Trwa świetna seria piłkarzy Orkana Raba Wyzna w rozgrywkach nowosądeckiej ligi okręgowej. Beniaminek wygrał czwarte z rzędu spotkanie, tym razem ogrywając na własnym boisku Turbacza Mszanę Dolną. Zupełnie odmienne nastroje panują w obozie Jarmuty Szczawnica, która przegrała wyjazdowe starcie z Ogniwem Piwniczna.
Orkan Raba Wyżna – Turbacz Mszana Dolna2:1 (0:0)
Bramki: 1:0 Pluta 75, 1:1 Szynalik 76, 2:1 Gromczak 87.
Orkan: M. Szklarz – Kadzik, Możdżeń, Skwarek, Dziechciowski – Pluta, Skawski (85 Rapta), Teper ŻK, ŻK 56, Gromczak – Kasiniak (75 Traczyk), Filipek ŻK (90 Świder).
Turbacz: Leśniak – G. Szynalik, W. Dziadoń, Niedojad, Golak – Cichański, Nowakowski, K Dziadoń (75 Nowak), Daniel ŻK – Joniec, Wacławik.
Sędziował Krzysztof Tokarczyk z Limanowej. Widzów: 150
W pierwszej bezbramkowej połowie na uwagę zasługują jedynie strzały z dystansu Skawskiego i Gromczaka. W obu sytuacjach udanie interweniował Leśniak. Raz co prawda piłka – po strzale Filipka – znalazła się w bramce gości, ale arbiter odgwizdał pozycję spaloną.
Gospodarze wygraną zapewnili sobie w drugiej połowie, mimo że od 56 min po dwóch żółtych i w konsekwencji czerwonej kartce dla Tepera grali w liczebnym osłabieniu. Prowadzenie Orkanowi dał w 75 min Pluta, finalizując indywidualną akcję celnym strzałem w dalszy róg bramki. Minutę później do remisu doprowadził pięknym uderzeniem z dystansu Szynalik. Losy spotkania rozstrzygnęły się w 87 min. Gromczak mimo asysty kilku zawodników Turbacza oddał mocny, precyzyjny strzał z 16 metrów i Leśniak był bez szans.
- Bywają takie mecze gdy nic się nie klei i trzeba sobie jakoś radzić. Nam się udała ta trudna sztuka mimo iż od 70 minuty przyszło nam grać w dziesiątkę. Wiedziałem, że kiedyś taki mecz musi nam się przydarzyć i trzeba się cieszy, że właśnie w takim spotkaniu zainkasowaliśmy komplet punktów. Oczywiście nie było o nie łatwo bowiem wbrew temu co sugeruje tabela Turbacz to dobra drużyna i zapewne już niedługo zacznie zdobywać punkty. Świetna akcja Pawła Gromczaka w końcówce spotkania zapewniła nam wygraną - podsumował spotkanie grający trener Orkana Robert Możdżeń.
Ogniwo Piwniczna – Jarmuta Szczawnica 1:0 (1:0)
Jamuta: Bobak – Labidi, Ojzanowski, Diop, Jasiurkowski – Mastalski, M. Pietrzak, Hrydziuszko, Urban (70 Waligóra) – Pawełczak, Borucki.
- Jedna składa akcja gospodarzy przesądziła o losach tego spotkania. Zarówno przed jak i po tej bramce mieliśmy mnóstwo sytuacji na swojego gola. Niestety byliśmy nieskuteczni. Szczególnie żałować można dwóch sytuacji Pawełczaka oraz po jednej Waligóry i Mastalskiego. Przynajmniej jedna z nich powinna zakończyć się golem i wtedy różnie mogło być. A tak przegraliśmy i nasza sytuacja w tabeli się komplikuje. Nie ułatwiają nam też sprawy, problemy kadrowe. Praktycznie nie mamy żadnego pola manewru – ocenił trener Jarmuty, Jerzy Grabara.
|