Piłkarze Wierchów Rabka w zaległym meczu 5 kolejki spotkań grupy wschodniej 4 ligi pokonali na własnym boisku 2:1 ostatnią w tabel Tarnovię Tarnów. Gospodarze losy spotkania odwrócili w drugiej połowie, przy wydatnej jednak pomocy przeciwnika, który mecz kończył w dziewięcioosobowym składzie.
Po nerwowym i przez to chaotycznym początku z obu stron, mecz rozkręcił się po 20 minutach.
Pierwsi okazję mieli gospodarze, konkretnie Tomasz Ciećko, który z 3 metrów główkował, piłka jeszcze skozłowała przed bramkarzem, ale ten zdołał przerzucić ją nad poprzeczkę. Gospodarze mieli z tej akcji więc rzut rożny ale nic dobrego z niego nie wynikło.
Po chwili akcja przeniosła się na połowę Wierchów, indywidualny błąd Jakuba Jędrzejowskiego sprawił, że w sytuacji sam na sam z bramkarzem gospodarzy znalazł się Kamil Wilk i wygrał ten pojedynek, dając prowadzenie przyjezdnym.
Po chwili tarnowianie mogli, a nawet powinni prowadzić różnicą dwóch bramek, ale Sławomir Zubel w dogodnej sytuacji fatalnie przestrzelił. W końcówce pierwszej połowy rabczanie przeprowadzili szturm na bramkę przeciwnika. W 35 min uderzał Ciećko, obronił Leśniak, a dobitka Misiury trafiła na głowę stojącego na linii strzału obrońcę Tarnovii. W 40 min znów świetnie w bramce gości spisał się Leśniak. Najpierw sparował na poprzeczkę strzał Czubina, a po chwili zatrzymał piłkę na linii bramkowej, po niefortunnej „główce” jednego z jego kolegów.
Pierwsze minuty drugiej połowy toczyły się wedle scenariusza „cios za cios”. Pierwszy groźnie uderzał gracz gości Bartosz Tokarczyk, piłka jeszcze rykoszetem odbiła się od jednego z obrońców gospodarzy, ale Maciej Styczula nie dał się pokonać. W odpowiedzi Karol Jurzec wbiegł z lewej strony w pole karne Tarnovii, oddał strzał, ale kolejny raz świetnie interweniował Leśniak. W 53 min znów to bramkarz Wierchów było bohaterem, broniąc w efektowny sposób uderzenie Zubla. W 55 min z boiska wyleciał Patryk Klich. Gracz Tarnovii uderzył Jędrzejowskiego, za co arbiter pokazał mu bezpośrednią czerwoną kartkę.
W 64 min Wierchy wyrównały. Rafał Kościelniak ambitnie dopadł do wydawało się straconej już piłki, z linii końcowej dograł na róg „piątki” gdzie Ciećko po przyjęciu, efektowną przewrotką trafił do bramki Tarnovii.
W 78 min kolejny gracz przyjezdnych wyleciał z boiska. Był nim Rafał Kozioł, który tuż przed swoim polem karnym sfaulował wychodzącego na czystą pozycję Ciećko. Do rzutu wolnego podszedł Sebastian Świerzbiński i trafił w przeciwległy górny róg bramki.
Wierchy objęły prowadzenie i grając z przewagą dwóch zawodników, kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku już do końcowego gwizdka sędziego.
- Najważniejsze, że wygraliśmy i zdobyliśmy ważne dla nas punkty. Kolejny raz moment dekoncentracji, kosztował nas stratę bramki. We wcześniejszych meczach to decydowało zazwyczaj o naszym niepowodzeniu, ale dzisiaj drużyna pokazała charakter i odwróciła losy tego spotkania. Oczywiście nie był to jakiś super mecz w naszym wykonaniu, ale mecze przeciwko drużynom, które nie mają jakiegoś wypracowanego stylu, tylko grają piłkę opartą na prostych środkach, nigdy nie są łatwe. - ocenił trener Wierchów, Marcin Zubek
Wierchy Rabka – Tarnovia Tarnów 2:1 (0:1)
Bramki: 0:1 Wilk 25, 1:1 Ciećko 64, 2:1 Świerzbiński 78.
Wierchy: Styrczula – Jurzec (86 Luberda), Jędrzejowski, Zenon, Derek – Masłowski (57 Pazukiewicz), Świerzbiński, Misiura (80 Świder), Motłoch (46 Kościelniak), Czubin – Ciećko.
Sędziował: Łukasz Kogut z Nowego Sącz. Widzów: 120