12 kolejka spotkań rozgrywek grupy wschodniej IV ligi przyniosła nam pierwszą, po pięciu kolejnych zwycięstwach bez straty gola, porażkę LKS Szaflary, efektowne zwycięstwo Watry Białka Tatrzańska oraz pechową wyjazdową porażkę Lubania Maniowy.
Szaflarzanie gładko przegrali 0:3 na własnym boisku z Glinikiem Gorlice, a białczanie zeszłotygodniową porażkę w derbach z Lubaniem, odkuli obie w starciu przed własną publicznością z Barciczanka Barcice (notabene prowadzona przez byłego trenera maniowian Łukasza Biernackiego) pokonując ją 4:1. Maniowianie przegrali wyjazdowe starcie w Brzesku po golu samobójczym straconym już w doliczonym czasie gry
LKS Szaflary – Glinik Gorlice 0:3 (0:1)
Bramki: 0:1 Gogola 9, 0:2 Grela 62, 0:3 Grela 90.
Szaflary: Zhuk – Hreśka, Rusnak ŻK, Strama, K. Kantor ŻK – Stawicki ŻK, Pawlikowski, Rzymowski ŻK, Kwiatek, Mrowca (63 Mrugała) – F. Kamiński ŻK.
Glinik: Mituś – Laskoś, Drąg, Szary, Kijek – Dziedzic (76 Czechowicz ŻK), Krzysztoń, Serafin, Gogola, Kukla (82 Brach) – Grela ŻK.
Sędziował: Krzysztof Tokarczyk z Limanowej.
O przegranej gospodarzy zadecydowały błędy w defensywie wykorzystane kolejna przez Gogolę w 9 min, a potem dwukrotnie przez Grelę w 62 i 90 minucie. W ofensywie szaflarzanie tym razem niewiele potrafili zdziałać. Najwięcej zamieszania w szykach obronnych przyjezdnych gospodarze stwarzali po stałych fragmentach gry, ale i w tym elemencie byli tego dnia mało precyzyjni.
- Przy ta wąskiej kadrze jaką dysponujemy nieobecność nawet jednego kluczowego zawodnika ogranicza mocno nasze pole manewru. A dzisiaj brakowało nam aż trzech takich graczy. Gole jakie traciliśmy były tylko i wyłącznie skutkiem indywidualnych naszych błędów. Przegraliśmy, ale nie robimy tragedii z tego powodu – ocenił trener Szaflar, Grzegorz Zmuda.
Watra Białka Tatrzańska – Barciczanka Barcice 4:1 (3:1)
Bramki: 1:0 Kołbon 20, 2:0 Pazurkiewicz 23, 2:1 Tokarczyk 24 3:1 Dobranowski 43, 4:1 Gąsiorek 67.
Watra: Możdżeń – Kuchta (72 Bartos), Lewicki ŻK, Gąsiorek, Misiura (60 Dziubas) – Czubin, Świerzbiński, Kosturko (75 Kostrzewa), Kołbon, Dobranowski (58 Kurnyta) – Pazurkiewicz.
Barciczanka: Mastelarz – Szczepanik ŻK (81 Maślanka), Meklinger ŻK, Saratowicz, Trasek – Krupa, Maślejak, Więcławek (46 Pastuszka ŻK), Piwowarczyk (77 Majchrowski), Basta (69 Nowak) – Tokarczyk (65 Kmak).
Sędziował Przemysław Greń. Widzów: 100
Wynik meczu otworzył w 20 min Tomasz Kołbon, który po podaniu od Rafała Kuchty wbiegł w pole karne, wygrał pojedynek z jednym z obrońców i precyzyjnie uderzył w dalszy róg bramki. 3 minuty później na 2:0 podwyższył po solowej akcji Łukasz Pazurkiewicz. Po chwili goście, za sprawą Tokarczyka zdobyli gola kontaktowego, ale jeszcze przed przerwą, w 43 min gospodarze odzyskali dwubramkowe prowadzenie po prostopadły podaniu Michała Czubina, które wykorzystał Jakub Dobranowski. W drugiej połowie padł już tylko jeden gol. W 67 min wygraną Watry przypieczętował, Sebastian Gąsiorek, strzałem głową finalizując dośrodkowaniu z rzutu wolnego Kołbona.
- Wreszcie zagraliśmy z zębem. Byliśmy od samego początku odpowiednio skoncentrowani i zdeterminowani. Do tego w pierwszej połowie doszła wysoka skuteczność i efektem jest ta wygrana – przyznał trener Watry, Janusz Piątek.
Okocimski Brzesko – Lubań Maniowy 1:0 (0:0)
Lubań: Świerad – Augustyn, Gorlicki, D. Firek, Górecki - Zagata (85 Jurek), Jandura, Kurnyta, Pluta, Duda - M. Firek
W doliczonym czasie gry, po dośrodkowaniu pole karne Lubania, piłka niefortunnie odbiła się od nogi D. Firka i wpadła do bramki. Wcześniej m.in M. Firek przegrał sytuacje sam na sam z bramkarzem Okocimskiego.