Unihokeiści Górali Nowy Targ w rozegranym w Zielonce Super Finale Mistrzostw Polski w derbowym starciu pokonali 6:3 Szarotkę i tym samym obronili tytuł, sięgając po niego 7 raz w historii.
Pierwsza tercja zakończyła się prowadzeniem Górali 1:0 Było ono zasłużone, bo szczególnie w pierwszych minutach to ten zespół przeważał i stwarzał sobie kolejne bramkowe okazje. I jedną z nich - w 11 min - wykorzystał, choć akurat w tej sytuacji Góralom – grającym w liczebnej przewadze - dopisało szczęście. Na bramkę Szarotki uderzał Bartosz Gotkiewicz, piłeczka rykoszetem odbiła się od jednego z rywali i wpadła za plecy Macieja Jastrzębskiego.
Druga tercja już wyrówna, co znalazło też przełożenie na wynik. Ta część spotkania zakończyła się bowiem remisem 2:2. Pierwsi w tej odsłonie – ponownie grając pięciu na czterech - trafili Górale, konkretnie Mateusz Turwoń. Po niespełna dwóch minutach takich samych okolicznościach gola kontaktowego dla Szarotki zdobył Rafał Zacher. Minęły kolejne trzy minuty i Górale odzyskali dwubramkową zaliczkę, po efektownym trafieniu Jakuba Korczaka. Ostatnie słowo w tej tercji należało do Szarotki, która – za sprawą Michała Dziurdzika – wykorzystała swoją drugą w meczu liczebną przewagę.
Początek trzeciej tercji dla Szarotki i w 43 min do stanu 3:3 doprowadził Piotr Ligas. Kolejne minuty wyrównane. Obie drużyny wyczekiwał swoich szans i w 56 min jedną z nich wykorzystali Górale. Koronkową – zdecydowanie najpiękniejszą akcję tego finału - rozpoczętą wymianą podań na pełnej szybkości między Piotrem Kostelą, a Bartoszem Gotkiewiczem, sfinalizował Turwoń. Minutę i 20 sekund przed końcem Szarotka postawiła wszystko na jedną kartkę, wycofała bramkarza i … straciła koleje dwa gole. Stempel na mistrzostwie Górali postawili Jakub Korczak i Michał Leja.
- Przede wszystkim zagraliśmy bardzo dojrzale. Potrafiliśmy wyciągnąć wnioski z tych ostatnich dwóch meczów z Szarotką w sezonie zasadniczym, które nie były dobre w naszym wykonaniu. Wtedy zaczynaliśmy od straty bramki i musieliśmy gonić. Teraz to my pierwsi zdobyliśmy gola, który wzmocnił nas psychicznie, a bramka na 2:0 jeszcze dodała nam wiary w siebie. Przy 3:3 zrobiło się trochę nerwowo, ale utrzymaliśmy nerwy na wodzy i potrafiliśmy przechylić szalę zwycięstwa – podkreślił grający kaptan Górali, Bartosz Gotkiewicz.
- Na pewno stać nas na lepszą grę niż taką którą dzisiaj zaprezentowaliśmy. Nie wiem tak na gorąco czym to wytłumaczyć. Może za bardzo chcieliśmy. Przede wszystkim graliśmy za wolno w ataku pozycyjnym, dając możliwość wyprowadzania Góralom kontr co było „wodą na ich młyn” - przyznał po meczu kapitan Szarotki, Lesław Ossowski.
Górale Nowy Targ – Gorący Potok Szarotka Nowy Targ 6:3 (1:0, 2:2, 3:1)
Bramki: 1:0 Gotkiewicz (Karol Pelczarski) 11, 2:0 Turwoń 26, 2:1 Zacher (Chlebda) 28, 3:1 Korczak 31 3:2 Dziurdzik (Ligas) 36, 3:3 Ligas (Zacher) 43, 4:3 Turwoń (Gotkiewicz) 56, 5:3 Korczak (Jan Jaskierski) 60, 6:3 Korczak (Vogel) 60.
Górale: Pawlik – Gotkiewicz, Kostela, Barszczewski, Vogel, Tomalak, Pazdro, Ciapała, Leja, Turwoń, Szal, Karol Pelczarski, A. Tylka, Korczak, Korczak, Konrad Pelczarski, M. Tylka, Smarduch, Jaskierski.
Szarotka: Jastrzębski – Dziurdzik, Ossowski, Augustyn, Lech, Ligas, Chlebda, Sikora, Ryś, Spyra, Ł. Widurski, Ślusarek, Kozubal, Hamrol, Słowakiewicz, Zacher, Jachymiak, Niziołek, D. Widurski.
fot. Leszek Łopuszyński.