19 kolejka spotkań grupy wschodniej IV ligi przyniosła nam pierwsze na wiosnę zwycięstwo Watry Białka Tatrzańska, który na swoim boisku ograła 2:1 GKS Drwinię. Wciąż nie wiedzie się Lubaniowi Maniowy, który tym razem przed własną publicznością przegrał z Unią Tarnów. Z kolei piłkarze LKS Szaflary byli bliscy sprawienia niespodzianki boisku lidera z Muszyny. Niestety, przeszkodziły im w tym mocno kontrowersyjne decyzje trójki sędziowskiej.
Wolski Lubań Maniowy - Unia Tarnów 0:1 (0:1)
Bramki: 0:1 Nytko 17, Lubań: Świerad – Augustyn, Górecki, D. Firek, Pluta (87 D. Antolak) – Zagata (46 Rzymowski), Sydorczuk (75 R. Antolak), Kurnyta, Jandura (90 Gorlicki), P. Duda – Kurowski (52 Sikora).
Unia: Lisak – Węgrzyn ŻK, Tyl, Biały (89 Wardzała), Orlik – Popiela, Witek, Nytko (87 Kasprzykowski), Adamski (75 Tyrka), Malisz ŻK – Drozdowicz (83 Nowak ŻK).
Sędziował: Lucjan Wesołowski z Oświęcimia.
W pierwszej połowie piłkarsko zdecydowanie lepiej wyglądali przyjezdni i w 17 min objęli oni prowadzenie. Po kontrze, Nytko lewą stroną na pełnej szybkości wbiegł w pole karne Lubania i precyzyjnie uderzył po długim rogu, obok wybiegającego z bramki Świerada.
Druga połowa długimi momentami pod dyktando gospodarzy. Już w 46 min strzelał z 20 metra Pluta, ale Lisak końcówkami palców sparował piłkę na rzut rożny. Parę minut później nieznacznie pomylił się Sydorczuk. W odpowiedzi z 12 metrów uderzył na bramkę Lubania Drozdowicz, ale również niecelnie. W 76 min Nytko zakręcil obrońcami Lubania w ich polu karnym, oddał strzał, ale zbyt lekki by zaskoczyć dobrze ustawionego Świerada. Bramkarz gospodarzy poradzł sobie także chwilę później z uderzeniem Białego. W 86 min na 20 metrze przed bramką Unii piłkę przejął Kurnyta, uderzył bez przyjęcia, ale nad poprzeczką. W 89 min Kurnyta ponownie miał dobrą sytuację, ale naciskany przez obrońcę i tym razem minimalnie chybił. Jeszcze w doliczonym czasie gry, po rzucie rożnym Rzymowski doszedł do strzału głową ,ale i on nie trafił w światło bramki.
- Przegraliśmy, ale to co pokazaliśmy drugiej połowie, mam nadzieję że jest dobrym prognostykiem na przyszłość. Potrafiliśmy zdominować tak mocny zespół jak Unia. Graliśmy agresywną piłkę i rywale mieli sporo problemów. Szkoda tylko, że tych swoich sytuacji nie potrafiliśmy wykorzystać – przyznał po meczu trener Lubania, Grzegorz Hajnos.
Watra Białka Tatrzańska – GKS Drwinia 2:1 (2:1)
Bramki: 0:1 Bajda 11 z karnego, 1:1 Czubin 26, 2:1 Misiura 32.
Watra: Tomasik – Bartos, Bałos, Kosturko, Dziubas ŻK - Misiura (87 Kurnyta), Świerzbiński, Kołbon, Janasik ŻK (90 Rzadkosz), Czubin (84 Rabiański) – Pazurkiewicz.
Drwinia: Chillari – Bochenek, Krokosz, Salamon, Krasovkij – Palonek, Kaczmarczyk, Bajda (90 Ćmak), Berliński ŻK (73 Pachura), Gorejk – Cebula ŻK.
Sędziował: Tomasz Tatarzyński z Krakowa.
Zaczęło się od gola dla przyjezdnych w 11 min. Bajda wykorzystał rzut karny podyktowany za faul Bałosa. W 26 min wyrównał - po niepewnej interwencji bramkarza gości – Czubin, a w 32 min prowadzenie 2:1 do przerwy, dał gospodarzom Misiura. Jak się okazało, wynik ustalony po 45 minutach utrzymał się już do końca, mimo kilku bramkowych okazji z obu stron w drugiej połowie. M.in w doliczonym czaie gry jeden z zawodników gości, trafił w poprzeczkę.
- Taki nierówny mecz w naszym wykonaniu. Początek to zupełnie niepotrzebny faul i w konsekwencji rzut karny. Mniej więcej od 20 minuty zaznaczyła się już wyraźna nasza przewaga udokumentowana dwoma golami. I można powiedzieć, że po 45 minutach mecz się skończył. Druga połowa to taka wybijanka. W 90 minucie dopisało nam szczęście, ale to ponoć sprzyja lepszym. Najważniejsze, że wygraliśmy - ocenił trener Watry, Marcin Manelski.
Poprad Muszyna – LKS Szaflary 2:1 (1:0)
Bramka dla Szaflar: Żółtek 75
Szaflary: Zhuk – Hreśka, Topór, Rusnak, Baboń - K. Kantor, Mrowca, F. Kamiński, Stawicki, Wojtanek (90 Lubelski) - Żółtek (90 Dudzik)
Najciekawsze akcje meczu
2 min – rajd F. Kamińskiego zakończony jednak zbyt lekkim strzałem
5 min – Zawiślan uderzał głową, ale obok bramki
12 min – Węglowski uderza z dystansu, ale piłkę zmierzającą w „okienko” odbija Zhuk
14 min – uderzenie F. Kamińskiego z rzutu wolnego mija bramkę
22 min – 1:0. po rzucie rożnym, piłka trafia do Jarzębaka, ten uderza z z woleja z 8 metrów i trafia o bramki.
30 min – F. Kamiński znów pomylił się nieznacznie
37 min – rajd Wilka, podanie do Polańskiego, ale jego strzał z metrów broni Zhuk.
51 min – Bomba z 8 metrów pudłuje
59 min – Węglowski trafia w słupek bramki Szaflar.
66 min – 1:1 Żółtek sprytnie lobuje bramkarza gospodarzy na 20 metrze.
82 min – strzela F. Kamiński, broni golkiper Popradu
88 min – F. Kamiński powalony przez bramkarza Popradu w polu karnym, zdołał oddać strzał, ale piłkę z linii bramkowej wybija jeden z obrońców Popradu.
90+5 min – 2:1 Jarzębak zdobywa swojego drugiego gola, tym razem po podaniu od Zawiślana
90+5 min – czerwona kartka dla Babonia. Maciej Zubek/Tomasz Dudzik
Szaflarzanie po pierwszej połowie przegrywali 0:1. W drugiej zdołali odrobić straty. W 88 min przy wyniku 1:1 zdaniem zdecydowanej większości obserwatorów tego spotkania należał się im rzut karny po faulu na F. Kamińskim. Arbiter był jednak innego zdania i dodatkowo doliczył 6 (!) minut do regulaminowych 90. I niemal w ostatniej akcji meczu szaflarzanie stracili decydującego gola.
- Ręce opadają. Naprawdę czegoś takiego nie widziałem. Żal mi przede wszystkim moich zawodników, którzy poświęcają swój wolny czas graniu w piłkę, nie mając z tego tak naprawdę żadnych korzyści. A postępuje się z nimi w taki sposób. To nie były nawet kontrowersje. To po prostu był szereg kompromitujących błędów sędziego, który co gorsza szedł w zaparte i był przy tym arogancki. Rozlicza się wszystkich: trenerów, piłkarzy czy działaczy ale nie sędziów. Powiem tylko na koniec tyle, że jestem dumny z moich zawodników, z tego jak zagrali, jak realizowali nakreślony plan – przyznał szkoleniowiec Szaflar, Grzegorz Zmuda, który po sytuacji z 88 min został odesłany na trybuny .