Piłkarze Podhala Nowy Targ przerwali serię kolejnych siedmiu meczy bez porażki w rozgrywkach grupy IV 3 ligi. Nowotarżanie na własnym stadionie przegrali z bezpośrednim rywalem w walce o awans drużyną ŁKS Probudex Łagów.
Kluczowe dla końcowych losów tego spotkania było pierwszych jego 15 minut, w których nastąpiła kumulacja nieszczęść po stronie gospodarzy.
Już pierwsza akcja nie wróżyła nic dobrego w tym dniu dla miejscowych. Po nieporozumieniu Jakuba Kowalskiego z Jakubem Szymajdą, goście w pierwszej minucie mieli rzut rożny, po którym nieznacznie pomylił się główkujący Kacper Chełmecki.
Konsekwencje kolejnego już błędu były dużo bardziej poważniejsze. Zbyt lekkie dogranie głową Mateusza Brody do Szymajdy, skutkował faulem bramkarza Podhala przed „szesnastką” na wychodzącym na czystą pozycję Łukaszu Sewerynie za który golkiper gospodarzy zobaczył czerwoną kartkę.
Co gorsza dla gospodarzy z rzut wolnego podyktowanego za ten faul goście uzyskali prowadzenie, po przepięknym uderzeniu w samo „okienko” Adama Imieli. Przyjezdni poszli za ciosem i 4 minuty później podwyższyli wynik po indywidualnej akcji Michała Mydlarza. Od 20 minuty gospodarze radzić sobie musieli już bez trenera Szymona Grabowskiego, który za niesportowe zachowanie obejrzał czerwoną kartkę i musiał udać się na trybuny.
Mimo liczebnego osłabienia z upływem czas pierwszej połowy to Podhale doszło do głosu, czego efektem była seria stałych fragmentów gry, po których kilka raz zakotłowało się w polu karnym gości. Wynik do przerwy już jednak się nie zmienił.
Na drugą połową Podhale wybiegło w mocno przemeblowanym składzie. M.in w rolę środkowego napastnika wcielił się nominalny stoper Piotr Pierzchała. Nowotarżanie znów jednak szybko sami sprokurowali sobie zagrożenie pod własną bramką. Fastov wybił bowiem piłkę wprost na nogę Imieli, ale ten tym razem chybił.
Swoich szans na gola kontaktowego podhalanie w w dalszym ciągu szukali głównie w stałych fragmentach. W 66 minucie właśnie po jednym z dośrodkowań z rzutu wolnego, „główkował” Przemysław Lech, ale piłkę zmierzającą pod poprzeczkę Paweł Lipiec z trudem sparował na rzut rożny. W 76 minucie z kolei po zagraniu z bocznego sektora Arkadiusza Kasi, z bliska nieznacznie pomylił się Pierzchała.
W 82 min zapędy gospodarzy ostudzić mógł Kamil Orlik, ale i on spudłował z najbliższej odległości. W doliczonym czasie gry ten sam zawodnik także był bliski postawienia pieczęci na wygranej swojego zespołu, ale i tym razem zabrakło mu precyzji.
NKP Podhale Nowy Targ – ŁKS Probudex Łagów 0:2 (0:2)
Bramki: 0:1 Imiela 11, 0:2 Mydlarz 15.
Podhale: Szymajda – Broda (10 Fastov), Lech, Pierzchała – Kowalski, Serafin, Płatek (65 Janso), Furtak (46 Kapuścinski), Szynka (46 Flaszka), Szymorek – Molis (65 Kasia).
Łagów: Lipiec – Daniel, Szymocha (56 Rogal), Melinyshyn, Cichocki, Imiela, Waniek (65 Bielik), Mydlarz, Chełmecki (65 Słabosz), Spychka, Seweryn (75 Orlik).
Sędziował Sławomir Smaczny.
Żółte kartki: Kowalski, Szynka, Kapuścinski, Serafin – Seweryn, Melinyshyn
Czerwona kartka: Szymajda 9 (sytuacja ratunkowa)