Wciąż muszą czekać na pierwsze zwycięstwo w rozgrywkach I ligi kobiet piłkarki Rysów Bukowina Tatrzańska. W 4 kolejce spotkań bukowianki zremisowały 1:1 w Rzeszowie z Resovią.
Zaczęło się świetnie dla Rysów, które już w 8 min objęły prowadzenie. Po rzucie rożnym wykonywanym przez Halinę Półtorak, w polu karnym gospodyń zrobiło się duże zamieszanie. Najprzytomniej zachowała się w nim Barbara Morawczyńska i z bliska skierowała piłkę do bramki. Jedno bramkowe prowadzenie Rysy utrzymały do przerwy.
Po zmianie stron z każdą minuta rósł napór Resovii. Dwoiła się i troiła w bramce Rysów Patrycja Dulak, ale w 64 min skapitulowała. Bramkarka Rysów była bohaterką kolejnej akcji, w której wygrała starcie sam na sam z jedną z rzeszowianek.
- W dużej mierze to że nie przegraliśmy tego spotkania zawdzięczamy właśnie Patrycji. Zagrała świetne spotkanie. Cieszymy się z punktu wywalczonego na ciężkim terenie. To była dla nas kolejna lekcja gry na poziomie I ligi. Staramy się z każdego spotkania wyciągać wnioski – przyznał prezes Rysów, Paweł Podczerwiński.
Resovia – Rysy 1:1 (0:1)
Bramka dla Rysów: Morawczyńska 8.
Rysy: Dulak – Jurkowska, Darda, Kukuczka, Nowobilska – Martinczak, Biel, Morawczyńska, Misiura – Półtorak, Maciążka.