Nie powiodło się w meczach 11 kolejki spotkań ligi okręgowej drużynom z Zakopanego i Jabłonki. Oba nasze zespoły przegrały bowiem swoje wyjazdowe spotkania. Zakopiańczycy ulegli Płomieniowi Limanowa, a Orawa przegrała z Grodem Podegrodzie.
Płomień Limanowa – KS Zakopane 3:1 (3:0)
Bramka dla Zakopanego: Szajna 82 z karnego.
KSZ: Dziedzic – Bobak, Bogdanowicz (60 Gubała), Szajna, Stopka – Nowobilski (46 Kurnyta), Drabik, Sawina, K. Bartos (60 Staszel) – Kasperczyk (46 Ogiela), Król.
- To był mecz pokory dla moich zawodników, którzy przekonali się że bez odpowiedniego zaangażowania w grę nie da się osiągnąć dobrego wyniku – uważa trener KSZ, Dawid Bartos – Przegraliśmy to spotkanie można powiedzieć w jedną minutę. W takim okresie czasu, w dodatku praktycznie tuż przed przerwą straciliśmy gola numer dwa i trzy. W przerwie w szatni podkreślałem że musimy zrobić wszystko by uniknąć blamażu. I w jakimś stopniu na pewno nam się to udało. Zagraliśmy w tej części gry już zdecydowanie lepiej. Zdobyliśmy gola honorowego po strzale Maćka Szajny z rzutu karnego, który wywalczył dla nas Bartek Kurnyta. Jednym z nielicznych pozytywów w naszej grze z tego spotkania jest bardzo dobry debiut w naszym zespole zaledwie 15 letniego Adama Bogdanowicza – dodał Bartos.
Gród Podegrodzie – Orawa Jabłonka 2:1 (1:1)
Bramka dla Orawy: T. Zahora 30
Orawa: Sandrzyk – W. Zahora, Smutek, Dworszczak, Szczerba – Jazowski, Brząkała, Sarniak (75 Karkoszka), T. Zagora, Guziak – Męderak.
- Gospodarze byli jak najbardziej w naszym zasięgu. Myślę że gdybyśmy dysponowali optymalnym składem mielibyśmy szansę nawet na zwycięstwo. Niestety z różnych powodów brakowało kilku podstawowych zawodników. Praktycznie nie mieliśmy nominalnego napastnika – uważa Tomasz Zahora, grający trener Orawy i strzelec honorowej bramki – To był gol na 1:1. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego uderzyłem z pięciu metrów. Zdobyliśmy w tym meczu jeszcze jednego gola, tyle że samobójczego, który zresztą rozstrzygnął losy tego spotkania – dodał Zahora.