Nie udał się pierwszym mecz rundzie wiosennej rozgrywek grupy wschodniej IV ligi piłkarzom Watry Białka Tatrzańska, którzy przegrali 0:3 wyjazdowe spotkanie z Glinikiem Gorlice.
W dużym stopniu wpływ na wynik i nienajlepszą postawę Białczan miała sytuacja kadrowa. Z różnych przyczyn (kartki, kontuzje, sprawy prywatne) w składzie Watry zabrakło w tym spotkaniu m.in. Łukasza Pazurkiewicza, Sebastiana Świerzbińskiego, Rafała Kuchty, Michała Czubina czy pozyskanego zimą Jakuba Janasika.
W dużym stopniu wpływ na wynik i nienajlepszą postawę Białczan miała sytuacja kadrowa. Z różnych przyczyn (kartki, kontuzje, sprawy prywatne) w składzie Watry zabrakło w tym spotkaniu m.in. Łukasza Pazurkiewicza, Sebastiana Świerzbińskiego, Rafała Kuchty, Michała Czubina czy pozyskanego zimą Jakuba Janasika.
Po pierwszej bezbramkowe połowie, w drugiej Watra w odstępie 3 minut straciła oba gole. W końcówce gospodarze grali w liczebnym osłabieniu, po czerwonej kartce dla strzelca drugiego gola Krzysztonia.
- Mimo porażki jestem zadowolony z postawy zespołu. Na pewno z przebiegu gry nie byliśmy gorszym zespołem, a to do nas długimi momentami należała inicjatywa. Szkoda dwóch błędów w ustawieniach przy stałych fragmentach gry, które właśnie kosztowały nas stratę tych dwóch bramek. Mieliśmy też i kilka swoich szans, ale zabrakło nam przede wszystkim doświadczenia – przyznał trener Watry, Marcin Manelski.
Glinik Gorlice - Watra Białka Tatrzańska 2:0 (0:0)
Bramki: 1:0 Szary 59, 2:0 Krzysztoń 61.
Watra: Tomasik – Kostrzewa, Bałos, Zając, Bartos – Kurnyta, Leżoń (75 Rabiański), Kosturko, Misiura, Dziubas – Rzadkosz.