Pogoda w sobotę byłaby wymarzona dla uczestników Regat o Puchar Burmistrza Nowego Targu, które zdobyły już sobie prawo obywatelstwa w kalendarzu wodniackich imprez na Jeziorze Czorsztyńskim, gdyby tylko wiatr był trochę łaskawszy dla żeglarzy. Udało się rozegrać tylko jeden bieg. Zaproszone do tych regat po raz pierwszy „optymistki” mierzyły się z nieco krótszym dystansem niż startujące w czterech klasach jachty.
We współpracy z władzami miasta Regaty organizował YKP Nowy Targ, użyczając swojej ładnie zagospodarowanej przystani w Mizernej. Nikt nie mógł przewidzieć, że dzień zmagań na wodzie zbiegnie się z obostrzeniami wprowadzonymi po zaliczeniu powiatu nowotarskiego do czerwonej strefy. To właśnie reżimy epidemiologiczne wymusiły ograniczenie liczby uczestników do 50. Ale udział czterech „optymistek” niech będzie dobrym prognostykiem rozszerzenia formuły zawodów.
Maseczki oczywiście żeglarzom nie straszne, choć oczywiście szanty w nich śpiewać trudniej. O tym, że humory dopisywały, świadczy prognozowanie – ze względu na koronawirusa – zakazu wyprzedzania po zawietrznej…
A na poważnie: przy bardzo słabym wietrze – 0 – 1 Bft – cięższym jachtom kabinowym trudno było wyjść z linii startowej. Z powodu takich warunków, zamiast tradycyjnych trzech biegów, rozegrano jeden – po trójkącie, na trasie ok. 7-kilometrowej.
W czterech klasach wystartowało 17 jachtów i choć wiatr bardzo słabiutko wypełniał żagle i o rozwinięciu prędkości podobnych do Pucharu Ameryki trudno było marzyć, upalna pogoda, świetna atmosfera i gościnna przystań sprawiły, że regaty były imprezą sympatyczną i udaną.
W klasie A triumfował Alek Nosal za sterem jachtu „Bibi”, w klasie B – Adrian Mizera na swoim „Tom & Jerry”, w klasie C – Witold Jędrol na „Ufo”, a w klasie D – Bogdan Fijał na „Doris”.
W wyścigu „optymistek” najszybciej pokonała wyznaczony dystans Zosia Gąsienica-Wawrytko na „Young Lady”.