Gra obu nowotarskich drużyn w rozgrywkach ekstraklasy seniorów ciągle fauluje. W sobotniej kolejce spotkań Górale z dużymi problemami pokonali 5:4 Wilki Sanok, z kolei Szarotka przegrała w rzutach karnych z Floorball Gorzowem Wielkopolski. W obu tych meczach nowotarżanie pełnili rolę gospodarza.
Gorący Potok Szarotka Nowy Targ – Floorball Gorzów Wielkopolski 4:5 po karnych (2:0, 2:2, 0:2, d. 0:0, k:0:1)
Bramki dla Szarotki: Sikora, Chlebda, Ligas, Jachymiak.
Szarotka: Udziela – Lech, Ligas, Ossowski, Ryś, Zacher, Jachymiak, Ślusarek, Widurski, Słowakiewicz, Hamrol, Kozubal, Chlebda, Żabówka, Sikora, Agustyn.
Długo w tym meczu nic nie wskazywało na to, że Szarotka go nie wygra. Szybkie dwie bramki w pierwszej tercji, potem trzecia w połowie drugiej, do tego uważna i konsekwentna gra w defensywie, poparta świetną postawą w bramce Jakuba Udzieli, pozwalała myśleć że nowotarżanie są na dobrej drodze by wygrać drugie z rzędu spotkanie i poprawić swoją trudną sytuację w tabeli. Tyle, że przeciwnik wcale się nie poddał. Co więcej, jeszcze mocniej podkręcił tempo swojej gry i z czasem zyskiwał coraz większą inicjatywę. Co prawda na pierwszego gola dla przyjezdnych, Szarotka odpowiedziała swoim czwartym trafieniem, ale jeszcze przed drugą przerwą w meczu to gorzowianie zdobyli gola numer dwa. 4 sekundy przed końcem drugiej odsłony miała miejsca kto wie czy nie kluczowa dla losów spotkania decyzja sędziego, który nałożył na Szarotkę karę techniczną dwóch minut za złą zmianę. Zaraz po przerwie arbiter przyznał się do błędu, ale decyzję o anulowaniu kary i powrotu do gry pięciu na pięciu pozostawił kapitanom. Gorzowianie nie zgodzili się na zmianę decyzji i parę chwil później grając w liczebnej przewadze zdobyli bramkę na 4 do 3. To tylko dodało im jeszcze większych „skrzydeł” a nagrodą za ich wielką determinację były gol wyrównujący zdobyty na 73 sekundy przed syreną końcową. To było dosyć kuriozalne trafienie. Stojąc za bramką Szarotki Maksym Helman, sprytnie nastrzelił Udzielę i piłeczka wpadła do bramki. Dogrywka bez rozstrzygnięcia. W karnych górą byli goście, w czym największą zasługę miał ich bramkarz, a były zawodnik Szarotki, Maciej Jastrzębski - Do stanu 3:0 graliśmy można powiedzieć perfekcyjnie, przede wszystkim w defensywie. Niestety potem coś zaczęło się złego dziać w naszej grze. Te kuriozalne sytuacje nam podcięły skrzydła, a dodały wiary rywalom. Do końca nie rozumiem, dlaczego sędzia decyzję o anulowaniu kary pozostawił kapitanom. Zachowania w tej sytuacji rywali nie chce komentować, bo też nie wiem jak m byśmy się w takiej sytuacji zachowali. Tylko wygrana za 3 punkty poprawiała naszą pozycję w tabeli. Porażka komplikuje ją na tyle, że już nie wszystko zależne jest od nas – przyznał po mecz kapitan Szarotki, Lesław Ossowski.
Górale Nowy Targ – Wilki Sanok 5:4 (1:0, 3:2, 1:1)
Bramki dla Górali: Vogel, Gotkiewicz, Korczak, Kostecki, Jaskierski.
Górale: Pawlik – Kasperek, Kostecki, Gotkiewicz, Vogel, Tomalak, Stypuła, Korczak, Pelczarski, Rajski, Plewa, Smarduch, Jaskierski, Baczewski
Wydawało się, że rozbicie przed tygodniem przez Szarotkę sanoczanie, będą łakomym kąskiem dla Górali i jedyną niewiadomą w tym meczu będą rozmiary wygranej nowotarżan. Ten mecz jednak potwierdził, że mistrzom Polski wciąż daleko do optymalnej dyspozycji i mocno musieli się napocić, aby ten mecz rozstrzygnąć na swoją korzyść. Decydująca okazała się bramką Jana Jaskierskiego zdobyta w 45 minucie. - Najważniejsze są trzy punkty, bo dwóch wygranych na początku sezonu, przyszły potem dwie bolesne porażki. Wiedzieliśmy, że nie będzie to dla nas łatwe spotkanie. Gra nasza nas nie zadawala, ale są tego powody. Opuściło nas 50% zawodników, którzy stanowili o sile zespołu. Zostało tylko kilku zawodników z poprzednich lat. Mamy nowy skład i potrzeba czasu, by wszystkie elementy zaczęły współgrać – powiedział grający trener Górali, Bartosz Gotkiewicz.