W meczu 21 kolejki spotkań o mistrzostwo grupy wschodniej IV ligi Lubań Maniowy zremisował na własnym boisku z Limanovią Limanowa i nieco osłabił swoją pozycję lidera tabeli. Z kolei pierwsze punkty na wiosnę stracili piłkarze Watry Białka Tatrzańska. Białczanie po zwycięstwach w dwóch pierwszych meczach, w spotkaniu 21 kolejki zremisowali na własnym stadionie z Okocimskim Brzesko.
Wolski Lubań Maniowy – Limanovia Limanowa 1:1 (1:1)
Bramki: 1:0 P. Duda 20, 1:1 Jacak 22.
Lubań: Świerad – Szeliga (70 Noworolnik), Górecki, Augustyn, D. Firek, Zawiślan (65 Jandura) – Skórski (78 Hagowski), P. Duda, Sidorczuk (65 M. Sikora) – Wilk, Mrówka (65 Pluta)
Limanovia: Mastelarz – Witek, Skrzatek, Krupa (86 Król), Dara – Majeran, Kurczab, Tokarz (70 Kalisz), Krzyżak (65 Matras), Mus - Jacak (84 Pławecki).
Sędziował : Przemysław Grębski z Nowego Sącza. Żółte kartki: Sidorczuk, Górecki – Krupa, Krzyżak, Kurczab. Mecz bez udział publiczności.
Mecz sprostał oczekiwaniom i dostarczył spodziewanych emocji
Zaczęło się od strzału w poprzeczkę Damian Mrówki w 7 minucie. W odpowiedzi z dystansu uderzył Kamil Kurczab i Artu Świerad efektową paradą sparował piłkę na rzut rożny. W 15 minucie po drugiej stronie boiska, Wojciechowi Mastalerzowi spore problemy sprawił Patryk Duda. W 18 minucie z kolei nieznacznie pomylił się Maciej Krzyżak. W 20 minucie Lubań objął prowadzenie. Po kapitalnym, prostopadłym podaniu z głębi pola Mateusza Wilka, Patryk Duda wbiegł w pole karne, przyjęciem minął bramkarza i posłał piłkę do pustej już bramki. Odpowiedź Limanovii była błyskawiczna. Sebastian Jacak przebiegł z piłką kilkanaście metrów, po czym z 18 metra oddał, mocny, precyzyjny strzał. W 36 minucie z boiska wyleciał trener Lubania Grzegorz Hajnos, który głośno domagał się – wydaje się, że słusznie – bezpośredniej czerwonej kartki dla Macieja Krzyżaka, za faul na Damianie Mrówce.
Niesamowite rzeczy działy się po przerwie. Aż trudno uwierzyć, że w tej odsłonie nie oglądaliśmy goli, szczególnie ze strony gospodarzy, którzy seryjnie stwarzali sobie ku temu okazje.
W 48 minucie Mateusz Wilk wykonywał rzut wolny z bocznego sektora boiska, zagrana w pole karne piłka o centymetry minęła lewy słupek bramki Limanovii. W 50 minucie po kolejnej próbie Wilka, Łukasz Krupa stojąc na linii bramkowej głową zastopował futbolówkę zmierzającą w samo „okienko”. W 52 i 55 minucie gości od utraty ratował odpowiednio słupek i poprzeczka. W pierwszym przypadku główkował Patryk Duda, w drugim z dystansu przymierzył Arkadiusz Zawiślan. W 60 minucie jedyną po przerwie bramkową okazję mieli przyjezdni. Artur Świerad tym razem wyszedł zwycięsko ze starcia z Sebastianem Jacakiem. W 65 minucie znów gorąco było pod bramką Limanovii. Tym razem nieznacznie pomylił się - uderzając z 5 metra głową - Michał Szeliga. O gola mógł się pokusić też w 80 minucie Marek Sikora, ale i jemu zabrakło odrobiny precyzji.
- Kto był na meczu widział, że zdominowaliśmy przeciwnika w każdym elemencie. Jedynie przez kilka minut po stracie gola, straciliśmy pełną kontrolę, ale szybko ją odzyskaliśmy. Żałujemy, bo chcemy wygrywać, a nie tylko dobrze grać i kreować sytuacje. W piłce liczą się gole. Nam zabrakło drugiej bramki, mimo tak licznych okazji, dobrze granych stałych fragmentów gry i naprawdę dobrych strzałów. Straciliśmy dwa punkty, ale na tym etapie rozgrywek to nie jest jeszcze istotne. Nie patrzymy na tabelę. Podejrzewam, że na tych czołowych miejscach będzie jeszcze mnóstwo rotacji – ocenił trener Lubania, Grzegorz Hajnos.
******
Watra Białka Tatrzańska – Okocimski Brzesko 2:2 (1:0)
Bramki: 1:0 Drozd 34, 1:1 Ogar 63, 2:1 Kurnyta 87, 2:2 Furmańśki 90+2 .
Watra: Kudła – Martins, Maciasz, Kostrzewa – Rząsa (46 Łukaszczyk), Zuiev (69 M. Młynarski), Drozd (77 Kurnyta), Ł. Młynarski (76 Masłowski), Pawlikowski, Dudek (81 Zabawa) – Zając.
Okocimski: Jurkiewicz – Klimczyk, Fryś, Furmański, Grzesicki – Cięciwa (66 Ciuruś), Zydroń, Ślęczka, Ogar, Mochel (89 Musiał) – Sosnowski.
Sędziował Przemysław Greń z Oświęcimia. Żółte kartki: M. Młynarski, Pawlikowski - Furmański, Ogar (75 Czerwiński), Sosnowski, Jurkiewicz. Mecz bez udziału publiczności.
Pierwsze 45 minut pod dyktando gospodarzy. Po raz pierwszy w tym meczu zapachniało golem w 16 minucie po tym jak Łukasz Młynarski nieznacznie chybił z rzutu wolnego. W 24 minucie Młynarski tym razem dośrodkował z rzutu wolnego w pole karne Okocimskiego, a tam z piłką minął się Mateusz Pawlikowski. To właśnie Pawlikowski sprokurował najgroźniejszą sytuację w pierwszej połowie gości. Jego strata dała spowodowała, że w sytuacji jeden na jeden z Szymonek Kudłą znalazł się Mateusz Cięciwa, ale to bramkarz Watry wyszedł z tego pojedynku zwycięsko W 34 minucie Watra objęła prowadzenie. Z bocznego sektora zagrał Marcel Zając, a tuż przed bramką, piłkę głową trącił Tomasz Drozd.
Po przerwie to przyjezdni pierwsi mieli okazję by wyrównać. Cięciwa tym razem źle trafił w piłkę na 5 metrze przed bramką Watry. Efektem przewagi jaką w drugiej połowie posiadali goście przyszły w 63 minucie. Do remisu doprowadził Ogar, który celnie główkował z 5 metrów. Potem jeszcze kilkukrotnie gorąco było w polu karnym gospodarzy, którzy w tej odsłonie całkowicie oddali inicjatywę przeciwnikowi. Piłka szczęśliwie mijała bramkę Kudły. W 85 minucie Watra wyprowadziła zabójczy kontratak i rezerwowy Bartłomiej Kurnyta, który po kontraktu wygrał pojedynek jeden na jeden z bramkarzem Okocimskiego. Ostatnie słowo należało jednak do przyjezdnych, a konkretnie do Marcina Furmańskiego, który w drugiej minucie doliczonego czasu gry, efektownie trafił z dystansu.
|