Piłkarze z Maniów przegrali trzecie z rzędu ligowe spotkanie. Tym razem podopieczni Grzegorza Hajnosa przegrali 0:1 wyjazdowe starcie z Glinikiem Gorlice. Z kolei zawodnicy Jarmuty Szczawnica po pierwszej wygranej we środę, dzisiaj chcieli pójść za ciosem i w starciu z Kolejarzem Stróże także zagarnąć komplet punktów. Niestety mimo szybkiego prowadzenia, gospodarze ten mecz przegrali.
Glinik Gorlice – Lubań Maniowy 1:0 (0:0)
Bramka: Kusiak 56
Lubań: J. Sikora – Szeliga, Firek, Ligienza – Chlipała (65 Magdziarczyk), Jandura, Skórski, Pluta – P. Duda (62 Zawiślan), Kasperczyk (55 Mrówka), Noworolnik (58 D. Duda).
Decydująca o losach tego spotkania akcja miała miejsce w 56 minucie, po tym jak Kusiak znalazł się w polu karnym Lubania i z bliska pokonał Sikorę. Bramkarz Lubania był bohaterem akcji z 88 minuty, kiedy wybronił rzut karny.
- Kolejny raz czujemy duży żal. Przegraliśmy mecz, w którym na pewno nie byliśmy gorszym zespołem. Znów wypracowaliśmy sobie sporo sytuacji dogodnych do zdobycia gola, których jednak nie potrafiliśmy wykorzystać. To boli. Bo podkreślę jeszcze raz, że w tych ostatnich meczach zgadza się wszystko w naszej grze poza wynikiem. Przeżywamy trudny moment, ale wszyscy razem musimy go przetrwać i podnieść się z kolan. Optymistyczne jest to, że wracają do nas kolejni zawodnicy po kontuzjach i nasza kadra już wygląda nieźle, co dobrze rokuje na przyszłość – ocenił trener Lubania, Grzegorz Hajnos.
*****
Jarmuta Szczawnica – Kolejarz Stróże 2:4 (1:2)
Bramki: 1:0 Sidorczuk 2 z karnego 1:1 Gruca 6 1:2 Matusik 10 z karnego, 2:2 Weber 69, 2:3 Jakubowski 71, 2:4 Gruca 82.
Jarmuta: Olchawa – Barnaś, Ziemianek (15 Giełczyński), Weber, Pietrzak (77 Janc), Dyląg, Michałczak (55 Kuziel) , Sidorczuk, Mańko (46 Wiercioch), Kamiński, Adamczyk (55 Styrenczak).
Kolejarz: Lepucki – Lizoń, Matusik, Jan II Krok, Dudek (46 Ogorzałek), Petryla, Olszewski (72 Rak), Jan Krok, Jakubowski (83 Michalik), Gruca, Niepsuj (86 Buk).
Sędziował Jan Pawlikowski ze Stasikówki. Żółte kartki: Michałczak - Matusik, Dudek, Rak, Ogorzałek, Michalik.
Świetnie się ten mecz zaczął dla gospodarzy. Już w 2 minucie po faulu na Weberze, rzut karny wykorzystał Sidorczuk. Rywal jednak błyskawicznie straty odrobili i to z nawiązką. Wyrównał w 6 minucie Gruca. Ten sam zawodnik w w 10 minucie został nieprzepisowo zatrzymany w polu karnym Jarmuty, a pewnym egzekutorem „jedenastki” okazał się Matusik. Po takim początku kibice spodziewali się kolejnych bramek, ale te przed przerwą już nie padły.
Wynik 1:2 utrzymał się do 69 minuty. Wtedy Jarmuta wyrównała, po akcji lewą stroną Jacka Pietrzaka, jego dograniu na środek pola karnego, kiksie obrońcy gości i wreszcie skutecznym strzale Webera. Kilkadziesiąt sekund później Kolejarz znów prowadził, za sprawą kapitalnego uderzenia Jakubowskiego, który zobaczył wysuniętego z bramki Olchawę i z 40 metrów trafił w samo „okienko”. W 80 minucie goście przypieczętowali wygraną. Próba strzału Jakubowskiego zamieniła się w podanie, które na gola – strzałem głową – zamienił Gruca.