obrońców Orkana i znowu gospodarze mieli okazję na doprowadzenie do remisu, ale tym razem strzał jednego z nich trafił w słupek. Riposta gości była natychmiastowa i bardzo składna. Po wymianie kilku podań Skawski znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem ale przegrał z nim pojedynek.
Niewykorzystana okazja zemściła się na drużynie z Raby Wyżnej. Wprawdzie w 61 minucie M. Szklarz wyszedł jeszcze obronną ręką z zamieszania pod swoją bramką ale w 65 minucie skapitulował. Po akcji prawą stroną i dośrodkowaniu piłkarz AKS-u tylko dostawił głowę i piłka wylądowała w siatce gości. W 75 minucie miejscowi piłkarze popełnili dość poważny błąd bo dwóch z nich skoczyło do górnej piłki a ta wylądowała pod nogami Tepera, który natychmiast zagrał do wychodzącego na pozycję Skawskiego. Tym razem pomocnik Orkana nie zmarnował szansy i zdobył gola. Gospodarze rzucili się do odrabiania straty i w tej sytuacji Orkan miał przynajmniej trzy okazje do skontrowania ujanowiczan. W zagraniach piłkarzy z Raby Wyżnej zabrakło jednakże precyzji, ale i gospodarze nie potrafili zdobyć gola zatem wynik się już nie zmieniał.
- Pierwsza połowa tego spotkania przebiegała przy naszej przewadze a jej efektem był zdobyty przez nas gol/ W drugiej części meczu to gospodarze przeważali, ale to my potrafiliśmy zadać decydujący cios. Cieszymy się z wygranej bo drużyna AKS-u to dobrze poukładany zespół zatem o punkty nie będzie tu łatwi. Z oglądu kibica pewnie wynik remisowy odzwierciedlałby przebieg spotkania, ale w piłce jest tak, że liczy się tylko to co wpada do siatki i z tej perspektywy nasza wygrana jest zasłużona - podsumował spotkanie grający trener Orkana Robert Możdżeń,
|